Witam i opowiadam. Zamówiłem w 2002 roku wykonanie dachu. Dach wykonano, odebrałem pracę zapłaciłem (jesteśmy ciągle w 2002) ... koniec kropka, sprawa załatwiona, tak pewnie robi wielu z Was. Mamy rok 2006, właściwie to drugą połowę 2006, konkretnie sierpień ........... no 24. I przyszła do mnie pocztą poleconą faktura za wykonanie dachu z datą bieżącą i kartka protokołu odebrania robót. Do tego o zgrozo moje 9 tys zapłacone w 2002 (zgodnie ze słowną umową) zamieniło się w 13 tys. Sprawa niby śmieszna, ale bez sądu pewnie się nie obędzie... Jakie jest Wasze zdanie na ten temat. Znacie jakieś rozwiązanie tego problemu?