Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

majar69

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    103
  • Rejestracja

majar69's Achievements

FORUMOWICZ to brzmi dumnie (min. 100)

FORUMOWICZ to brzmi dumnie (min. 100) (3/9)

10

Reputacja

  1. Można wziąć z geodezji mapę sytuacyjno-wysokościową, na niej są zaznaczone wszystkie media (tak będzie najszybciej bo załatwia się to od ręki , w danym dniu (przynajmniej u nas ) i nie trzeba być właścicielem. Do energetyki, gazowni i wod-kan można wystąpić o tzw. zapewnienie dostawy mediów i też nie trzeba być właścicielem, ale to trwa przeważnie kilka tygodni - przeciętnie 3-4 tygodnie
  2. To tzw. Dom Kareta na Woli w Warszawie. Najwęższy dom na świecie, gdzie normalnie ktoś mieszka jest chyba w Japonii
  3. Portaga nie do końca masz rację. Sąsiad jest stroną (powinien zostać uznany jako strona przy tak wąskiej działce) i może utrudniać, opóźniać uzyskanie pozwolenia na budowę, czyli właśnie blokować po tym jak dostanie zawiadomienie o toczącym się postępowaniu. Jak pozwolenie już wyjdzie sąsiad może zaskarżyć decyzję o pozwoleniu i znowu wydłużać czas do uprawomocnienia. Jeżeli pozwolenie się już uprawomocni to może dążyć do jego unieważnienia, nie wstrzymuje to już jednak przeważnie budowy i z reguły inwestorowi udaje się wybudować Jeżeli sąsiad zostanie pominięty jako strona, to też źle bo w momencie rozpoczęcia budowy może zaskarżyć decyzje argumentując, że został pominięty jako strona ( sprawa wraca chyba wtedy do ponownego rozpatrzenia, ale nie wiem tego na pewno) Podsumowując : nie jest w stanie uniemożliwić budowy, ale może skutecznie wstrzymywać i szarpać nerwy. Nie wiem jaka jest sytuacja, ale jeżeli sąsiad jest zorientowany w swoich możliwościach, to spróbowałabym rozstrzygnąć sprawę polubownie. Jeżeli jest to pieniacz co pokrzyczy, ale nie będzie umiał nadać biegu sprawie, to prawdopodobnie odpuści. Spróbowałabym go jakoś nastawić pozytywnie bo przecież macie zamiar tam mieszkać, a wrogo nastawiony sąsiad to nic przyjemnego Życzę, żeby odpuścił.
  4. Mój mąż pod moją nieobecność postanowił kupić zlew i baterię do garażu. W zamyśle miałam tam solidny metalowy zlew umieszczony trochę niżej , żeby łatwiej było umyć buty, psie łapy czy inne duże przedmioty. Mój mąż zadzwonił do mnie ze sklepu zapytać czy może być plastikowy bo wygląda bardzo solidnie i ma wymiary 50 x40. Nie bardzo mogłam rozmawiać więc mówię OK niech będzie. Zdębiałam jak zobaczyłam to cudo zamontowane na ścianie w garażu. Wymiar zewnętrzny może i ma 50x40, ale w tym mieszczą się jeszcze dwa uchwytyi na ręczniki, półka na mydło, jakiś pręcik nie wiem na co, jednym słowem maleńki plastikowy zlewik do mycia rąk ewentualnie powieszenia szmatki, na dodatek zamontowany na dość niewygodnej wysokości ok 50 cm. Szczytem jest jednak bateria, duża piękna bateria z wyciąganą wylewką jakiej nie powstydziłabym się w kuchni. Ten uroczy zestaw kosztował nas jedyne 600 złotych. Pomyślałam sobie co za szczęście , że tak mało angażował się w budowę.
  5. Nasz stan surowy powstał w roku 2008, to byl drogi rok w budownictwie. Dom budowany z maxa, kryty dość drogą dachówką, kominy w klinkierze. Koszt 1m2 użytkowej wyniósł ok. 720 zł Koszt powierzchni tzw. netto czyli powierzchni podłóg ok 600 zł za m2. Wasz domek ma ok 260 m2 podłogi czyli wychodzi ok 156 tys. Powinno starczyć bo podobno teraz taniej, ale nikt tego nie zagwarantuje. Jak nie spróbujecie to się nie dowiecie, w każdym razie powodzenia życzę
