WItam szanowne koleżanki i kolegów na forum. Kupiłęm 1 stycznia dom, ktory został wybudowany w 1986roku, od razu wymieniłem piec na nowy z turbiną i sterownikiem. Piec ten to "czwórka" chata ma 200m2 i obok jest mały domek, gdzie zamieszkała moja mama - obrazuje to tak dokladnie bo może problem gdzieś leży a ja nie wiem gdzie, w każdym razie kominiarz był na początku i wsadził w komin tą swoją magiczną szczotę, skasował 20zł i powiedział że jest ok idąc dalej tym tropem w kotłowni jest kratka wentylacyjna, w ktorej chyba zainstaluje wentylator tylko nie wiem czy ma on odsysać zanieczyszczone powietrze czy wdmuchiwać, czy może zainstalowac gdzies inny ktory bedzie wdmuchiwał. Kotłownia się łączy z dużym pomieszczeniem na wegiel i teraz sedno problemu. Piec przez pierwszy miesiąc zachowywał sie chyba OK, nie zauwazylem aby robił taką czadówę jak teraz. Teraz podczas rozpalania, tzn naładuje wsad do pieca, rozpalam, włączam dmuchawe, temperature mam na sterownika na 50st C i po 15 minutach załącza mi sie czujnik trenku wegla, do kotlowni nie idzie wejsc bo jest aż siwo i tak może ze dwie godziny, tak samo sie dzieje jak dorzuce do pieca świeżego wegla czy miału na tlące sie resztki. PAnowie i panie, gdzie leży problem? co musze zrobić? Aha w piecu są te tzw koperty ktore czyszczę raz po raz, osadza sie na nich trochę popiołu itp ale wszystko jest drożne. Czy jest może w pomieszczeniach tych za mało powietrza? jakiś feler w wentylacji? Prosiłbym o jakieś wskazówki gdyż jestem całkowicie w tej materii zielony, całe zycie mieszkałem w bloku i na stare lata mnie żona z matką wrobiły we własny dom a moje doswiadczenia są powiedzmy na poziomie przedszkolaka. ZAinstalowałem na korytarzu na dole obok kotłowni czujnik czadu rownież i na zewnatrz poza kotłownie sie nic nie wydobywa tylko tam jest nadymione. Piec jest wyposażony w klapke przeciwwybuchową - ale wydaje mi sie na poczatku piec tak sie nie zachowywał, albo po prostu dopiero teraz jak założyłem czujniki to problem zauwazyłem, sam nie wiem. POMOŻECIE?
aha, tak gwoli ścisłości, poczytałem forum i ten problem z wentylacją to jedyna rzecz jaka mi sie nasuwa, ale prosiłbym o potwierdzenie mojej hipotezy i wskazówki co mam zrobić aby było dobrze i byśmy mogli z synkiem spokojnie sobie drewno ciąć podczas pracy pieca a nie uciekać.