
Karimar
Użytkownicy-
Liczba zawartości
20 -
Rejestracja
Karimar's Achievements
SYMPATYK FORUM (min. 10) (2/9)
10
Reputacja
-
projekt C77 ZRĘCZNY
Karimar odpowiedział Renia33 → na topic → Projekty z Kolekcji Muratora - tylko sprawdzone projekty
Jedna betoniarka to raczej nie... A tak serio, to mój majster wspominał coś o 8-9 metrach, ale nie pamiętam już czy na sam strop, czy też na jakieś dodatkowe elementy. Dopytam jutro. A ile to gruszek? - zależy, pojemność waha się od 4-5 do ponad 10 m3. Może więc być jedna duża lub dwie mniejsze. A w projekcie nie ma takiej informacji? Pamiętam taką żółtą kartkę z orientacyjnymi ilościami materiałów... Niestety nie mam tego pod ręką. Pozdrawiam! -
projekt C77 ZRĘCZNY
Karimar odpowiedział Renia33 → na topic → Projekty z Kolekcji Muratora - tylko sprawdzone projekty
Moi rodzice budowali dom kilka lat temu. Projekt kompletnie inny, ale spiżarnia pod schodami niemal taka sama. Jedyną istotną różnicą jest lokalizacja drzwi - nie w kuchni, ale obok wejścia na schody (vis a vis salonu), zamiast szafy. Wkopaliśmy się z ojcem chyba z metr poniżej podłogi. Warto było - teraz stoi tam zamrażarka, na półkach przetwory... Niestety jest nieco zbyt ciepło i stąd moje pytanie. Zauważ, że na stronie Muratora meble w rzutach parteru i poddasza są nieco zbyt małe. Przecież łóżko w sypialni (parter) na rysunku ma góra 1,60 długości!!! To dla pigmejów??? To przez takie "tricki" dom wydaje się większy, potem człowiek kupuje projekt, stawia ściany i się zastanawia, gdzie majster minął się z planem. Mimo to, nie żałuję wyboru! Ściany - styropian 12, dach - wełna, jak w projekcie. Pozdrowienia!!! -
projekt C77 ZRĘCZNY
Karimar odpowiedział Renia33 → na topic → Projekty z Kolekcji Muratora - tylko sprawdzone projekty
Witam wszystkich! Od października budujemy swojego "Zręczniaka" pod Warszawą. Aktualnie stoi parter i kominy. Właściwie 1/2 kominów. Teraz zaczynamy od stropu, potem schody, poddasze, więźba, dach... Będzie git! Nie spieszy nam się tak bardzo, ale Gwiazdka ma być "u siebie". Co jakiś czas pada pytanie o koszty, więc dorzucę swoje 3 grosze. My kupiliśmy kominy i strop Teriva (belki + pustaki) za niewiele ponad 12 tys. Wszystko z keramzytobetonu, kominy ocieplane z wkładem ceramicznym. Gazobeton - 8,9 zł/szt. Więźba dachowa wraz ze słupkami na tarasy - 8,8 tys. - drewno impregnowane ciśnieniowo. Tutaj mała uwaga - projekt w wersji "a" zawiera trochę błędów, chociaż nie są to jakieś poważne sprawy. Tu czy tam pomylone są wymiary, a np. w zestawieniu potrzebnego drewna 2 murłaty nie są uwzględnione. Nic strasznego. Jak pogadam z kierownikiem, to zrobię dokładniejsze zestawienie. Mam pytanie ogólne - jakie macie rozwiązania/pomysły na tzw. spiżarnię? Chciałbym zrobić z niej namiastkę piwnicy (m.in. obniżyć podłogę). Czy fakt, że zlokalizowana jest od północy i dobra wentylacja zapewnią odpowiednie warunki moim ziemniaczkom i konfiturkom? -
Muci, a nie będzie po nich deszcz "bębnić"? U nas już zamknięte na zimę. Nie zdążyliśmy ze stropem, ale nasz Pan Majster stwierdził, że lepiej nie ryzykować skuwania wylewki. Drugi powód jest taki, że tym razem chcemy (musimy!) zrobić to z pompy, więc trzeba wyciąć jedną choinkę i zdjąć siatkę, żeby wpuścić pompę na działkę. Nie chcieliśmy tego robić na zimę, w końcu to okres rzadkich odwiedzin na działce i lepiej mieć kompletne ogrodzenie. Póki co, strop jest w keramzytowych klockach (Teriva). Kupiony bezpośrednio u producenta razem z kominami - tak było taniej. W komplecie oczywiście kamionkowe rurki i ocieplenie, żeby kominy łatwo cug łapały. Nieco ponad strop już są wymurowane; reszta na wiosnę. Muszę przyznać, że te "komin-klocki" wyglądają bardzo solidnie!
