Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Greg_pu

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    148
  • Rejestracja

Greg_pu's Achievements

FORUMOWICZ to brzmi dumnie (min. 100)

FORUMOWICZ to brzmi dumnie (min. 100) (3/9)

10

Reputacja

  1. Januszbe- w peszla nie prowadzi się kabli Ydyp tylko przewody jednożyłowe ydy - i o ile robi to fachowiec a nie dorabiający amator to przeciągnie i 20m z dwoma zakrętami, a nawet jak mu się w trakcie przeciągania przewód urwie to fachowiec ma do dyspozycji osprzęt którym sobie poradzi i przeciągnie przez prawidłowo ułożony i prawidłowo dobrany ( średnica peszla względem ilości i przekroju przewodów ) peszel. Ale w taki sprzęt trzeba zainwestować i to nie parę złotych , tylko tak patrząc po cenach tych tanich "fachowców" to raczej w taki sprzęt nie zainwestują. Ale co do ceny to Januszbe- masz rację - tanio, bardzo tanio, za tanio ! O ile będą to dobrej jakości peszle ( taki którego można położyć na betonie , skoczyć na niego ze 3 razy a jego kształt po chwili wróci do poprzedniego ) czyli w granicach 1,20 netto za metr - to przy zastosowaniu takiego peszla cena przewodów na instalacje wychodzi prawie razy 2. No ale można kupić też w Castoramie po 0,20 brutto - no i tez mamy przecież instalację w peszlach !?!? Tyle że połowa tych peszli popęka przy układaniu, a drugą połowę rozwalą tynkarze A teraz słuszne wyliczenie końcowe - czyli za usługę zostaje 2200zł do podziału na 2 to po 1100zł. Hmmmm. Widac że albo będzie wałek na jakości materiałów, albo fachowcy wogóle się nie szanują pracując za takie stawki. Tylko jak mają szanować inwestora i wykonać prawidłowo usługę - jeżeli nie sznują sami siebie ? A może to chłopaki z CARITAS POLSKA. Wiem że troche się mądrzę , ale sam wykonuję takie usługi i znam realne koszty materiałów, pracy i kosztów związanych z prowadzeniem działalności, wiele razy byłem proszony o sprawdzenie, czy poprawienie instalacji po takich "popierdółkach" co wykonują usługę za śmieszne pieniądze , często bez uprawnień czy z wiedzą na poziomie lat 90-tych albo i wcześniejszych, i jakież jest zdziwienie inwestorów - przecież oni byli z polecenia , i to od dwóch znajomych, a ja pytam a jakie doświadczenie czy wiedzę zawodową elektryczną posiadali ci polecający ? No taką samą jak 99% inwestorów - panie zrobili tanio i świeci, można polecać. Można to w skrócie określić znanym chasłem reklamowym : CCC- Cena Czyni Cuda . Tylko że w instalacji elektrycznej te cuda wyskakują z lekkim opóźnieniem. Bo przeciez w momencie gdy inwestor płaci za usługę nie ma jeszcze podłączonych wszystkich odbiorników, nie ma jeszcze obciążonej instalacji, czy nie doświadczył "życiowych" stanów instalacji np: zwarcie na jednym z obwodów. Dopiero wtedy okazuje się za co zapłaciliśmy. Czy wywali tylko jeden obwód , czy wszystkie, czy bedziemy musieli szukać po omacku latarki czy nie. Czy nas trzepnie porządnie przy wymianie żarówki gdzie przez wyłącznik jest przeprowadzony przewód "N" . I takie tam drobnostki, ale przecież C E N A jest najważniejsza. Może w przypadku malowania tak. bo nie słyszłem o tym żeby farba swą barwą poraziła kogoś ŚMIERTELNIE. !
  2. Zbyt mało danych do obiektywnej oceny. O ile skrzynia pomiarowa wisi na słupie , a słup jest na Twojej posesji to jest to już Twój WLZ i żadnego projektu na ułożenie kabla nie trzeba. O ile trasa kabla przebiega przez posesje osób trzecich-potrzebny projekt i geodeta. Więcej danych jest w warunkach technicznych przyłączenia z energetyki. Najpierw trzeba precyzyjnie określić co wchodzi w zakres rozbudowy przyłącza, a potem napisać przynajmniej w jakim materiale mają byc wykonane "punkty" - bo to też różnica. Dopiero wtedy można określić czy to dużo czy mało.
