Witam, przede wszystkim pozdrawiam wszystkich - to moj pierwszy post. Milo poczytac o Waszych doswiadczeniach, niestety jestem zmuszony zasięgnąć porady. Sytuacja wyglada tak: Nowy budynek, jestem na etapie wykonczenia. W suficie podwieszonym 3 + 6 + 3 + 3 zarowek halogenowych podlaczonych jedna za druga jednym kablem (kabel nie tworzy petli - czyli na ostatniej zarowce sie konczy - czyli maks 6 w jednym takim polaczeniu, reszta po 3). Zarowki na 220V - czyli bez transformatora. Wszystko byloby pieknie tylko ze po podlaczeniu wszystkiego przez fachowca i wlaczeniu wszystkich swiatel w mieszkaniu - zabraklo pradu... Kazda zarowka ma moc 50 W czyli w sumie bylo 750 W i stalo sie cos takiego - bezpiecznikow w mieszkaniu nie przepalilo, prad w kontaktach jest, natomiast swiatla sie nie swieca (takze brak swiatla w lazience ktora nie byla jeszcze podlaczona). Fachowiec mowi ze nigdzie nie ma zwarcia, i ze prad z klatki schodowej tym kablem ktory jest podlaczony do bezpiecznika od oswietlenia nie doplywa do mieszkania. Mowi ze nie ma pojecia co sie moglo stac. Jutro sprobuje wezwac kogos z elektrowni zeby mi z powrotem uruchomili prad ale obawiam sie ze nast razem przy wlaczeniu wszystkich zarowek stanie sie to samo. Czy ktos z Was moglby zasugerowac jaka moze byc tego przyczyna i gdzie jej szukac? Przepraszam za chaotyczny opis ale jestem zupelnym laikiem w tych sprawach. Z góry dzieki za wszelkie sugestie i pozdrawiam. tolekbanan