ozy

Niestety, doświadczam nieprzyjemnych zapachów które są "zaciągane" przez przewód wentylacyjny w łazience. Zapachy te są zaciągane właśnie z wylotu pionu kanalizacyjnego. Nie za bardzo wiem co z tym zrobić. Najgorsze jest to, że kratka w łazience zamiast wywiewać powietrze to niestety wwiewa do środka. W łazience nie ma niczego co by robiło podciśnienie - brak piecyków gazowych itp. Komin (2 przewody wentylacyjne i pion kanalizacyjny) jest w połaci skośniej dachu, wyniesiony ponad połać dachu ok. 60 i 90 cm patrząc z boku). Jeżeli może mi ktoś udzielić jakiejś fachowej porady jak pozbyć sie tych problemów tj. 1) aby wentylacja działała we właściwą stronę - wywiewała a nie wwiewała powietrze, 2) aby nieprzyjemne zapachy z pionu kanalizacyjnego nie dostawały się do przewodu wentylacyjnego. Bardzo prosze dobre dusze na tym forum o pomoc. Co ciekawe drugi przewód wentylacyjny do łazienki na górze, jego długośc jest mniejsza od tego który zaciąga zapachy działa poprawnie pomimo tego, że jego wylot znajduje się tuż przy wylocie pionu kanalizacyjnego Pozdrawiam - ozy

Witam. Bardzo ciekawy temat. Czy ktoś z szanownych forumowiczów może mi pomóc, coś podpowiedzieć, doradzić, odradzić. Mieszkam w domku z poddaszem użytkowym. Domek wieloletni. Nie ja go budowałem. Po licznych przeróbkach jest mozliwość użytkowania poddasza. Obecny układ pomieszczeń a zwłaszcza łazienek (są jedna nad drugą - parter i poddasze) wymusił wybudowanie komina w ścianie zewnętrznej. Ściana z pustaków (chyba gazobeton czy coś takiego - dwie warstwy) gr. ok. 48 cm. Czy wybudowanie takiego komina jest technicznie możliwe ?. Czy to ma sens ?. Jeżeli tak to jaki (technologia - wkładki ceramiczne, stalowe ???). Komin ma zawierać w sobie 2-3 otwory wentylacyjne, jeden dymowy na paliwo stałe (groszek) i 1 przewód do pieca gazowego. Te dwa ostatnie przewody oczywiście z piwnicy. Wysokośc komina ok. 6,5 - 7 m. Powierzchnia domu ok. 150 m kw. Bardzo proszę o pomoc.

Tak, przeczytałem ten artykuł. Dane w nim zawarte potwierdziło niedawno w audycji radiowej dwóch ekspertów. I powiem szczerze , że informacja o rakotwóczości wełny mineralnej zaczyna dosyć mocno krążyć "po ludziach". Mam w związku z tym dylemat. Jestem przed wyborem sposobu docieplenia poddasza (byłem w 100 % zdecydowany na wełnę) a teraz to już nie wiem. Wydaje się , że jedyną alternatywą jest styropian, ale czy on się nadaje do docieplenia poddasza. Jeżeli już ktoś ma doświadczenia w tym zakresie to proszę informację.

Jarecky - trafiłeś w sedno - o to dokładnie mi chodziło. Wielkie dzieki za info.

Jarecky, Szadam - bardzo Wam dziękuję za wyczerpujące odpowiedzi. Co do folii - o czym nie pisałem - fakt, dom jest stary, ale zmieniłem pokrycie dachu - jest blachodachówka, łata, kontrłata i folia wysokoparoprzepuszczalna. Póżniej będzie tak jak pisałem - przerwa powietrzna ok. 2 cm, 2 x wata, razem ok. 22 cm, folia i płyta g.k. Pozwolę sobie jeszcze zapytać: Jeżeli zdecyduję się na rozwiązanie, że będę docieplał do szczytu dachu to o ile w części "mieszkalnej" będzie stelaż i płyty to nie bardzo wiem co zrobić w części szczytowej. Czy też należy to wykończyć jakimś stelażem (no bo tą drugą warstwę wełny też trzeba jakoś zamocować) i płytami g.k. ???

Ja również mam pytanie. Poddasze użytkowe, krokwie - 14 cm, zamierzam dać dwie warstwy wełny, 12 cm między krokwiami i ok. 10 cm między stelażem. Ponieważ nię będę od razu wykańczał tzn. kładł stelaża i płyt gk. mam w związku z tym pytanie: Czy można położyć najpierw warstwę wełny między krokwiami, zabezpieczyć to sznureczkami lub żyłką w formie kratownicy i resztę zrobić np. po 1-2 latach. Jak się to będzie zachowywało, czy nie będzie się sypać ? Jak ułożyć wełnę - czy kłaść ją aż do samego szczytu, czy też dojść do sufitu i ułożyć między elementami konstrukcyjnymi sufitu. Nie jest to nowy dom, nie mam projektu więc nie wiem jak to się zwykle robi. Prosze o pomoc.

Miałem podobnie przez ostatnią zimę i zdecydowanie odradzam. Ogrzewam gazem i płaciłem koszmarne rachunki za ok. 90 m kw. parteru. Robiłem remont - wymiana dachu i docelowo poddasze użytkowe. Strop nie jest docieplony, bez wylewek i dach nie jest ocieplony - nie zdążyłem przed zimą. Skutki oczywiste - koszty ogrzewania i wilgoć.

Miał byc ozy a nie gość - post wyżej - sorki

Mam pytanie jak w temacie. Zastanawiałem się nad tym i moje wątpliwości wiążą się tylko i wyłącznie trwałością takiego ogrodzenia (słupki i cokół) tzn. odporności silikatów na mróz , wodę, uszkodzenia mechaniczne itp. W internecie ( m.in. i na tym forum) znalazłem dużo teoretycznych informacji na temat silikatów, ale od teorii do praktyki to ... daleka droga. Czy ktoś z szanowych uczestników forum może mi udzielić informacji na ten temat ? Chodzi mi przede wszystkim o informacje lub porady na bazie własnych doświadczeń. Moż ktoś budował takie ogrodzenie, może elewacje - jak to wygląda po kilku latach ? Będę wdzięczny za wszelkie spostrzeżenia i porady.