-
Muci, a nie będzie po nich deszcz "bębnić"? U nas już zamknięte na zimę. Nie zdążyliśmy ze stropem, ale nasz Pan Majster stwierdził, że lepiej nie ryzykować skuwania wylewki. Drugi powód jest taki, że tym razem chcemy (musimy!) zrobić to z pompy, więc trzeba wyciąć jedną choinkę i zdjąć siatkę, żeby wpuścić pompę na działkę. Nie chcieliśmy tego robić na zimę, w końcu to okres rzadkich odwiedzin na działce i lepiej mieć kompletne ogrodzenie. Póki co, strop jest w keramzytowych klockach (Teriva). Kupiony bezpośrednio u producenta razem z kominami - tak było taniej. W komplecie oczywiście kamionkowe rurki i ocieplenie, żeby kominy łatwo cug łapały. Nieco ponad strop już są wymurowane; reszta na wiosnę. Muszę przyznać, że te "komin-klocki" wyglądają bardzo solidnie!
-
Hmm, Muci, aby odpowiedzieć Ci na to pytanie, muszę cofnąć się pamięcią do grudnia 2006, kiedy to po raz pierwszy zwróciliśmy się do PSE-Centrum z prośbą o uzgodnienie posadowienia budynku mieszkalnego jednorodzinnego w określonym przeze mnie miejscu. No dobra, teraz będzie serio. Zgodę na budowę w odległości 16,5m od krawędzi dachu do osi linii dostaliśmy właśnie od PSE-Centrum, i to dopiero po przedstawieniu wyników pomiarów wykonanych na nasze prywatne zlecenie przez Instytut Energetyki (1600 PLN netto). Wszystko w pełni legalne, bez "smarowania". Jednak zgoda na "zaistnienie" budynku w pobliżu linii to jedno, a problem prowadzenia robót budowlanych w takim miejscu to co innego. Koleś od pompy tylko popatrzył w górę i powiedział, że nawet nie zamierza wjeżdżać. Od rana go łokieć swędział, więc coś złego się stanie. Ja tego miarką nie mierzyłem, ale według prostych obliczeń wyszło mi, że w miejscu, w którym gość miałby się "postawić do pionu" odległość od linii wynosiłaby około 6-7m. Oczywiście w poziomie "na papierze", bo ile metrów nad ziemią są te "druty", to ja nie wiem. Zabawne jest jednak w tym wszystkim to, że ja nie miałem pojęcia, że taka pompa ma tak popierniczony system rozkładania - 9m w górę (podobno są mniejsze 5-6m tzw. halówki) i jeszcze jakoś po łuku w prawo - więc nie mogłem przypuszczać, że będzie z tym jakikolwiek problem. Gdybym wiedział wcześniej, to nawet kawałek ogrodzenia bym rozebrał, żeby pompa stała dalej od tej cholernej linii. Dziś mogę się już tylko uśmiechnąć.
