Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

meidi

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    5
  • Rejestracja

Zawartość dodana przez meidi

  1. Kochani, właśnie wczoraj uprawomocniłam pozwolenie na budowę (czekałam na nie od kwietnia), przy okazji okazało się, że ktoś zauważył, iż musimy jeszcze załatwić pozwolenie na budowę ogrodzenie, bo jak wynika z planów jest za blisko drogi (3,5 m), ciekawe tylko, że do tej pory nikt nie zwrócił na to uwagi, chociaż budujemy się na istniejącym od kilku lat osiedlu w pasie zabudowań, pomiędzy sąsiadami. Również pani architekt, która wzięła za kierowanie załatwianiem pozwolenia na budowę i przystosowanie projektu(większość rzeczy do pozwolenia i tak załatwialiśmy sami, kilka kresek z naniesieniem schematu budynku na mapce projektowej) 1200 zł., nic nam o tym nie mówiła. Planowaliśmy w tym roku fundamenty (mam nadzieję, że powstaną) i właśnie ogrodzenie. Teraz, jak przeczytałam na jakim druczku, powinniśmy jeszcze odczekać 3 miesiące, ale chyba nie będziemy już zwracać na to uwagi. Mamy pozwolenie na budowę, a to najważniejsze. Bardzo byśmy chcieli, żeby w prezyszłym roku zakończyć naszego Tyberiuszku i przeprowadzić się, firma zapewnia nas, że to realne, ale wiecie, jak to jest. Właśnie u moich teściów mieli rozbudowywać dom, wszystko przygotowali, zakupili materiały, rozebrali stary ganek itd., a kiedy nadszedł umówiony termin (firma sprawdzona, która budowała kilka domów w okolicy), okazało się, że nie można dodzwonić sie do wykonanwców. Kiedy w końcu pojechali do miejsca zamieszkania "szefa", okazało się, że jego żona zrobiła wielkie oczy, ponieważ mąż od tygodnia jest w Niemczech i wróci w przyszłym roku, o czym niby miał powiadomić inwestorów. I owszem kontaktował się właśanie tydzień wcześniej, potwierdzając rozpoczęcie rozbudowy. Także, jak widać, trudno dziwić sie mojemu sceptycznemu nastawieniu. Cieszę się, a zarazem bardzo boję budowy. Właśnie dziś jedziemy z mężem, żeby ustalić przewidziany kosztorys i w końcu musimy sie zdecydować, która z firm budowlanych (oczywiście rozmawialismy z nimi już na początku roku, tylko nie wiedzieliśmy, kiedy dostaniemy pozwolenie) zajmie sie naszym domkiem. Jak coś bedę wiedziała, dam znać. Aha, a co do WZ, to niestety chyba najbardziej żmudne oczekiwanie. I jeszcze coś, nasi budowlańcy twierdzą, że aby budynek "dobrze stał" , a ściany nie pękały fundamenty muszą "odestać", dlatego jeśli to potwierdzicie i chcecie na wiosnę przyszłego roku budować, spróbujcie wystartować jeszcze w tym roku z fundamentami, a może się uda. Powodzenia. :
  2. Kochani, właśnie wczoraj uprawomocniłam pozwolenie na budowę (czekałam na nie od kwietnia), przy okazji okazało się, że ktoś zauważył, iż musimy jeszcze załatwić pozwolenie na budowę ogrodzenie, bo jak wynika z planów jest za blisko drogi (3,5 m), ciekawe tylko, że do tej pory nikt nie zwrócił na to uwagi, chociaż budujemy się na istniejącym od kilku lat osiedlu w pasie zabudowań, pomiędzy sąsiadami. Również pani architekt, która wzięła za kierowanie załatwianiem pozwolenia na budowę i przystosowanie projektu(większość rzeczy do pozwolenia i tak załatwialiśmy sami, kilka kresek z naniesieniem schematu budynku na mapce projektowej) 1200 zł., nic nam o tym nie mówiła. Planowaliśmy w tym roku fundamenty (mam nadzieję, że powstaną) i właśnie ogrodzenie. Teraz, jak przeczytałam na jakim druczku, powinniśmy jeszcze odczekać 3 miesiące, ale chyba nie będziemy już zwracać na to uwagi. Mamy pozwolenie na budowę, a to najważniejsze. Bardzo byśmy chcieli, żeby w prezyszłym roku zakończyć naszego Tyberiuszku i przeprowadzić się, firma zapewnia nas, że to realne, ale wiecie, jak to jest. Właśnie u moich teściów mieli rozbudowywać dom, wszystko przygotowali, zakupili materiały, rozebrali stary ganek