Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Yaro6666

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    3
  • Rejestracja

Converted

  • Tytuł
    WITAJ, tu znajdziesz opowiedzi na swoje pytania

Yaro6666's Achievements

WITAJ, czytaj i pytaj... :)

WITAJ, czytaj i pytaj... :) (1/9)

10

Reputacja

  1. Umowa jest tylko ustna Protokołu odbioru nie ma (bo nie było żadnego kierownika budowy żeby go spisać, tak jak wspomniałem o sprawie dowiedział się tylko ode mnie) Faktura jest na wykonawstwo osobna i na materiały osobna (obydwie zapłacone gotówką). Projekt okazało się że jest, ale go nam nie pokazał. Gdy dotarłem do projektu elektrycznego na własną rękę to się okazało że to jakaś kpina. Projekt jest taki, że można go dopasować do każdego budynku - bardzo ogólnikowy, zrobiony chyba w 30 minut. Ani słowa o rozdzielnicach (jakiego typu, gdzie umieszczone).
  2. Witam, jestem inżynierem energetykiem, 31 lat, 10 lat w branży. Po raz pierwszy trafił mi się parszywy gnój. Chodzi o budynek gospodarczy, do którego zlecił nam (mi i mojemu bratu - instalacje razem ywkonujemy od 4 lat) przyłączenie energii od licznika - wykonanie Wewnętrznej Linii Zasilającej. + zamontowanie dwóch rozdzielnic, jednej w piwnicy, a drugiej na parterze, tak aby (jak tłumaczył) nie ciągać już przedłużaczy do wykańczania owego budynku. Podczas pracy poprosił nas abyśmy także podciągnęli kabel z parteru na pierwsze piętro (bo jak tłumaczył na piętrze na razie nic nie będzie robił, bo nie ma koncepcji), żeby już miał spokój z pionami. Bez problemu spełniliśmy jego prośbę (trwało to dodatkowe ok. 40 min.). Kabel zasilający YKY 5x16mm2 dociągnęliśmy także na pierwsze piętro (bez rozdzielnicy) - potraktowaliśmy to jako taki GRATIS z naszej strony. Kabel zasilający budynek YAKY 4x25 mm2 ułożyliśmy w ziemi w peszlu, zamontowaliśmy we wskazanych przez inwestora miejscach rozdzielnice, wyposażyliśmy je po jednym zabezpieczeniu, podłączyliśmy do nich tymczasowe gniazda 230V (dla potrzeb budowy) i to wszystko. Zapłacił, wziął fakturę. Cztery dni później, zaczęło się telefoniczne czepianie: że kabel na piętrze nie otynkowany (dodam że jest to stan surowy bez tynków, podłóg etc.), a najbardziej się czepił do rozdzielnicy w piwnicy. Przed wykonaniem pracy uzgodniliśmy, że będzie natynkowa (Legrand XL3 160), tak żeby nie rozkuwać ściany konstrukcyjnej w piwnicy (czego ja oczywiście bym się nigdy nie podjął), na parterze zastosowaliśmy rozdzielnicę podtynkową (Legrand RWN). Inwestor po tych kilku dniach stwierdził, że w piwnicy jednak nie może być natynkowa, ponieważ inspektorowi nadzoru się to nie podoba. Ja powiedziałem, że nie wykuję otworu w betonowej ścianie konstrukcyjnej ponieważ nie wiem jak zareaguje ściana i powiedziałem, że chcę to na piśmie od inspektora nadzoru. Inwestor stwierdził, że inspektor nadzoru nie napisze mi czegoś takiego. Na co ja stwierdziłem, że nie mamy więcej o czym rozmawiać. Wtedy on oznajmił mi, że podaje mnie do sądu. I przysłał mi wezwanie przedsądowe. Dodać muszę jeszcze, że na własną rękę skontaktowałem się z owym "inspektorem" i zapytałem czemu kwestionuje nasze wykonawstwo. Facet był zdziwiony, o niczym nie wiedział i powiedział, że musi się zorientować w sprawie i odłożył słuchawkę. Następnego dnia jak już się "zorientował" w czym rzecz, oznajmił mi żebyśmy się spotkali na tej budowie i porozmawiali. Dodał także, aby zmienić mu tą rozdzielnicę i wszystko będzie OK. Ja już nie zamierzam u tego oszusta wykonywać jakichkolwiek usług, bo z tego co widzę może nam zarzucić jeszcze inne rzeczy (nie związane nawet z naszą pracą). P.S. Półtora roku temu u tego samego człowieka wykonałem nowoczesną instalację elektryczną, i wtedy nie było takiego zgrzytu jak teraz. Zmieniał co prawda pomysły w trakcie realizacji (bo coś mu się odwidziało), tak że trzeba było niszczyć wykonaną już pracę, ale jakoś pracę ukończyliśmy. Teraz podaje mnie do sądu o rzekomą usterkę budowlaną. Wtrącę jeszcze, że wytkną mi, że nie robiliśmy według projektu, a ja mu na to że żadnego projektu nie przedstawił, tylko sam wskazywał palcem rozmieszczenie urządzeń tak aby mieć wygodnie. Dodam jeszcze, że w przeciągu tych 10 lat tej budowy (bo pozwolenie na budowę otrzymał w 2000 roku) zakwestionował wykonawstwo wielu wykonawców jacy się przewinęli przez tę budowę (sam o tym z dumą nam opowiadał), tak aby uszczuplić lub w ogóle nie wypłacić wynagrodzenia (posługując się inspektorem nadzoru). Ja twierdzę, że praca została wykonana zgodnie ze sztuką i nie mam sobie nic do zarzucenia. Boli mnie tylko, że taki cwaniak "pseudo biznesmen" zaczynający w budzie na bazarze żeruje na krzywdzie ludzkiej i próbuje się w ten sposób wzbogacić (żąda od nas 100 zł dziennie odsetek za przestój w budowie). Budowa trwa już 10 lat, z rzadka coś się tam robi, a tu jemu rozdzielnica natynkowa blokuje budowę. Nie wiem jaką mam przyjąć linię obrony w sądzie, jak się bronić i jakich użyć argumentów przed sądem. Proszę o pomoc.
  3. Witam. Nasunęło mi się pytanie odnośnie opłaty planistycznej. Sprawa wygląda następująco: Mam grunt w mieście, na którym tworzy się miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego. W tej chwili moja działka jest rolna. Chciałbym odsprzedać minimalną wymaganą powierzchnię tj. 30 arów jeszcze przed uchwaleniem nowego planu zagospodarowania. Czy opłata planistyczna będzie mnie dotyczyła? A jak nie zdążę sprzedać przed uchwaleniem nowego planu i okaże się że będę musiał zapłacić opłatę planistyczną to od jakiej kwoty? Czy od ceny jaką sobie określi rzeczoznawca z miasta, czy od ceny na akcie notarialnym. Np. jeżeli na dzień dzisiejszy cena gruntu jest warta 10 zł/m2, a ja sprzedam po 50 zł/m2, a po uchwaleniu planu działka będzie warta 100 zł/m2 to opłata planistyczna pobrana będzie od 90 zł czy od 50 zł?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...