-
Hmm, Muci, aby odpowiedzieć Ci na to pytanie, muszę cofnąć się pamięcią do grudnia 2006, kiedy to po raz pierwszy zwróciliśmy się do PSE-Centrum z prośbą o uzgodnienie posadowienia budynku mieszkalnego jednorodzinnego w określonym przeze mnie miejscu. No dobra, teraz będzie serio. Zgodę na budowę w odległości 16,5m od krawędzi dachu do osi linii dostaliśmy właśnie od PSE-Centrum, i to dopiero po przedstawieniu wyników pomiarów wykonanych na nasze prywatne zlecenie przez Instytut Energetyki (1600 PLN netto). Wszystko w pełni legalne, bez "smarowania". Jednak zgoda na "zaistnienie" budynku w pobliżu linii to jedno, a problem prowadzenia robót budowlanych w takim miejscu to co innego. Koleś od pompy tylko popatrzył w górę i powiedział, że nawet nie zamierza wjeżdżać. Od rana go łokieć swędział, więc coś złego się stanie. Ja tego miarką nie mierzyłem, ale według prostych obliczeń wyszło mi, że w miejscu, w którym gość miałby się "postawić do pionu" odległość od linii wynosiłaby około 6-7m. Oczywiście w poziomie "na papierze", bo ile metrów nad ziemią są te "druty", to ja nie wiem. Zabawne jest jednak w tym wszystkim to, że ja nie miałem pojęcia, że taka pompa ma tak popierniczony system rozkładania - 9m w górę (podobno są mniejsze 5-6m tzw. halówki) i jeszcze jakoś po łuku w prawo - więc nie mogłem przypuszczać, że będzie z tym jakikolwiek problem. Gdybym wiedział wcześniej, to nawet kawałek ogrodzenia bym rozebrał, żeby pompa stała dalej od tej cholernej linii. Dziś mogę się już tylko uśmiechnąć.
-
No, Kochani, u mnie majster już muruje bloczki na ławach! W zeszły piątek mieliśmy niezły cyrk, bo przyjechał facet z pompą do betonu i ...powiedział, że tak blisko linii 110kV to on nie będzie robić. Stwierdził, że żeby rozłożyć pompę, musi ją postawić do pionu na jakieś 9m w górę, a tam czyhają na niego linie energetyczne, że powietrze wilgotne, łatwo o przebicie, a on ma dwoje dzieci w domu etc. etc. A jakby "ktoś" go zobaczył, to jakieś konsekwencje by były, strata uprawnień, mandat itd. Posłaliśmy go do wszystkich diabłów, bo nam beton w gruszce zastygał i wzięliśmy się we czwórkę (majster, jego pomocnik, moja żona[!] i ja) do roboty. Musieliśmy lać prosto z gruchy i rozgarniać łopatami. Dawno się tak nie umordowałem i na dodatek zniszczyłem nowe spodnie. Ale jak zobaczyłem te bieluśkie ławy dwa dni później, to stwierdziłem, że w sumie warto było. Dziś rano ławy były czarne - izolacja. A teraz już mają szare "koronki". Się buduje!
-
No, Kochani, u mnie majster już muruje bloczki na ławach! W zeszły piątek mieliśmy niezły cyrk, bo przyjechał facet z pompą do betonu i ...powiedział, że tak blisko linii 110kV to on nie będzie robić. Stwierdził, że żeby rozłożyć pompę, musi ją postawić do pionu na jakieś 9m w górę, a tam czyhają na niego linie energetyczne, że powietrze wilgotne, łatwo o przebicie, a on ma dwoje dzieci w domu etc. etc. A jakby "ktoś" go zobaczył, to jakieś konsekwencje by były, strata uprawnień, mandat itd. Posłaliśmy go do wszystkich diabłów, bo nam beton w gruszce zastygał i wzięliśmy się we czwórkę (majster, jego pomocnik, moja żona[!] i ja) do roboty. Musieliśmy lać prosto z gruchy i rozgarniać łopatami. Dawno się tak nie umordowałem i na dodatek zniszczyłem nowe spodnie. Ale jak zobaczyłem te bieluśkie ławy dwa dni później, to stwierdziłem, że w sumie warto było. Dziś rano ławy były czarne - izolacja. A teraz już mają szare "koronki". Się buduje!
-
_ANIA Ładnie to wygląda!!! My budujemy się w Laskach, przy Brzozowej 59. Łatwo poznać po góóóóórach piachu - nasz majster chciał mieć "przestronne" wykopy Ale to spec pierwszej wody, więc się nie czepiam. Plan maksimum jest taki, że będzie dach z pokryciem. Pogoda może popsuć nam szyki, a wtedy trzeba będzie zabezpieczyć to, co będzie i czekać na wiosnę.
-
_ANIA Ładnie to wygląda!!! My budujemy się w Laskach, przy Brzozowej 59. Łatwo poznać po góóóóórach piachu - nasz majster chciał mieć "przestronne" wykopy Ale to spec pierwszej wody, więc się nie czepiam. Plan maksimum jest taki, że będzie dach z pokryciem. Pogoda może popsuć nam szyki, a wtedy trzeba będzie zabezpieczyć to, co będzie i czekać na wiosnę.
