Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

daemm

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    9
  • Rejestracja

Zawartość dodana przez daemm

  1. Jak najwięcej, minimum 25-30 cm.
  2. Tak, jest to możliwe. W Pani przypadku sprawa dotyczy przyłączy wodociągowych, które zostały zlokalizowane dość nieszczęśliwie. Prawdopodobnie były ku temu jakieś powody, ale to w tej chwili to nie ma znaczenia. Podejrzewam "radosną twórczość" wykonawcy, chyba nie projektanta. Trzeba jednak przyznać, że zagospodarowanie terenu nie sprzyjało inwestycji. Kto powinien sfinansować przebudowę? Wydawałoby się, że właściciel urządzeń. Z informacji, które od Pani otrzymałem wnioskuję, że właścicielem sieci wodociągowej (niekoniecznie przyłączy) jest gmina, a eksploatacja została zlecona firmie zewnętrznej. Właścicielem przyłączy jest ..., i tu przewiduję "przepychanki", albo gmina, albo użytkownik/odbiorca wody. Wszystko zależy od tego kiedy była realizowana inwestycja, jakie były zasady finansowania, jak była sformułowana umowa na wykonanie podłączenia i czy w ogóle była zawierana. Jest tu duże pole do popisu dla prawników. Niezależnie od wyniku ustalenia właściciela nie sądzę, żeby gmina zdecydowała się na poniesienie kosztów przebudowy przyłączy. W najlepszym przypadku będzie ... zwlekała w nieskończoność. Proszę więc liczyć się z koniecznością finansowania, albo współfinansowania do spółki z sąsiadem tej przebudowy. Powinna Pani z sąsiadem (razem lub osobno) zwrócić się do firmy eksploatującej wodociągi o wyrażenie zgody i podanie warunków technicznych przebudowy przyłączy. Do pisma należy dołączyć mapkę (niekoniecznie aktualną) z propozycją przebudowy. W warunkach określony zostanie dalszy tryb postępowania. Najprawdopodobniej trzeba będzie opracować projekt, a może tylko plan sytuacyjny, uzgodnić go, a następnie dokonać przebudowy.
  3. A jak myślisz? Może buduję na sąsiedniej działce? Żartowałem. Patrząc na twoją iskierkę mogę ci z własnego doświadczenia powiedzieć, że okna połaciowe nie są zbyt praktyczne. Zdarzają się dni, że na wewnętrznej stronie szyb skrapla się woda i ... spływa po glifach. Lukarny sprawdzają się chyba lepiej. Nic jednak z tym już nie zrobisz. Pamiętaj, żeby podczas malowania dobrze wietrzyć pomieszczenia. I jeszcze jedno, nie żałuj wełny na izolację dachu. U mnie jest 14 cm + szczelina, deski, papa, łaty, blacha, a i tak teraz w pokojach na górze jest gorąco. Przy planowanej większej grubości izolacji trzeba odpowiednio wyżej zrobić dach bo pomieszczenia zrobią się za niskie. Zwróć uwagę jak jest w projekcie.
  4. Jeżeli cegła w sobotę to pozostaje samowolka. A skorzystanie z sąsiedniego wjazdu nie wchodzi w grę? Na tą, pierwotnie dużą działkę powinien być jakiś zjazd. Tylko nie wyobrażam sobie jeżdżenia ciężkim sprzętem po polach. Jeżeli tam są jeszcze pola. Ci drogowcy co jeżdżą po drogach to najczęściej pracownicy tzw. Obwodów Drogowych (Rejon Drogowy administruje i przy pomocy kilku Obwodów Drogowych utrzymuje). Jak ustalisz do którego obwodu należy ten odcinek drogi i porozmawiasz z kierownikiem to może potraktuje cię ulgowo. Tu musisz zdać się jednak na swoją intuicję, bo sam nie wiem, który sposób jest lepszy. Załatwianie budowy zjazdu niestety trwa długo i ... kosztuje. Sprawę załatwiają w MZDW Warszawie na Kruczkowskiego za pośrednictwem RD w Węgrowie. Powodzenia.
  5. Prawdopodobnie nastąpiło niedopatrzenie projektanta. Zwykle projektuje się wszystkie potrzebne zjazdy i nikt nie miał interesu, żeby tobie nie zrobić. Jeżeli przebudowa nie została jeszcze formalnie zakończona i odebrana to monituj w MZDP, wykaż błąd i powinni zrobić ci zjazd. Dla MZDP jest to poważny problem, ponieważ na pewno wchodzą w grę pieniądze unijne, a w takim przypadku wszystkie terminy muszą być dotrzymane. Jeżeli inwestycja została już zakończona , to niestety wielki twój błąd, że dopiero teraz się obudziłeś, ale rozumiem, że z różnych przyczyn mogło się tak zdarzyć. Zdany jesteś wtedy na łaskę MZD. Żadne pisma do innych instytucji ci nie pomogą. Prawdopodobnie zrobią ci wjazd, ale będzie wymagało to od ciebie wiele zachodu i duuużo cierpliwości. Powodzenia.
