Witam, Widzę, że bardzo spodobało wam się moje nowe mieszkanie. Temat powinien nazwać się dla nie chcących mieszkać jak w kamienicy. Postaram się odpowiedzieć Wam na wypowiedziane tu żale. Mieszkanie nie zostało kupione lecz jest to następne odzyskane mieszkanie w mojej kamienicy. Mieszkając 40 lat po strychach i w zimnych parterowych mieszkaniach z piecami w takich przedwojennych mieszkaniach miało się ich dość i nawet przez moment nie myślałem by kolejne moje było takie same i pielęgnować je by zatrzymać w nim ducha takich mieszkań. Zapewne wielu z Was mieszkało lub mieszka tyle samo lat w blokach i właśnie dlatego marzy Wam się mieszkanie w pięknej kamienicy na starówce, spokój i duży metraż. Tak jest Wam kamienice, a nam bloki. Zgoda, są teraz możliwości by mieszkanie w kamienicy było i ciepłe i eleganckie. Ta taką nie była, jest to typowy przedwojenny blok dla mas, a mieszkanie w nim piękne? gdzie w jakiej części? Mam jeszcze 3 takie same mieszkania o takim samym układzie i żadne nie jest piękne. Co do tych ścian, okien, podłóg i drzwi naprawdę nie ma co ich żałować. Po działaniach wojennych i upływu lat podłogi były tak wypaczone spróchniałe, ileś tam wstawek drewnianych robionych po wojnie, ugięte belki co dawało spadki i ugięcia podłóg sięgających do 7cm. Ci którzy mieszkają w takich domach wiedzą o czym pisze, gdzie muszą podstawiać klocki pod meble by się nie obalały. Okna hmm nie wiem jak bym je szpachlował opalał i kitował i tak były by nie szczelne i uciążliwe. Drzwi brrr jak się cieszę, że nie słyszę już tego dźwięku ich zamykania. W poprzednim mieszkaniu dawałem je do renowacji nie zadowoliło mnie i tak mi się już nie podobały, nie chcieliśmy kolejnych drewnianych. Koślawe ściany i obwisłe sufity, mieszkaliście w takich pokojach? No tak Wam marzą się ściany i sufity wyłożone w piękne sztukaterie i gzymsy, mi ten szał już dawno minął. Naprawdę nie ma się czym przejmować ani żałować. Pozdrawiam Was serdecznie