Kiedy byłem na robotach u Niemca, miałem przyjemność pracowania, tak to muszę w tym przypadku nazwać, bo farba złaziła płatami przy delikatnym "szpachelkowaniu". Do dyspozycji dostałem środek o konsystencji i wyglądzie krochmalu, nie pamiętam nazwy, był w plastikowym opakowaniu wielkości litrowego słoika i kosztował ok. 20 DM. Moim zadaniem było usunąć farbę z drzwi zewnętrznych pomalowanych na biało. Nanosiłem cieńką warstwę środka pędzlem i po ok. 15 min powierzchnia drzwi marszczyła się. Preparat usuwał kolejno warstwy farby, które były w różnych kolorach od białej, niebieskiej, szarej znowu białej, aż doszedłem do drewna. Po dokładnym usunięciu farby z zakamarków okazało się, że jakiś baran zamalował olejnicą piękne drzwi mahoniowe. Środek rewelacja.