Mamy stary dom do remontu.Dom stoi w granicy i ma jakieś 20m długośći,wszystkie okna na jedną stronę,pokoje przechodnie(taki długi wagon:))Ale znaleźliśmy rozwiązanie tego problemu i wszystko ma ręce i nogi.Zdecydowaliśmy się również na nadbudowę piętra nad częścią domu i tu zaczyna się problem.Jedna jego częśc była budowana zaraz po wojnie i jest nad nią strop z desek i trzciny,nad drugą częścią(nowszą,tą nad którą chcemy dobudować piętro)zrobiony jest strop z akermana.Niestety wcześniejszy właściciel miał tam jakiś warsztat i zalał część stropu od góry jakimś olejem.Próbowaliśmy jakoś wywabić tą plamę,ale nie dało rady.Można by było zrobić sufit podwieszany,ale niestety zapach tej oliwy też jest nie do usunięcia.Zdecydowaliśmy się wymienić cały strop,tym bardziej,że nad jednym pomieszczeniem nad którym ma być nadbudówka jest jeszcze ten strop z "trzciny".Jednak po przemyśleniu ze względu na koszty zaczynamy się zastanawiać czy nie da się uratować tego co już jest.Mam w związku z tym pytania i będę bardzo wdzięczna za odpowiedź: 1.Jak budowano dawniej takie stropy,czy jeśli wyburzymy część stropu runie cała reszta? 2.Ktoś nam zasugerował,że można rozbić te zalane olejem akermany i w to miejsce wstawić nowe.Czy to jest możliwe do zrobienia? Proszę doradźcie!