  3. Witam. Mam problem z tujami. Mianowicie od zeszłego roku na niektórych końcówkach pojawia sie objaw jakby przypalenia. Pryskałem na jesień i na wiosnę Topsinem- rada pani z lokalnego ogrodniczego, ale jak widać efekt nie znika. Może ktoś wie jak zaradzić temu objawowi.
  4. Popieram przedmówcę. Mam 9 metrowy, ale skorzystałem z zakupu jednostki w pakiecie świątecznym gdzie drugi zestaw (wąż+szczotka) tzw garażowy był gratis. I teraz zamiast w garażu jest na piętrze. Co do plątania i rozwijania - to powiem tak : są tacy co im sie zawsze i węże ogordowe i przedłużacze plączą i rozwijają. Trzeba pamietać o tym że wąż w fabryce po wyprodukowaniu jest zwijany na bęben a materiał z którego jest zrobiony ma tzw. pamięć przekrojową. Ma to zlety i wady. Zaleta: gdy nadepniesz na węża czy najedziesz samochodem - po czasie wróci on do poprzedniego kształtu. Wada: gdy przy zwijaniu nie patrzysz w którą stronę on się "naturalnie" skręca tylko zwijasz go jak chcesz- to po chwili : wróci on do poprzedniego kształtu- czyli zrobi sie z niego sprężyna. Żona długo się z tym męczyła. Dopiero lekcja pokazowa dała rezultaty. Najlepiej zwijać go na podłodze . Większa ilość gniazdek faktycznie nie zaszkodzi , ale trzeba zwrócić uwagę na to że jednostki centralne są dostosowane do długości instalacji i ilości gniazdek. Może się potem przy zakupie jednostki okazać że musimy kupić jednostkę o 800zł droższą bo obsługuje tylko 4 gniazda a nie 5 jak mamy u siebie. Praktycznie przy tej samej długości instalacji dla jednostki to bez różnicy, ale przy sprawach serwisowych może być potem problem - bo w danych technicznych jednostki jest napisane do 4 gniazd ssących.
  5. gryfxxxyk napisał : Jeżeli elektryk ma wyceniać robociznę razem z materiałem (chce być jak najtańszy) i jest nie uczciwy to do gniazd może zastosować przewody YDY 3x1,5mm2 . Następnie w rozdzielni elektrycznej może nie zastosować. Wyłącznika różnicowo prądowego. No więc do gniazd NIE MOŻE zastosować 1,5mm2 i NIE MOŻE nie zstosować wyłącznika róznicowo prądowego - bo to już raczej nie jest elektryk tylko popierdółka jakaś. A jeżeli chodzi o definicje punktu: Na ścianie w pokoju gniazdo , na drugiej ścianie 1,5m dalej drugie- instalacja od gniazda do gniazda - czyli 2 punkty. To dlaczego zasilanie do wyłacznika i 3m przewodu od wyłącznika do lampy to 1 punkt - bo przy lampie nie ma puszki ? Zawsze zastanawiało mnie to rozdzielenie punktu gniazdowego od oświetleniowego. Według KNR cena punktu gniazdowego i oświetleniowego jest różna.
  6. Motyl35: "Moim zdaniem bezsensowne są te licytacje, kto dał taniej...trzeba by porównywać jeszcze JAKOŚĆ...sama cena nic nie mówi!" Święta prawda - to tak jakby ludzie mówili tu za ile kupili samochód i ile ma popielniczek w środku. Cena to część składowa sukcesu, a o sukcesie mozemy mówić gdy instalacja jest wykonana zgodnie z preferencjami a nawet "pod" indywidualnego klijenta. I dopiero tutaj widać kunszt fachowca : albo robi : Panie tak będzie dobrze - bo przecież żarówka zaświeci, albo się trochę wysili i w trakcie oględzin i rozmów określi potrzeby inwestora - aby się mieszkało wygodnie, praktycznie i BEZPIECZNIE !!
