Witam wszystkich. Nie udało mi się jeszcze dobrnąć do końca tego wątku, bo jest strasznie długi. Już mi to zajęło kilka wieczorów i pewnie jeszcze zajmie. Jednak to co przeczytałem, nie rozjaśniło mi do końca sytuacji. Cały czas się waham z doborem instalacji ogrzewania do mojego domu, którego realizację mam zamiar rozpocząć w tym roku. Będzie to dom z bala drewnianego o gr. 16cm + docieplenie od wewnątrz wełną mineralną. Dom o powierzchni po podłodze około 110m2, 50 na parterze, reszta na poddaszu ze skosami. Standardowo w projekcie jest 10cm wełny, ja chcę zastosować 15cm na ściany i 20cm na dach. Projektant wyliczył współczynnik przenikanie ciepła przez ściany na 0,30. Mi przy wełnie 15cm wyszło 0,22. Ciężko mi określić, jakiego rzędu zapotrzebowanie roczne na ciepło będzie w takim domu. Chwilowo nie potrafię tego policzyć. Biorę pod uwagę trzy wersje ogrzewania: 1) Gazowe - tradycyjnie piec, instalacja, grzejniki. Brak sieci gazowej. Pozostaje postawienie zbiornika na gaz z nadzieją, że będzie sieć gazowa. Poinformowano mnie w gazowni, że minimum 2 lata, ale termin może ulec zmianie, czyli pewnie ulegnie... 2) Elektryczne - maty grzewcze w kuchni i łazience, grzejniki akumulacyjne w pokojach (salon + 3 pokoje na piętrze) 3) Ogrzewanie elektryczne nadmuchowe + maty grzewcze w łazience i kuchni. Nie wiem jak prądożerne jest to ogrzewanie, ale pewnie posiada rekuperator. Mam tylko wrażenie, że takie ogrzewanie musi działać w trybie ciągłym żeby utrzymywać ciepło, bo przecież ściany nie mają zdolności akumulacji ciepła. Ale plusem jest chyba to, że podgrzewa powietrze dynamicznie przepływowo, więc szybko się robi ciepło w pomieszczeniach i odzyskuje ciepło przez rekuperator. Natomiast grzejniki nagrzewają powietrze statycznie, więc ogrzanie pomieszczeń wymaga czasu. Jako źródło pomocnicze będzie kominek z rozprowadzeniem ciepła kanałami. Proszę o opinie, bo już sam nie wiem jakie ogrzewanie będzie najlepsze, w sensie najtańsze, do ogrzewania drewniaka. Dzięki wielkie. Pozdrawiam