Tak się dziwnie składa że mam bezpośredni przykład z życia. Mój znajomy ma domek (podobnie jak ja budynek gospodarczy na granicy działki) i zapragnął zrobić sobie docieplenie w postaci 10cm warstwy styropianu i siatki z tynkiem co też uczynił, ale pech chciał że jakimś cudem urzędnicy dowiedzieli się o tym (jakiś pseudo przyjaciel, sąsiad nie wiem) i przyjechali osobiście na teren posesji i po dokonaniu pomiarów nakazali urzędowo zdemontować całe ocieplenie ze ściany na granicy działki uznając to jako niedopuszczalne przekroczenie granicy działki i samowolę budowlaną. A biedny znajomy cóż miał zrobić ze wściekłością i dziurą budżetową 5tys zł zaciskając zęby zdemontował te ocieplenie. A facet chciał tylko mieć ciepły ekologiczny i przyjazny środowisku dom i nic więcej. Dodam, że działka na której stoi dom (stara kamienica) znajomego przylega do nieużytków urzędu miasta (po pegierowskie tereny). Więc moje obawy uważam za uzasadnione. Urzędnicy przechodzą samych siebie w swoich decyzjach, brakuje tu nuty zwykłego człowieczeństwa.