Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

zabina

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    305
  • Rejestracja

zabina's Achievements

STAŁY BYWALEC (min. 300)

STAŁY BYWALEC (min. 300) (4/9)

10

Reputacja

  1. A ja mam skrzynke ZK na granicy i musialam wystapic o warunki do Enei. Zobaczymy co mi tam powypisuja i ile sobie zazycza. Mam nadzieje ze nie padne, jak przeczytam. Z kolei za projekt gazu gazownia zazyczyla sobnie 1800, za 4m rury. Bo taka jest odleglosc od instalacji w drodze do granicy dzialki. Ale to chyba wszyscy tyle placa za gaz
  2. zabina

    Grupa Szczecińska

    A ja mam skrzynke ZK na granicy i musialam wystapic o warunki do Enei. Zobaczymy co mi tam powypisuja i ile sobie zazycza. Mam nadzieje ze nie padne, jak przeczytam. Z kolei za projekt gazu gazownia zazyczyla sobnie 1800, za 4m rury. Bo taka jest odleglosc od instalacji w drodze do granicy dzialki. Ale to chyba wszyscy tyle placa za gaz
  3. Witam Mam pytanie odnosnie przylaczy. Chodzi mi o prad i gaz 1) Zlozylam w gazowni wniosek o warunki przylaczenia. Mily Pan mi powiedzial ze, dostane papiery do podpisania poczta i mam odeslac, ale projekt przylacza od drogi do postawienia skrzynki na dzielace bedzie kosztowal 1800 zl z wykonaniem przylacza- dokladnie 4m prostej rury ( bo taka jest odleglosc istniejacego przylacza do naszej dzialki), Czy ta kwota to po Bozemu czy mozna tez zalatwic taniej??? 2) Na dzialce stoi juz skrzynka ZK od enei ( kupilismy dzialke z przetargu miasta dzialke). Przy skladaniu wniosku o warunki energetyczne kobieta w biurze obslugi wrecz na sile nas zmusila ze musimy wpisac o przylacze trojfazowe i conjamniej 16KW. Jakie macie wpisane zapotrzebowanie na KW, czy przylacze 3 czy 1 fazowe??Jak mozna ominac prad budowlany????
  4. zabina