  7. Witam. Przebrnąłem przez drogę związaną ze studnią głębinową. Okolice Ustronia. Podzielę sie moimi przeżyciami. Rozrzut cen wśród firm jest - to fakt, ale firmy które wiercą w glinach, nie bardzo radzą sobie w skale. Mieliśmy przykład gdy na tym forum zawiazało się kilku inwestorów i ściągneli na Śląsk - bardziej Bielski firmę z Polski. Miała wykonać 7 odwiertów u różnych inwestorów. Była zrzuta na dojazd firmy z Polski. I na drugiej lokalizacji w Tychach, zrezygnowali-bo sprzęt nie dawał rady. Ich cena- 100zł/m, dla porównania firmy lokalne biorą 300zł/m. Zdecydowałem się więc na firmę lokalną, a nawet góralską bo jeszcze bardziej z gór- Żywiec. Firma terminowa i słowna. Roboty miały trwać 4-6 dni. Ale trafili na taki pokład skały że przebijali się przez nie 3 dni. A przecież mają już odpowiedni do tego sprzęt.W końcu się udało. Ale jest jeszcze jedna rzecz o której nikt tutaj nie pisze. JAKOŚĆ I ILOŚĆ WODY. Przecież rzadna firma tego nie gwarantuje. U mnie na 24,5 metrze jest pokład wodonośny 70l/h. Wg norm to lichocina. Ponoć głębinówki mają wydajność do 1000l/h. Ale cóż zrobić jak na 28m zaczął się pokład margla, a wg. geologów ten pokład może mieć i nawet 60m. Nie miało więc sensu wiercić głębiej - bo to już była sama niewiadoma, a poza tym przekroczylibyśmy głębokość 30m - a do takiego odwiertu trzeba już mieć uzgodnienia i pozwolenia. Z małą wydajnością poradziliśmy sobie montując dodatkowy zbiornik, tak że teraz mamy 500l w zapasie i od listopada 2007 jeszcze nie brakło. ALE. Ale decyzję o wierceniu podjeliśmy ze względu na fatalną jakość wody ze studni kopanej 6,5m. I uczulaliśmy na to firmę wykonawczą, która zastosowała odcięcie wód gruntowych do głębokośći 10m przez orurowanie i zalanie mleczkiem betonowym tego odcinka. Jednak jakiś miesiąc temu nasza woda znów zaczeła nieciekawie pachnieć. Fakt że jej teraz nie badaliśmy , i na filtrach tez nie widać zanieczyszczeń (przy starej studni stosowaliśmy 3 filtry szeregowo i wymienialiśmy wkłady co 1 tydzień ), ale nasza radość z posiadania głębinówki już taka wielka nie jest. Wykonawca mówił że wystarczy iż w rejonie do 10km ktoś na tym samym pokładzie zrobi TANIĄ głębinówkę nie odcinając prawidłowo cieków gruntowych i zanieczyści cały pokład. Tak więc wybór firmy to jedno, wykonanie to drugie , a trzecie czyli jakość i ilość wody to już nie zależy od nikogo i stanowi jedną wielką zagadkę. Spotkałem wprawdzie firmę która daje gwarancje na odpowiednią ilość wody - ale , czego dowiedziałem sie od mojego wykonawcy , nie podaje głębokośći. Tak że potem może sie okazać że aby wody było minimum 500l/h to trzeba zejść na 150m. Nie chcę tutaj straszyć , ale uświadomić iż głębinówka to najbardziej ryzykowna inwestycja w czasie całej mojej budowy - no chyba że kogoś stać na odwiert próbny -testowy dużo mniejszą średnicą wiertła.
  8. A ja pilnowałem coby właz był na poziomie kostki, a że jest poza chodniczkami to na całym szambie mam wysypane takie drobne czerwone kamyczki, sam właz przykryłem geowłókniną i też przysypałem cienka warstwą kamyczków. Tak więc wogóle nic nie widać.
  9. Witam. A u mnie na brzoskwini i moreli listki zrobiły sie czerwone i pozwijały się , są całe jakby w bablach. Pani w ogrodniczym powiedziała że to "parch" i teraz nie ma sensu już nic z tym robić. Ale jest parę zalążków owoców, czy naprawdę nici w tym roku z owocowania , i czy to nic nierobienie nie zaszkodzi drzewkom. Pryskałem na wiosnę drzewka i krzewy Topsinem - przy wypuszczaniu pierwszych listków - ale widać nie pomogło. Proszę o radę co z tym fantem dalej robić.