  6. U mnie wykończenie od stanu surowego wyszło ok. 1800 za m2. W tym parkiety, trzy łazienki, drogie drewniane schody, meble do kuchni i łazienek, drogie fornirowane drzwi. Gdybym zastosowała tańsze materiały wykończeniowe mogłoby być mniej.
  7. Mam baterię stojącą z wyciąganą słuchawką prysznicową. Bateria stoi jednak na murku, który jest 10 cm wyżej niż wanna. Przy spłukiwaniu wanny woda nie wlewa się dzięki temu do otworu. Nie wiem czy taka koncepcja odpowiada wizualnie autorce wątku.
  8. Wstawiałam okna drewniane przed tynkami i wylewkami. Producent okien nie odebrał mi z tego powodu gwarancji, nie wydaje mi się też, żebym zrobiła moim oknom straszną krzywdę. Okna były wstawione w marcu, tynki były robione w drugiej połowie kwietnia, a wylewki w maju. Dom nie był szczelnie zamknięty: brak bramy garażowej, 20 centymetrowa dziura pod drzwiami tarasowymi i z kotłowni do garażu, deski zamiast drzwi zewnętrznych, wszystko otwarte do góry do dachu. Nigdy nie pojawiła się wilgoć na oknach. Jak czytam dzienniki budów to widzę, że okna często wstawia się na zimę i prowadzi prace w środku, dom często jest ocieplony styropianem. W takiej sytuacji nie powarzyłabym się na wstawienie okien drewnianych. Zgadzam się, że wstawianie okien po tynkach i wylewkach jest bezpieczniejsze dla okien, natomiast w opisanej przeze mnie sytuacji nie widzę błędu. Tynkowanie przed oknami niesie też pewne niebezpieczeństwo, tynki schną wtedy bardzo intensywnie i pękają.
  9. Faktycznie , jeżeli rodzice sponsorują dziecko , które trwoni zarabiane pieniądze i skamle u mamusi jak to mu jest źle, to nie jest dobrze. Ja raczej myślałam o sytuacji takiej jak u mnie. Ja prowadzę z mężem małą działalność, a moje siostry i ich mężowie pracują na etatach. Faktem jest, że pracujemy ciężej niż oni. Znowu moi rodzice nigdy nie powiedzieli , że mamy dużo pieniędzy , tylko raczej ciężko pracujecie to i macie. To są niby subtelne różnice, jest to kwestia taktu , wyczucia u każdej ze stron. My nie obnosimy się z trochę lepszą sytuacją materialną, ale też nie udajemy biedaków. Bardzo dużo zależy od rodziców. Dla porównania powiem jak jest ze strony rodziny męża. Moja teściowa mówi o nas czasami milionerzy - bynajmniej nimi nie jesteśmy. Narzeka jak bardzo brakuje pieniędzy bratu męża i jak ciężko jest siostrze (od ponad 20 lat w Stanach) Brat i siostra mają się dobrze i generalnie między nami jest OK, ale teściowa miesza. Jeden z jej tekstów który mnie zszokował to było, że jak ona oczy zamknie to dzieci się już mogą pozabijać ( w domyśle o majątek). Raz, że raczej nie mamy zamiaru się zabijać, dwa to szok, że rodzic mówi wprost, że nie dba o to jakie będą relacje między dziećmi po jego śmierci. Biorę jednak poprawkę na jej sposób bycia i myślę, że tylko tak głupio gada.
  10. Kubanki to jest po prostu fantastyczne Mój mąż przekonał mnie do pisuaru dla chłopców właśnie opowiadając o porannym sikaniu. W jego wydaniu było to mniej śmieszne, ale równie dosadne.
