Pozwolę sobie nawiązać do iwczesniejszego wątku na temat blaszaków stawianych bez pozwoleni na budowę. Jestem tu akurat praktykiem. Jak 99,9% innych osób także i ja postawiłem blaszak bez jakiegokolwiek zgłoszenia/pozwolenia. Powiedziałem o tym sasiadowi i dodałem że po zimie (a był wrzesień) zdemontuję blachy. Nie minęło kilkanascie dni jak zapukali inspektorzy. Oczywiście wyrok był skazujący. W sumie było to bez znaczenia bo taj jak planowałem rozebrałem blaszak w maju nastepnego roku. Teraz dostałem pozowlenie na realizację normalnej budowy. Ale na tym nie koniec. Mój sasiad postanowił załatwć tym razem moje ogrodzenie. Napisał więć dość zabawny list, którego nie śmiem nawet zacytować. Więc znowu odwiedzili mnie inspektorzy, którzy tym razem powiedzieli że wszystko jest zgodnie z przepisami. Ale pozostaje jak się wyrazili jeszcze jedna droga - sąd. Chciałbym zatem zapytać czy ktoś ma jakieś doświadczenie w kwestii płotu i czy z jakichś powodów mogę ewentualnie coś tu przegrać? Płot ma 1.8m wysokości jest z listew o szeokości 8cm z przerwami na 4cm. Słupki metalowe w betonie na 50cm głębokosci. Ale! Sąsiad ma jedno okno (1,2x1,2) i dwa małe okienka po 60cm wysokości w elewacji która jest raptem 1m od mojego płotu. Czy mój płot w tej sytuacji może być przyczyną moich potencjalnych problemów? Będę wdzięczny za wszelkie opinie. Pozdrawiam, Jarosław Kowalczyk