  10. A bo to prawda że "ciekawych " instalacji wykonuje się mało. Inwestorzy boją się nowinek (EIB itp). Poza tym nowinki to koszty i to czasem spore w porównaniu ze standardem z ostatniego 20-lecia. Klijent czasem jest tak oporny na sugerowane rozwiązania że łapy opadają :" zrób pan gniazdko w kącie i lampe centralnie na suficie.." A na argumenty o ilości odbiorników w gospodarstwie domowym: " a to sie da złodziejke albo przedłużacz pociągnie" No cóż klijent nasz pan, ale niestety w takich wyborach w większości przyklaskują wykonawcy na emeryturce, no bo i filozofi żadnej z połączeniem nie bedzie, i robota prosta. A gdy zwróciłem poprzedniemu wykonawcy że na WLZ 4mm2 to chyba trochę mało - usłyszałem - "panie jo mom całą przybudówke na 1,5 rówce i trzymo..." A co do fachowców innych branż z którymi nieunikniony jest kontakt na budowie- jeżeli nie chcą się spotkać z elektrykami ja mam interpretację jasną: zawsze jest potem furtka aby klijenta naciągnąć na dodatkowe koszty no bo przecież to czy owo musieli przesunąć , a tam podkuć i wogóle instalacja im przeszkadzała dlatego panie koszty takie. Ja akurat wykonuję instalację w okolicach Cieszyna i Bielska, ale zdarza się jeździć na usługę nawet do Katowic ( około 80km) - bo tam wyższe stawki, a i w większym mieście ludzie jacyś bardziej otwarci na nowinki.
  11. Tak czytam, czytam i widzę że chyba najlepiej by było aby elektryk "za miskę ryżu pracował...". Nie można ceny nazwać regułą- jest tyle czynników wpływających na cenę "punktu" że w zasadzie każdą budowę wycenia się indywidualnie. Wykonawcy - punktowcy- to już rzadkość wsród profesjonalistów, bo instalację wykonać każdy morze (tak jak i śpiewać) , ale co z tego wyjdzie -mówimy tu o PRAKTYCZNOŚCI instalacji, to już zupełnie inna sprawa. Pomiary- każdy szanujący się elektryk kończy swoją pracę pomiarami. Jest to przecież jeden ze sposobów określenia poprawności wykonania instalacji. Przy wykonywaniu instalacji pomiary powinnybyć w cenie. Jeżeli poprawiamy , przerabiamy lub dorabiamy po innym wykonawcy, pomiary są płatne dodatkowo, bo sprawdzamy w ten sposób pracę poprzedników.Są jeszcze pomiary -okresowe, wykonywane cyklicznie których częstotliwość jest uzależniona od przeznaczenia budynku. Jestem ciekaw ilu inwestorów testuje 1 raz w miesiącu swoją różnicówkę(wg zaleceń producentów) ? Albo ilu elektryków posiada miernik do testowania w/w urządzenia? No ale przecież lepszy elektryk co kasuje 15zł za punkt niż taki co 30zł za punkt-co z tego że skończył swoją edukację wraz z zakończeniem szkoły , ważne że jest tanio , no i przecież jak się pstryknie to świeci. Zastanawia mnie tylko czemu jak kogoś boli ząb to potrafi dać 250zł za pląbkę w prywatnym dobrze wyposażonym gabinecie, a nie idzie do przychodni na kasę chorych. Przecie tam też jest stomatolog i to jaki tani- za free, co z tego że przed emyryturką, a wiertrkę ma ręczną.
  12. Witam. Pytanie jak w temacie. Po zimie trawnik wygląda jak Karpaty, a wszystko przez nornice. Chciałem go uwalcować, ale walec który posiadam ok.50kg jest za lekki. Mam w pobliżu wypożyczalnie sprzętu budowlanego gdzie jedst do wypożyczenia walec 800kg z wibracją. Właściciel mówi że po takim przejeździe to ogródek równy jak stół, no ale jak to zniesie trawnik. Czy macie jakieś doświadczenia z walcowaniem ?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...