Ja robię właśnie podświetlenie nocne przedpokoju.
Wymyśliłem sobie podświetlenie niebieskimi diodami LED - światło takie nie rozbudzi w nocy, a pozwoli dotrzeć do kuchni czy ubikacji.
Problemem było wstawienie tego w ściany - nie chciałem kuć dużych otworów (jak na stadartowe podświetlacze) bo w moim budynku ściany nawet nośne to zaledwie 11 cm lichego betonu...radosne budownictwo końca lat '90...
Zastosowałem duże diody LED (średnica 10 mm matowe, niebieskie, około złotówki za sztukę) umieszczone w oprawkach do halogenów Brilux M-30 (7,50 za sztukę).
Rozwiązanie bardzo proste w montażu (wystarczy otwór o średnicy 25 mm wiercony młotkiem - wiertło nabyłem za jedyne 25 zeta), wystarczy też cienki kabelek (bo pobór prądu to jakieś 20 mA na sztukę) - telefoniczny dwużyłowy okrągły - idealnie mieści się w bruździe wyciętej kontówką z diamentową tarczą...
Do tego zasilacz z Nord Electronic NE 054 (regulowany 1,2 - 24 V), z tym że zastosowałem mały transformatorek na 9 volt zamiast 24V - wystarczy, gdyż diody potrzebują 2,5 do 4 volt napięcia, więc i tak musiałem je ograniczyć.
Zasilacz zmieściłem w małej obudowie bezpiecznikowej wraz ze zwykłym bezpiecznikiem typu S jako wyłącznikiem oraz potecjometrem regulującym jasność.
Pobór prądu znikomy - nawet 10 diodek zjada mniej niż jeden najmniejszy halogen, zaś cały przedpokój jest ładnie podświetlony - wygląda super i nie muszę się babrać z czujnikami ruchu.
Tak więc tanie, oryginalne, proste, trwałe (!!diody są wieeelokrotnie trwalsze niż najlepszy halogen) bardzo estetyczne i bardzo ekonomiczne w eksploatacji.
Rozwiązanie moje własne, nie opatentowane jeszcze...
Aha! Diody łączymy równolegle!!
Można zastosować także kolory zielony, biały, fiolet i co tam jeszcze znajdzie się w sklepie elektronicznym...
W testach niebieski wygląda najlepiej.
Diody soczewkowe dają światło bardzo ostre i skupione dlatego użyłem matowych - wbrew pozorom jest wystarczająco jasno, a światło nie razi w nocy.
Polecam!!