Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Mgdalena

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    62
  • Rejestracja

Mgdalena's Achievements

 SYMPATYK FORUM (min. 10)

SYMPATYK FORUM (min. 10) (2/9)

10

Reputacja

  1. Zdjęcia cudne i ten Majkowy minimalizm ehh...
  2. Też się stęskniłam ale może przesilenie wiosenne go dopadło
  3. a w czym problem? Brak kwiatkóf jeszcze nie zakwitły
  4. Ja mam zmywarkę boscha i ma na samej górze szufladę na sztućce ,taką wysuwaną czy to o to Wam chodzi? Na początku mi się to nie widziało ale z czasem polubiłam to układanie i wyjmowanie. Można sobie wyjmować tylko łyżeczki itp... Teraz jestem zadowolona ,wprawiłam się Wcześniej miałam z koszem i jedynie co to wkurzało mnie to że czasem wszystko na raz wypadało.
  5. No to ja już też po Choć nie całkiem bo stare mieszkanie pełne gratów, które trzeba albo wyrzucić albo przewieść. Mam blisko do domeczku więc obracam przynajmniej raz dziennie. Nie chcem tu już być ale muszem. Co do przeprowadzki to NIE BYŁAM NIESTETY PRZY SAMYM FAKCIE i trochę żałuję bo mimo tego że pakowałam sie aż 3 dni to nie wszystko się spakowało, a można to bylo zrobić w dniu przeprowadzki W DOMECZKU JEST FAJNIEJ I CZĘŚCIEJ SIE BZYKAMY dużo miejsca (choć okazało się że posiadam niesamowite ilości kubków do kawy )wszystko sie mieści szczególnie nierozpakowane ogromne worki, a siedzenie przy kominku z kielichem wina rozwala mnie poprostu z rzeczy przykrych to brak łazienki na poddaszu i kiedy wzywa nocą natura to przeklinam schody ,których nie ma
  6. EH.. mogę tylko mocno podziękować DZIĘKI BAARDZO. Wasze posty uratowały mi zycie pomogły mi się zorganizować. Najlepsze w tym wszystkim jest to ze przy przeprowadzce mnie nie będzie bo nie dali mi wolnego.A mąż nie może w innym terminie Najbardziej boję sie tego że przeprowadzamy sie za wcześnie, bo tyle jeszcze nie zrobione , i wszystko może ''walnąć"" i co ja potem zrobie gdzie sie podzieje???? i takie tam myśli mnie nachodzą A maż jak zwykle powie "SAMA CHCIAŁAŚ" to teraz masz. A dziś to bym chciała wszystkie meble zrzucić z czwartego pietra prosto do śmietnika i
  7. mam stresa nie wiem od czego zacząć może jakieś rady ?? boi sie !!!! i tyle
  8. U mnie Arkesia wygląda dużo gorzej i nie wiem dlaczego Właśnie jestem po drapaniu fugi bo do beż poleru wybrałam szarą i jak ją dziś zobaczyłam to wyłam dobrze że nie całe 50m a jedynie ze 3 m2 zdążył zrobić Zazdrośnico u Ciebie wyglada to wspaniale jakby tworzyło jedną taflę, czy kolor fugi to beż czy inny ??
  9. Czy szczęście mają ci co na nie pracują ? Mogłabym powiedzieć że może to zależy jak się na no szczęście pracuje, ja chyba nie znalazłam właściwej mettody
  10. Przez lat 11 jeździłam do pracy komunikacją miejską, zawsze z ważnym biletem miesięcznym. Pare miesięcy temu zakupiłam autko, stare ale jare . W piątek po pracy wsiadam do wozu i nic ,i dalej nic. Dzwonię do męża ,nie może podjechać jest w pracy. Wsiadam w pierwszy lepszy autobus i myślę sobie że wysiądę na najbliższym przystanku i kupię bilet ale jest późno po 20 wszystko na przystankach zamknięte.Ryzykuję jade do dworca. A tam już na mnie czekają Zapłaciłam mandacik pierwszy w swoim życiu i jak już ochłonełam to zaczęłąm się śmiać ?? Nie pytałam dlaczego ja . No przecież płaciłam lat z okładem 10 a inni nie Jeszcze może rok temu byłabym zla i oburzona i myślałabym o tym w kategoriach kary a teraz myślę inaczej ,sama zawaliłam sprawę i tyle. Są jednak rzeczy na które nie ma sie wpływu. W moim przypadku powiedzenie ,,że jak sie czegoś chce mocno to sie to spełni"" nie ma racji bytu. Jestem z niepełnej rodziny baardzo chciałam żeby mój ślub i wesele wypadło tak jak u wszystkich moich koleżanek. Nic z tego los miał dla mnie inną wersję. Tuż po wyjściu z kościoła moja matka chrzestna zmarła na rękach mojego szwagra.Muszę dodać ,że była chora,. Przy życiu trzymała ją chyba tylko obietnica dana na łożu śmierci mojej mamie-że się mną zaopiekuje. Mama zmarła gdy miałam 17 lat ,zostałam sama. Zaopiekowała sie mną chrzestna bo nie miałam innej rodziny. Wtedy pytałam boga dlaczego mnie tak doświadcza itd płakałam prosiłam o pomoc i takie tam. Teraz nie myślę już ze to bóg dał mi taki krzyż do niesienia (jak chcą nam wmówić księdza) - niech se go poniesie kto inny. Gadanie że w tym przyszłym życiu będziemy razem też mnie drażni ,bo matka była mi potrzebna tu ,wtedy gdy zdawałam mature ,wychodziłam za mąż i a najbardziej wtedy gdy rodziłam dziecko. Mówią mi ze jestem pechowa , może i jestem ,jedno wiem sama tego nie chciałam .To czego chcę zwykle mi nie wychodzi obiecałam sobie że postaram sie nie chcieć już niczego. Heh łatwo mówic..
×
×
  • Dodaj nową pozycję...