Piec zakupiliśmy po wielu godzinach spędzonych przed komputerem w celu doboru najlepszego dla nas rozwiązania. Wybrałem jak najbardziej uniwersalne urządzenie by móc palić peletem, czasem drewnem w razie potrzeby. Tuż po zakupie pieca zamówiliśmy porządnego hydraulika, który wraz z ekipą wykonał instalację zgodnie z zaleceniami klimosza. Aby uruchomić piec wyszukałem w necie serwisanta polecanego przez producenta pieca. Przyjechał i okazał się być kompletnie nieprzygotowany i bez jakiejkolwiek, nawet podstawowej wiedzy, stwierdził że kotła nie uruchomi bo rura prowadząca od pieca do komina nie posiada otworu rewizyjnego. Wziął 50 za dojazd i obiecał pojawić się z odpowiednią na drugi dzień. Niestety zniknął. Spróbowaliśmy ponownie i ... pojawił się wreszcie fachowiec. Uruchomił piec i ogrzewanie zaczęło funkcjonować. Po pewnym nie długim czasie okazało się że pelet jest zbyt wilgotny i piec zrywa zawleczki. Serwisant wyczyścił piec i problem zniknął za to pojawił się problem z gromadzeniem się smoły w całym piecu, ciągle trzeba było go czyścić, straszliwie dymił przez drzwiczki, z tyłu, przez podajnik, cały dom śmierdział, podniesienie temperatury na piecu trochę pomogło. Serwisant pojawiał się średnio raz na miesiąc lub dwa. Palenie drewnem powodowało również zasmolenie i zadymienie całkowite. Sprawdzany był ciąg kominowy itp. wszystko ok, wina cały czas złego paliwa, zmieniałem dostawców peletu jak rękawiczki ale każdy kolejny był jeszcze gorszy, do tego doszły spieki, ale to już bez wątpienia wina peletu bo zmiana podawania powietrza i nastaw dmuchawy nic nie dawała. Kotłownia to definicja syfu, pełno sadzy, pyłu, brudu. Jednym słowem mówiąc żaden rodzaj peletu jaki udało mi się kupić nie nadawał się do linga, drewno również odpadło. Nie wytrzymałem nerwowo i zakupiłem eko groszek, zobaczymy jak będzie działał na tym rodzaju paliwa. Dochodząc do konkluzji, jeżeli ktoś lubi dłubać i wiecznie bawić się z brudnym piecem to rozwiązanie jest dla niego natomiast jeśli cenicie swój czas i chcecie mieć kotłownię czystą i święty spokój to odradzam takie rozwiązanie. Nie wiem czy na następną zimę nie zmienię kotła bo kolejny raz nie chcę już przez ten horror przechodzić!! Pozdrawiam