-
_ANIA - dzięki i nawzajem! Moja żona straszy mnie zasłyszanymi gdzieś prognozami opadów śniegu w II połowie października, ale ja po prostu nie wierzę, że może nam się coś nie udać. Mają być mury, to będą. Dziś zobaczyłem działkę po "wizycie" koparki. Niby na niejednej budowie się już było, ale na swojej działce wygląda to zupełnie inaczej. No, po prostu nie mogę uwierzyć, że nasza budowa naprawdę ruszyła. Zamówiłem dziś stal - niestety dostawa będzie dopiero w poniedziałek. A takiego mam "powera", że sam bym te zbrojenia kręcił...
-
_ANIA - dzięki i nawzajem! Moja żona straszy mnie zasłyszanymi gdzieś prognozami opadów śniegu w II połowie października, ale ja po prostu nie wierzę, że może nam się coś nie udać. Mają być mury, to będą. Dziś zobaczyłem działkę po "wizycie" koparki. Niby na niejednej budowie się już było, ale na swojej działce wygląda to zupełnie inaczej. No, po prostu nie mogę uwierzyć, że nasza budowa naprawdę ruszyła. Zamówiłem dziś stal - niestety dostawa będzie dopiero w poniedziałek. A takiego mam "powera", że sam bym te zbrojenia kręcił...
-
@ maka_p, agatja & _ANIA: Pozwolenie już mam (nasza pani architekt nawet została pochwalona, bo tak kompletnej i poprawnie wykonanej dokumentacji to podobno w Ożarowie dawno nie widzieli. Polecam Panią Ewę Dziewiątkowską z salonu Muratora na Kamionkowskiej w Warszawie!), ale dowiedziałem się, że w przypadku braku pomiarów geotechnicznych autor projektu może nie przyjąć odpowiedzialności za ewentualne ...problemy. Tylko że nasz dom jest nieduży, niemal kwadratowy, bez piwnic. Zdecydowanie bezproblemowa konstrukcja. Znajomy mówił mi, że jego sąsiadce dom złamał się na pół, aż rękę można było włożyć w pęknięcie w ścianie. Kobieta do posiadanej działki dokupiła sobie plac, na którym kiedyś było jakieś wysypisko, czy coś... A że dom postawiony 50/50 na obu tych działkach był długi i wąski (15x30m), więc jedna część po prostu osiadła głębiej i cześć. Historia przerażająca, ale ponieważ buduję prosty i skromny dom w środku wsi, nie zamierzam bulić 1200 PLN za żadne odwierty. Dość badań i pomiarów! Teraz budujemy! Właśnie moja ekipa zbija blaty na szalunki - aż miło popatrzeć!
-
@ maka_p, agatja & _ANIA: Pozwolenie już mam (nasza pani architekt nawet została pochwalona, bo tak kompletnej i poprawnie wykonanej dokumentacji to podobno w Ożarowie dawno nie widzieli. Polecam Panią Ewę Dziewiątkowską z salonu Muratora na Kamionkowskiej w Warszawie!), ale dowiedziałem się, że w przypadku braku pomiarów geotechnicznych autor projektu może nie przyjąć odpowiedzialności za ewentualne ...problemy. Tylko że nasz dom jest nieduży, niemal kwadratowy, bez piwnic. Zdecydowanie bezproblemowa konstrukcja. Znajomy mówił mi, że jego sąsiadce dom złamał się na pół, aż rękę można było włożyć w pęknięcie w ścianie. Kobieta do posiadanej działki dokupiła sobie plac, na którym kiedyś było jakieś wysypisko, czy coś... A że dom postawiony 50/50 na obu tych działkach był długi i wąski (15x30m), więc jedna część po prostu osiadła głębiej i cześć. Historia przerażająca, ale ponieważ buduję prosty i skromny dom w środku wsi, nie zamierzam bulić 1200 PLN za żadne odwierty. Dość badań i pomiarów! Teraz budujemy! Właśnie moja ekipa zbija blaty na szalunki - aż miło popatrzeć!