  6. Ustaliłem, że budujesz pod Siedlcami. Genialny jestem, co? W takim razie najprawdopodobniej musisz najpierw udać się do Rejonu Drogowego ZDW w Węgrowie przy ul. Gdańskiej 69. Porozmawiaj z panią Barbasiewicz (przykład bardzo przyjaznego urzędnika), jestem przekonany, że w miarę swoich możliwości coś Ci podpowie.
  7. Nie daj się wodzić wykonawcom za nos. Wiem, że o nich teraz coraz trudniej, zwłaszcza o tych dobrych, ale jeżeli wyczują Twoją uległość będą ciągnąć od Ciebie "ile wlezie". Tu 5 tys., tam 4 tyś. i uzbiera się niezła sumka, a przy wykończaniu zawsze brakuje. Czytaj literaturę fachową, ucz się sama i egzekwuj to co piszą w książkach. Nie zrażaj się docinkami, że tak się nie robi bo ... W 99% przypadkach "fachowcy" nie mają racji i idą na łatwiznę. Musisz nauczyć się rozróżniać co jest istotne, a z czego można ustąpić. Nie wahaj się wyrzucać z budowy partaczy, w przeciwnym razie skutki fuszerek będziesz odczuwać latami. Nie wierz, że fachowcy będą dobrze robić pozostawieni bez nadzoru, nawet ci najlepsi. Staraj się spisywać umowy z dokładnym określeniem co za co - obmiar, wartość. Jeżeli nie umowy to przynajmniej stosuj podpisane notatki - robocze kosztorysy (z wyszczególnionymi elementami robót). Przy rozliczeniach obmiary końcowe będą różne od założonych, część robót odpadnie, inne przybędą - to normalne. Przy braku buchalterii zginiesz - wybudujesz drogo. Nie zrażaj się, POWODZENIA. Inni też budują.
  8. Nie jestem zwolennikiem rozwiązań pozaprawnych, ale niekiedy jest to jedyna metoda na osiągnięcie zamierzonego efektu. Dziwi mnie brak zjazdu z drogi wojewódzkiej na drogę gminną. Formalnie skrzyżowanie dróg różnej kategorii jest w zarządzie zarządcy drogi wyższej kategorii (trochę to skomplikowanie brzmi, ale teraz nie przychodzi mi prostsze sformułowanie), ale z drugiej strony nowe zjazdy z drogi wykonywane są staraniem zainteresowanego ("papierologia"+koszty). Ja proponuję udać się (osobiście, na początek bez pisma) z mapką do Zarządu Dróg Wojewódzkich, przedstawić sytuację i poprosić o radę. Wierzę, że zdecydowana większość urzędników jest przychylnie nastawiona do petentów i powinni zasugerować Ci jakieś rozwiązanie, przynajmniej TYMCZASOWE. Chociaż przyznaję, że w gminie nie potraktowano Cię zbyt przyjaźnie. Zacznij od wstępnej rozmowy z szeregowym pracownikiem zajmującym się uzgadnianiem zjazdów, przeprowadź takie nieformalne "sądowanie". Kierownik/dyrektor będzie raczej rozmawiał z Tobą w sposób oficjalny (chociaż nie jest to regułą). Dalszy tryb postępowania zależy od efektów rozmowy. Proponuję, abyś przesłała mi na maila skan mapki to może poradzę coś więcej.
  9. Z postu wywnioskowałem, że działka znajduje się na terenach wiejskich i zlokalizowano na niej przyłącze doprowadzające wodę do tej działki i sąsiedniej. Ważne jest czy chodzi tylko o przyłącza wodociągowe, czy też i o rozdzielczą sieć wodociągową? Jeżeli o przyłącza to niestety musisz spróbować porozumieć się z sąsiadem i wspólnie (albo tylko sąsiad) sfinansować przebudowę, i szkoda czasu oraz pieniędzy na szukanie "paragrafów". Można próbować "zmusić" sąsiada do zabrania jego przyłącza z twojej działki, ale wydasz na prawnika, a za te pieniądze można sprawę załatwić bez niepotrzebnych scysji. Bez prawnika sformułowanie pozwu nie będzie proste. Ponieważ lepiej mówić o konkretnym przypadku, proponuję abyś przesłała na mój mail skan mapki sytuacyjnej, tzw. kopii mapy zasadniczej (nie ewidencyjnej, to różne mapy) a spróbuję udzielić Ci konkretnej rady. Porada za free, bez obawy. Określ też swoje najbardziej prawdopodobne zamierzenia dotyczące działki (sprzedaż, budowa i ewentualnie kiedy). Sprawa nie jest beznadziejna.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...