Witam, jak radzicie sobie ze stratami ciepła?? Jakie są najlepsze materiały termoizolacyjne do takiego zbiornika?? Pytam, bo też gromadzę ciepło, tzn ciepłą wodę użytkową. Zainstalowałem w tym celu zbiornik nierdzewny 500 litrowy Viessmann. Zbiornik fabrycznie ocieplony jest wełną mineralną (boki warstwą 10 cm, góra dwie warstwy po 10 cm). Całość zamknięta w demontowalnej obudowie z blachy. Chciałem zbudować instalację, która będzie mi dostarczać w lecie ciepłą wodę przez co najmniej tydzień bez żadnej obsługi, źródłem ciepła miał być piec CO, ale założenie jest takie, aby rozpalać jak najrzadziej. Oczywiste było, że aby zgromadzić maksymalną ilość ciepła, trzeba będzie mocno grzać, bo użyteczna temperatura wody to dopiero 40 stopni. Po kilku cyklach doszedłem do wniosku, że nie ma sensu puszczać na rury wody o temperaturze np 85 stopni C. Straty są ogromne a instalacja niepotrzebnie cierpi. Przerobiłem układ, doinstalowałem trójdrożny mieszacz termostatyczny ESBE, ustawiłem temperaturę na 40 stopni. Po tym zabiegu zapas ciepłej wody wystarcza na dłużej i obecnie rozpalam co 5 dni. Niestety zauważyłem, że straty i tak muszą być spore. Mam na wejściu do bojlera założony wodomierz i wiem ile produkuję wody o temperaturze 40 stopni po każdym grzaniu. Wniosek jest taki, że im bardziej oszczędzam i staram się wydłużyć okres między kolejnym rozpalaniem kotła, tym mniej wody o temperaturze 40 stopni da się z instalacji pobrać. Dalej muszą być straty ciepła i podejrzewam izolację zbiornika. Wyjścia z bojlera ociepliłem otuliną z pianki. Miejsca przed regulatorem ESBE i pozostałe, gdzie temperatura osiąga nawet 90 stopni ociepliłem trzema warstwami otuliny z pianki. Dodać trzeba, że instalacja nie ma cyrkulacji (dążę do minimalizacji strat ciepła), a po każdym grzaniu zamykam zawór przy górnym króćcu wężownicy. Czy możecie polecić jakiś doskonalszy od wełny materiał termoizolacyjny?? Zbiornik naładowany do pełna, w przypadku gdy wyjechałbym na kilka dni i tak samoistnie dość szybko wystygnie. W planach jest rozbudowa instalacji o kolejne zbiorniki ( tylko bufory), aby gromadzić ciepło (ciepłą wodę kotłową a nie CWU z uwagi na Legionellę), podgrzewać to solarami i kotłem CO a kotłową wodą z bufora podgrzewać dopiero w zbiorniku CWU. Niestety dopóki nie uporam się ze stratami ciepła bufora, to nie widzę sensu robienia większego zapasu ciepła niż na tydzień. Podsumowując swoje praktyczne spostrzeżenia sens budowy instalacji CWU z dużym zapasem na razie legł w gruzach, nie widzę za bardzo sensu instalacji dużego bufora z uwagi na duże straty rosnące wraz z temperaturą i czasem przechowywania zładu. Jak radzicie sobie ze stratami w zbiornikach buforowych i jakiego rzędu są te straty? Gdybym przykładowo dołożył bufor 2000 litrów, to mogłoby się okazać w praktyce, że większość ciepła uciekłaby przez izolację zbiornika zanim bym je wykorzystał do produkcji CWU.