    Grupa Szczecińska

    Witam Mam pytanie odnosnie przylaczy. Chodzi mi o prad i gaz 1) Zlozylam w gazowni wniosek o warunki przylaczenia. Mily Pan mi powiedzial ze, dostane papiery do podpisania poczta i mam odeslac, ale projekt przylacza od drogi do postawienia skrzynki na dzielace bedzie kosztowal 1800 zl z wykonaniem przylacza- dokladnie 4m prostej rury ( bo taka jest odleglosc istniejacego przylacza do naszej dzialki), Czy ta kwota to po Bozemu czy mozna tez zalatwic taniej??? 2) Na dzialce stoi juz skrzynka ZK od enei ( kupilismy dzialke z przetargu miasta dzialke). Przy skladaniu wniosku o warunki energetyczne kobieta w biurze obslugi wrecz na sile nas zmusila ze musimy wpisac o przylacze trojfazowe i conjamniej 16KW. Jakie macie wpisane zapotrzebowanie na KW, czy przylacze 3 czy 1 fazowe??Jak mozna ominac prad budowlany????
  5. Czy Wy wogole rozmawiacie na inne tematy niz rodzice, bo coraz bardziej odnosze wrazenie ze tylko to Was łaczy. Jesli chcecie isc na terapie do psychologa - to tylko niezaleznego!!! Nie do tego, do ktorego Ty chodzilas wczesniej ani do zadnego znajomego tesciow
  6. A myslalam, ze jednak postanowil zweryfikowac swoje nastawienie. Niestety go..no prawda. Nie zastanawiaj sie ani chwili nad przedszkolem, nie wiem wogole czemu zwlekasz z tym. Mala sobie poradzi lepiej niz przypuszczasz. Twoj maz nie chce jej puscic, bo nie bedzie wtedy mial wymowki do nic nie robienia. A Ty wiesz jak on mala wychowuje jak Ty jestes w pracy?? Czy uczy ja madrych rzeczy, edukuje, zapewnia kontakt z rowiesnikami, rozwija- szczerze w to watpie. Chyba nie chcesz aby dziecko wychowalo sie na takiego czlowieka jak twoj maz. Ucinaj wszelkie rozmowy o rodzicach, zarowno twoich jak i jego. Jowita, Ty sie boisz tego co by moglo sie stac jak sie rozleci twoje malzenstwo. Boisz sie jak sobie poradzisz, co ludzie powiedza, a co z budowa, ktora miala byc szczytem marzen. Nie boj sie, miej gdzies co mowia. Ty nawet nie zdajesz sobie sprawy z tego jak silna kobieta jestes!! Jesli chcesz walczyc o malzenstwo to w tym przypadku tylko terpia szokowa- ucinaj rozmowy na glupie tematy, odetnij Was od rodzicow, przestan zapieprzac za dwoje, mala do przedszkola i przestan zajmowac sie budowa. Jesli to nie pomoze, to zastanow sie czy warto ciagnac takie fikcyjne malzenstwo
  7. Widzisz, to oznacza ze jemu zalezy na Tobie skoro wyrazil chec zmian. Od momentu gdzy zmienilas swoja postawe, przestraszyl sie ze tez mozesz miec swoje zdanie i tupnac noga. Mam nadzieje, ze wszystko sie ulozy. Zycze powodzenia:)
  8. Sama jestem kobieta, ale takich bab nie rozumiem. Skoro wspolnie podejmujecie sie jakiegos celu to i wspolnie do niego dazycie, wspolnie zaciagacie pasa i wspolnie trzeba zakasac rekawy do roboty. Nie wyobrazam sobie lezec do gory brzuchem gdy moj maz zapiernicza i odwrotnie
  9. Aha i jeszcze jedno, w kazdym poscie mam wrazenie ze zwalasz wine z meza na jego rodzicow, na siebie. Nieswiadomie starasz sie go bronic. Wpoil tak w Ciebie to ze winny jest kazdy tylko nie on. Mam takie przeczucie tak jakby byl nietykalny - bo zamknieta rodzina, bo jedynak , bo tak wychowany. To dorosly czlowiek, a nie dzidzius. Jesli cos zawala to tylko ze swojego lenistwa, ze swojego ignoranstwa, ze swojej wlasnej winy.
  10. Malo tego. To Ty jestes ta zaradna strona, to Ty umiesz zyc samodzielnie, jak pisalas wczesniej ze pracowalas juz sama na siebie jak bylas bardzo mloda. Pisalam juz wczesniej, ze on pewnie gdzies nieswiadomie szukal takiej kobiety na zone, silnej i zaradnej zeby mogla go wyreczac tak jak wyreczala go jego matka. Myslisz za Ciebie i za siebie, pracujesz za dwoje, kombinujesz za dwoje, budujesz za dwoje. Pamietaj to Ty jestes ta SILNA STRONA!!!
  11. Z tego co napisalas Jowita doczytalam, ze jestes pod opieka psychologa. Rozumiem, ze nadmiar obowiazkow i problemow tak Cie przytloczyl ze nie dalas juz rady sobie z tym poradzic sama.To jest sygnal dla Ciebie samej, ze jest nie halo. To wlasnie jest ten punkt zwrotny zeby w koncu zrobic porzadek z zyciem. Sama korzystalam z takiej pomocy i okazalo sie ze problem nie lezy we mnie ( a bylam przekonana ze wszystko musze sama i kazdemu dogodzic, miec honor, nie skarzyc sie,nic nie powiedziec, wyreczac meza, rodzicow itd), tylko w chorych ukladach rodzinnych. Duzo mi pomogl, malo tego innaczej spojrzalam na wszystko. Spojrzalam trzezwo, poukladalam swoje malzenstwo i zycie, przewartosciowalam wszystko. Skoro zglosilas sie po fachowa pomoc, piszesz tutaj to znaczy, ze doszlasz do wniosku ze dalej juz tak nie mozna zyc i ze nie jest tak jak byc powinno. Nie znam twojego zycia od podszewki, ale pamietaj ze to Ty jestes Kowalem swojego losu i bedzie tak jak nim pokierujesz. Musicie razem ciagnac woz malzenski, innaczej to nie ma sensu.Daj sobie spokoj z tymi tynkami, z domem. Przestan myslec za Was dwoje, mysl za siebie i dziecko. Zobacz co on zrobi jesli Ty dasz sobie ze wszystkim spokoj, moze wtedy zmobilizuje sie do dzialania, jak przestaniesz harowac, nianczyc, wyreczac. A ludzie dobrze Ci tu radza - dziecko do przedszkola od zaraz
  12. Rozumiem, ze nie zalujesz decyzji o dziecku, bo sama mam malucha, ktorego kocham nad zycie. Chodzilo mi o cos innego, o postawe twojego meza - o to czy twoj maz byl zdolny zeby podjac tak dojrzale decyzje o malzenstwie i dziecku, czyli byc odpowiedzialnym. Czy kiedykolwiek rozmawialas z nim i wyartykulowalas jasno mu wszystko tak jak nam tutaj?? Moze taka oczyszczajaca rozmowa wiele by Wam pomogla. Moze nie jest wcale taki zly, przeciez wyszlas za niego. Tylko przyzwyczail sie ze najpierw go wyreczali i sponsorowali rodzice a teraz wyreczasz i sponsorujesz Ty. Dlatego gdzies podswiadomie zwiazal sie z tak zaradna kobieta. Tak bylo cale zycie, ze ktos pomgal, sponsorowal itd. i nie widzi w tym nic zlego. Moze trzeba nim potrzasnac zeby sie obudzil i zobaczyl ze zycie to nie bajka i ma sporo do stracenia
×
×
  • Dodaj nową pozycję...