Witam, Kupuję teraz działkę budowlaną. Na granicy działki stoi słup średniego napięcia (linia napowietrzna idzie idealnie po granicy działki) - słup ten nie jest dla mnie żadnym problemem. Niestety w odległości ok. 4 metrów od tego słupa, już na "mojej" działce stoją dwa kolejne betonowe słupy średniego napięcia, połączone z tym "głównym", ale dalej nie podłączone już do niczego - taka "energetyczna ślepa kiszka". Chciałbym usunąć te słupy, ponieważ psują mi one układ przestrzenny i estetykę działki. Dzwoniłem do miejscowego zakładu energetycznego, gdzie odmówiono mi jakichkolwiek informacji ze względu na to, że nie jestem właścicielem działki (jeszcze). Problem jest tym większy, że na razie jestem za granicą, a właściciel terenu jest trudno uchwytny (miejscowy rolnik). Jedyne co udało mi się wydostać od pracownika zakładu elektrycznego to informacja, że za usunięcie słupów będę musiał samzapłacić (czego się oczywiście spodziewałem), oraz że koszt takiej operacji będzie (cytując) "ogromny, bliski cenie nowego samochodu". Będę się starał dostać jakieś konkretne i poważne informacje przez obecnego właściciela działki, ale chciałbym Was spytać, czy ktokolwiek miał podobne przygody i jaki jest rzeczywisty koszt usunięcia takich słupów? Jeszcze raz podkreślam - nie chcę usunąć "głównego" słupa który jest jednym z elementów całego ciągu, tylko chciałbym pozbyć się dwóch słupów bocznych - takich typowych, betonowych jakich wszędzie pełno - odległych od słupa "głównego" o zaledwie kilka metrów. Wkopanie kabla pod ziemię wiązałoby się co najwyżej z koniecznością zrobienia czterometrowego wykopu. Z góry bardzo dziękuję za rady i sugestie: jak to załatwić i przede wszystkim ILE może to kosztować. Jeżeli koszta likwidacji słupów będą rzeczywiście ogromne, to albo będę zmuszony zrezygnować z zakupu, albo może uda mi się wynegocjować obniżenie ceny za działkę. Proszę o pomoc!