itd., a kiedy nadszedł umówiony termin (firma sprawdzona, która budowała kilka domów w okolicy), okazało się, że nie można dodzwonić sie do wykonanwców. Kiedy w końcu pojechali do miejsca zamieszkania "szefa", okazało się, że jego żona zrobiła wielkie oczy, ponieważ mąż od tygodnia jest w Niemczech i wróci w przyszłym roku, o czym niby miał powiadomić inwestorów. I owszem kontaktował się właśanie tydzień wcześniej, potwierdzając rozpoczęcie rozbudowy. Także, jak widać, trudno dziwić sie mojemu sceptycznemu nastawieniu. Cieszę się, a zarazem bardzo boję budowy. Właśnie dziś jedziemy z mężem, żeby ustalić przewidziany kosztorys i w końcu musimy sie zdecydować, która z firm budowlanych (oczywiście rozmawialismy z nimi już na początku roku, tylko nie wiedzieliśmy, kiedy dostaniemy pozwolenie) zajmie sie naszym domkiem. Jak coś bedę wiedziała, dam znać. Aha, a co do WZ, to niestety chyba najbardziej żmudne oczekiwanie. I jeszcze coś, nasi budowlańcy twierdzą, że aby budynek "dobrze stał" , a ściany nie pękały fundamenty muszą "odestać", dlatego jeśli to potwierdzicie i chcecie na wiosnę przyszłego roku budować, spróbujcie wystartować jeszcze w tym roku z fundamentami, a może się uda. Powodzenia. :
  3. Widzę, że jednak nie tylko ja pokochałam Tyberiusza, kochani dajcie znać jak będiecie mieli np. wycenę. Niestety, w kwestii budownictwa mój mąż jest EB, dlatego musimy wziąć ekipę budowlaną, która najprawdopodobniej zajmie się "wszystkim". Strasznie się boję jk to będzie, bo wiecie jak zorientuja sie jakimi jesteśmy laikami, to możemy na tym nie wyjść dobrze. Poza tym, prawda jest taka, że mąż musi "robić kasę" na spłaty przyszłego domu i z pewnością nie będzie miał czasu na częste doglądanie budowy, a ja cóż, wiedza teoretyczna zaczerpnięta z czasopism fachowych to nie wszystko, a wręcz nic. W związku z tym postanowiliśmy zatrudnić inspektora budowy. I nawet w pierwszym momencie bardzo nie to uspokoiło, myślałam, że taka osoba przejmie na siebie całą odpowiedzialność za ewentualne "niedoróbki", niestety ostatnio coraz częściej spotykam sie z opiniami, że to guzik prawda, pic na wodę, po prostu bierze kasę, a gdy okaże sie cos nie tak, trudno cokolwiek wyegzekwować. Może ktoś z Was słyszał opinie na ten temat, jeśli tak, to podzielcie sie przemyśleniami. I jeszcze jedno szef budowy, z którym rozmawialiśmy ( na razie tylko wstępnie) spytał, czy jeśli mamy zatrudniać inspektora budowy będzie to ktoś od nas, czy ewentualnie on ma wziąc swojego. W pierwszym momencie pomyślałam, że skoro jest on od wykrywania nieprawidłowości, to lepiej, żeby sie znali, no bo w końcu, może mają układ typu "robisz tak, żebym nie musiał mieć przez ciebie kłopotów", ale jeżeli rzeczywiście to wszystko polega na zasadzie "ręka rękę myje", odbiór odbędzie sie bez kłopotów, a ja za jakiś czas będę wylewała nadaremnie łzy i ponosiła konsekwencje niedopatrzeń, to może lepiej, żeby był to ktoś obcy. Chociaż i tak nie znam odpowiedniej osoby, a polecenia innych często bywają w praktyce pudłem. Aha i jeszcze dodam, że jakis czas temu jedna z firm określiła zupełnie luźny kostorys stanu surowego zamknietego (mury z ociepleniem+dach+otwory) bez żadnych wykończeń na około 150 000 zł. Co wWy na to? Czy ktos juz rozmawiał na ten temat? Zanim podejmiemy ostateczną decyzje zamierzam poprosić o wstępny kosztorys 2-3 firmy, chociaż pewnie wiecie, że to żadna gwarancja rozsądnego wyboru. Bardzo proszę, dzielcie się na forum swoimi spostrzeżeniami, nawet tymi najmniejszymi, to bardzo pomaga!!!!!!! _________________ Meidi