  11. Każda z opisanych sytuacji jest inna, każda rodzina jest inna. Przedstawiane fakty nie są pełnym odzwierciedleniem zaistniałych sytuacji. Sprawiedliwie nie zawsze znaczy równo, sprawiedliwie to tak, żeby nikt nie miał poczucia krzywdy. Ideałem jest kiedy rodzice na tyle znają swoje dzieci, potrafią z nimi rozmawiać również gdy już są dorosłe by podjąć słuszne decyzje. O ile rodzice nie odgrywają się na którymś z dzieci za to , że było mało uległe, poszło swoją drogą nie słuchając ich rad , to z reguły są sprawiedliwi. Czasami niestety niezrozumienie z okresu młodzieńczego buntu przenosi się na dalsze lata i są dzieci gorsze i lepsze, wnuki gorsze i lepsze. Wśród dobrych znajomych mam przynajmniej kilka takich sytuacji, gdzie dziecko sprzeciwiło się woli rodziców przy wyborze drogi życiowej i ci ukarali je brakiem wsparcia emocjonalnego i finansowego. Nie ukrywam, że potępiam taką postawę. Nie drażni mnie natomiast, kiedy rodzice wspierają mniej majętne dziecko, uważam, że to sprawiedliwe. Wyrównując status finansowy rodzeństwa sprzyjają zachowaniu dobrych relacji między dziećmi. Tak mi się przynajmniej wydaje. Sprawdziło się to w mojej rodzinie. Ja jestem tym dzieckiem , które radzi sobie najlepiej finansowo. Starszej siostrze rodzice przed wielu laty spłacili kredyt na dom, młodszej przepisali dom rodzinny. Dostałam propozycję od taty, że przepiszą na mnie dom po babci na wsi . Trochę mnie korciło dlatego, że to moje piękne wspomnienia z dzieciństwa, ale uznałam, że to zbyt daleko i nie będziemy tam jeździć i dbać. Tato gospodarstwo sprzedał i pieniądze podzielił na 5 części. po 1/5 dla każdej z nas, 1/5 dla siebie i 1/5 dla swojego brata, którego spłacił przed 40 laty więc nie musiał ale chciał mu dać część z ojcowizny. Wiem , że brzmi jak bajka , ale tak było. Dewizą życiową mojej mamy było : Jestem zadowolona z tego co mamy. A co z tego mamy ? Cudowne spotkania rodzinne , szczere rodzinne święta, wspólne wyjazdy wakacyjne, poczucie, że jesteśmy rodziną i możemy na siebie liczyć, a tego nie kupuje się za żadne pieniądze. Sorry, że przydługo, ale tyle było żalu w niektórych postach, że musiałam tchnąć trochę optymizmu. Pozdrawiam i życzę abyśmy potrafili obdarować nasze dzieci według ich potrzeb i aby one to rozumiały .
  12. 2 lata temu kiedy znajomi montowali pisuar w swoim nowo budowanym domu byłam trochę zniesmaczona. Skojarzenie pisuaru z toaletą publiczną jest dość mocne. W tym roku w nowo budowanym domu zainstalowałam pisuar - odczucia mam dalej mieszane , ale już bez niechęci Mam trzech facetów w domu, sikają na stojąco bo na siedząco to rzekomo uwłaczające i szkodzi im na psychikę. Nadmienię jeszcze tylko, że są dość wysocy. Nie wchodząc w szczegóły anatomii i fizjologii męskiej nie jest możliwe, żeby facet sikający w pozycji stojącej nie zrobił kropek dookoła muszli. Szala " goryczy " przepełniła się kiedy kilka razy usiadłam na muszli bez deski bo junior "zapomniał" opuścić. Pisuar jest w łazience rodzinnej , która właściwie jest łazienką chłopców. Moim zdaniem to dobre rozwiązanie, zwłaszcza jeżeli chłopców jest kilku i nie chcemy myć codziennie podłogi i ewentualnie ścian wokół muszli. Wybrałam pisuar z klapką otwieraną na bok z Roca.
  13. U mnie ściana za kozą wykończona łupkiem kwarcytowym szarym .
  14. Płytki w narożniku muszą być przycięte równo, ale klei się tak jak opisałaś - na zakład. W narożnikach nie mam fugi,tylko silikon, spoina jest minimalnie grubsza ale mam płytki położone z minimalną fugą.
  15. Mam rury Borysowski i puszki z beama. Nie chciałam puszek od Borysowskiego bo mają mały wybór gniazd i są drogie. W sklepie firmowym beama kupiłam przejściówki, żeby puszki pasowały.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...