No i prawie codziennie kroczę po ziemi mojej. Chodzę i oglądam i oglądami i chodzę razem z mężem moim. Fajnie byłoby już móc coś podziabać. Blokuje nas zezwolenie. Ekipa panów murarzy umówiona. Czekają na sygnał. Ale my musimy niestety dopiąć sprawy papierkowe. Niczego nie przyśpieszę, bo papierki wędrują z ręki do ręki szanownych panów architektów i szanownych panów urzędników itd, itp. aż doczekają się właściwej formy. No i o pogodę się też modlimy Woda wysoko, bardzo wysoko