Moj maz kilka lat temu nabyl dzialke budowlana i rozpoczal budowe,kiedy poznalismy sie budowa byla na etapie stanu surowego otwartego
Przed slubem przez 3 lata zylismy razem i prowadzilismy wspolne gospodarstwo domowe a takze drobnymi kroczkami prowadzilismy budowe,ktora niebawem zakonczymy.
Maz twierdzi,ze to jest nasze wspolne i mam takie samo prawo do tego domu co i on jednak nawet bez znajomosci prawa w tym temacie wiem,ze tak cudownie to nie jest.
Moze przesadzam,ale...znam zycie troche dluzej niz od wczoraj i...zastanawiam sie jak to wyglada w swietle prawa ? On figuruje w KW,pozwoleniach itp. ja dolozylam swoj wklad i wynikajacy z tego,ze bylismy razem - wspolne dochody,oszczedzanie itp.ale takze zainwestowalam swoja odrebna kase otrzymana w wyniku podzialu majatku z mojej prywatej sprawy.
Nie chcialbym kiedys zostac na przyslowiowym lodzie...
Czy mam jakies prawa? a jesli nie,jakie istnieja drogi aby te prawa uzyskac - chociaz w czesci zaiwestowanych wlasnych funduszy...
Z gory dziekuje za wskazowki.