  4. Widzę, że jednak nie tylko ja pokochałam Tyberiusza, kochani dajcie znać jak będiecie mieli np. wycenę. Niestety, w kwestii budownictwa mój mąż jest EB, dlatego musimy wziąć ekipę budowlaną, która najprawdopodobniej zajmie się "wszystkim". Strasznie się boję jk to będzie, bo wiecie jak zorientuja sie jakimi jesteśmy laikami, to możemy na tym nie wyjść dobrze. Poza tym, prawda jest taka, że mąż musi "robić kasę" na spłaty przyszłego domu i z pewnością nie będzie miał czasu na częste doglądanie budowy, a ja cóż, wiedza teoretyczna zaczerpnięta z czasopism fachowych to nie wszystko, a wręcz nic. W związku z tym postanowiliśmy zatrudnić inspektora budowy. I nawet w pierwszym momencie bardzo nie to uspokoiło, myślałam, że taka osoba przejmie na siebie całą odpowiedzialność za ewentualne "niedoróbki", niestety ostatnio coraz częściej spotykam sie z opiniami, że to guzik prawda, pic na wodę, po prostu bierze kasę, a gdy okaże sie cos nie tak, trudno cokolwiek wyegzekwować. Może ktoś z Was słyszał opinie na ten temat, jeśli tak, to podzielcie sie przemyśleniami. I jeszcze jedno szef budowy, z którym rozmawialiśmy ( na razie tylko wstępnie) spytał, czy jeśli mamy zatrudniać inspektora budowy będzie to ktoś od nas, czy ewentualnie on ma wziąc swojego. W pierwszym momencie pomyślałam, że skoro jest on od wykrywania nieprawidłowości, to lepiej, żeby sie znali, no bo w końcu, może mają układ typu "robisz tak, żebym nie musiał mieć przez ciebie kłopotów", ale jeżeli rzeczywiście to wszystko polega na zasadzie "ręka rękę myje", odbiór odbędzie sie bez kłopotów, a ja za jakiś czas będę wylewała nadaremnie łzy i ponosiła konsekwencje niedopatrzeń, to może lepiej, żeby był to ktoś obcy. Chociaż i tak nie znam odpowiedniej osoby, a polecenia innych często bywają w praktyce pudłem. Aha i jeszcze dodam, że jakis czas temu jedna z firm określiła zupełnie luźny kostorys stanu surowego zamknietego (mury z ociepleniem+dach+otwory) bez żadnych wykończeń na około 150 000 zł. Co wWy na to? Czy ktos juz rozmawiał na ten temat? Zanim podejmiemy ostateczną decyzje zamierzam poprosić o wstępny kosztorys 2-3 firmy, chociaż pewnie wiecie, że to żadna gwarancja rozsądnego wyboru. Bardzo proszę, dzielcie się na forum swoimi spostrzeżeniami, nawet tymi najmniejszymi, to bardzo pomaga!!!!!!! _________________ Meidi
  5. Oczywiście przejrzałam tysiące projektów, wybór wcale nie był prosty, dużo wcześniej, zanim jeszcze zdecydowaliśmy sie na budowę domu wpadł mi w oko projekt UPB-220, ot tak jakoś długo mi się podobał zarówno jego zewnętrzny wygląd, trochę stylizowany na stary dworek, no może nie zupełnie dworek, jak i prosty rozkład pomieszczeń (mamy dwoje 13-letnich dzieci chłopaka i dziwewczynę). Jednak to właśnie dzieci zwróciły uwagę na bardziej nowoczesny projekt tyberiusz, twierdząc, e poprzedni wygląda jak "stara chałupa". Tyberiusz zyskał w końcu nasze, a zwłaszcza moje, bo mąż w wyborze brał raczej bierny udział, twierdząc, że dom musi spełniać przede wszystkim moje oczekiwania, on musi mieć jedynie oddzielny gabinet. Zakupiliśmy projekt i wreszcie (zresztą dokładnie w naszą rocznicę ślubu 7.08 uzyskaliśmy pozwolenie na budowę). W tym roku mamy zamiar postawić jedynie fundamenty. Moim marzeniem jest, żebyśmy, jak obiecuje firma mogli wprowadić się w przyszłym roku przed Wigilią (w tym terminie przeprowadzaliśmy się już dwukrotnie do wynajętego mieszkania, do swojego własnego w bloku, więc może teraz uda sie do domu, wiem, wiem jestem sentymentalna). Poszerzylismy garaż 0 1,5 m, żeby wygospodarować kolejne pomieszczenie na narzędzia ogrodowe. Jeśli będzie trzebal, podwyższymy poddasze o jeden, dwa pustaki, ale to zobaczymy w praktyce. Teraz też zastanawiam sie nad tym wykuszem, ale nie bardzo wiem jak go poszerzacie. W ogóle to bardzo się cieszę, że znalazłam forum, na którym wypowiadacie się o tym projekcie, tego mi było trzeba, dla mnie również wszelkie uwagi są bardzo cenne. Obiecuję również dzielić się swoimi spostrzeżeniami. zapraszam do korespondencji.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...