Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

khaldum

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    78
  • Rejestracja

Zawartość dodana przez khaldum

  1. Po budowie zostało mi 625 cegieł klinkierowych firmy ROBEN, typ adelajda burgund gładka. Cegły od 4 lat "ozdabiają" działkę, są złożone na palecie. Stan cegieł bdb-. Nieliczne mają małe otarcia wynikające z czasu jaki upłynął od rozpakowania palet i przełożenia ich. Wszystkie są cale nie pobite. Sprzedam w całości. 625 sztuk + to co niedoliczone około 30 sztuk. Cena za całość 1000 zł Cena w hurtowni 2,2 netto, - czyli 375 zł taniej, nie licząc vatu. zdjęcia tu: http://tablica.pl/oferta/cegla-roben-adelajda-burgund-gladka-1-60-zl-szt-CID628-ID5lOy3.html
  2. Maryśka... jak bozie kozie, spędzałam lato w uroczym pensjonacie nad naszym morzem. Na tarasie u właścicieli ani grama komarów, a 50 merów dalej chmary. teściowa właściciela pomiędzy słonecznikami posadzonymi od południowej strony powkładała nasiona konopi indyjskich. Przycina je regularnie, żeby sąsiedzi nie donieśli, ale i jak działają Komary ich nie znoszą... tyle że hodowla tego zakazana, nawet na użytek własny
  3. nie śmiejcie się, ale ja to traktuję kabinę i płytki preparatem do czyszczenia alu felg z zawartością kwasu fosforowego... śmierdzi potwornie ale efekt po spłukaniu GENIALNy - żadnego szorowania
  4. wydaje mi się bardzo dużo... za swoją z MDFu w tym 3 sztuki cargo, szuflady w okuciach 9 szt tych ze środkowej półki mocne ale nie samodomykające się, kosze w narożnikowej, lodówka w zabudowie, zmywarka w zabudowie, piekarnik w zabudowie, szafki podwyższone z blatami wysokość 93 cm/, grube blaty + płyty w okleinie na ściany z montażem dałam 9 tys. sprzęt Boscha do tego 4500. Łącznie szafek dolnych 8 m + 2 wiszące do tego 3 wysokie - lodówka , piekarnik i cargo pozdrawiam
  5. - nie obyło się bez przepychanek - umowę indywidualną otrzymałam z gazowni 27 czerwca wiele obostrzeń, warunków itd, najważniejsze * dostarczenie pozwolenia na rozbudowę sieci Ść wystawionego na spółkę gazową do dnia 30 sierpnia *za każdy dzień zwłoki obciążenie wysokości 0,5% wartości inwestycji * opóźnienie w dostarczeniu pozwolenia upoważniało gazownię do przedłużenia terminu realizacji do 6 miesięcy Tym samym sama usiałam dopaść projektanta, załatwić wszystkie urzędy, zgody, uzgodnienia itd. Pełnomocnictwo do występowaniu w imieniu gazowni dostałam 17 lipca, i to po mojej interwencji, bo .... zapomnieli gmina, ZUDT, mapy, wypsiy z rejestru gruntów, uzgodnienia branżowe w 2 oddziałach gazowni jedno do sieci drugie do przyłącza (tam były największe problemy, ale interwencja na samej górze pomogła) w praktyce wyglądało to tak: mapa do celów projektowych 15 lipiec Gmina - 1 dzień - 16 lipiec - wójt dostał pełnomocnictwo 21 i podpiął do papierów projekty gotowe 20 lipiec ZUDT - 11 dni - 31 lipiec uzgodnienia branżowe łącznie 7 dni 7 sierpień Projekty do wniosku pospinane 4 dni 11 sierpień Wniosek o pozwolenie na budowę 12 sierpień Płacz u naczelnika wydziału architektury, płacz u konserwatora zabytków (teren podlega nadzorowi archeo) 6 dni Pozwolenie na budowę wydano 19 sierpnia Wnioski o niewnoszenie sprzeciwu do pozwolenia od wójta i gazowni 1 dzień 20 sierpnia złożyłam w gazowni pozwolenie na rozbudowę sieci gazowej Kopię przyjęcia z pieczątką to potomnym będę pokazywać 22 sierpnia w mojej obecności wykonawca dostał zlecenie na budowę Termin wykonania do 15 września 2008 r. Można w 33 dni to załatwić, pytanie dlaczego w standardzie trwa to minimum pół roku? W czwartek skończyli zakładać mi instalację wewnętrzną, w poniedziałek mam odbiór kominiarza. Teraz to tylko czekać na położenie rury i odkręcamy kurek. dodam tylko, że każdy papierek osobiście zanosiłam i odbierałam, żeby nie zalegał na biurkach urzędniczych Innym walczącym z dostawcami życzę WYTRWAŁOŚCI
  6. jeśli jesteś biegłym sądu okręgowego z zakresu nadzoru budowlanego to masz pełne prawo polemizować z moim rzeczoznawcą
  7. Tak, mam. Cały dom został postawiony zgodne ze sztuką budowlaną. powód zapadnięcia się ścian: - rozplastycznienie warstwy gruntu pod podsypką zagęszczoną prawidłowo wykonaną z właściwych materiałów bez dodatku ziemi z wykopów./krótko mówiąc w podsypkę można było wbijać pręty na całej głębokości na jakiej był zagęszczony piach i wszędzie był taki samy opór/ - rozpastycznienie powstało wskutek braku odpływu wód opadowych z terenu działki - teren zdrenowany, jednak drenaż terenu niesprawny z powodu uszkodzenia głównego zbieracza. Dodatkowo na terenie działki wybijała woda z drenów nie posiadających połączenia ze zbieraczem Woda podeszła pod fundamentem, na zasadzie naczyń połączonych szła równo dookoła budynku i pod budynkiem. dom utrzymał się przez zaniedbanie wykonawców. Fundament miał mieć 40 cm, ale koparka miała łyżkę 60 cm, a im nie chciało się robić szalunku .... dzięki tym na górze a lenistwo "fachowców" no i to co najważniejsze, a czego projektant nie przewidział robiąc projekt. Ściany działowe z silki ważą i pod taką ścianą MUSI być fundament, chudziak tego nie utrzyma... tak to jest jak studenci robią projekty a właściciele biur rutynowo stawiają pieczątki pod projektami gotowymi - biegły powiedział to BARDZIEJ dosadnie, nie zacytuję, bo mnie ocenzurują. Wnioski: - wpis w planie zagospodarowania przestrzennego że teren jest zdrenowany w całości i wody opadowe należy oddawać w grunt jest bzdurą, nie wiadomo kiedy te dreny były budowane i w jakim są stanie... - należy na etapie fundamentów pamiętać o tym, że ściany działowe z pełnej cegły ważą i 10 cm chudziaka nawet B20 z gruchy mogą tego nie utrzymać kupujmy polsy !!!!! Dom w trakcie budowy ubezpieczy wam Hestia, od kradzieży i zdarzeń losowych wycena biegłego na naprawę wyniosła ponad 19 tys zł i tyle ubezpieczenie wypłaciło koszt ekspertyzy /kosztorys napraw, analiza projektu, przestudiowanie dziennika i wszystkich papierów + 2 wizje lokalne razem z odsłanianiem fundamentów/ 1000 zł, przez ubezpieczyciela nie został zwrócony
  8. Witam serdecznie Mała prośba do Pana, prosze o opinię czy nasz dach jest żle wykonany? Krótka informacja: dach dwuspadowy pokryty dachówką ceramiczną Roben. a więc mamy tak, od góry: dachówka, papa - podobno wysokiej jakości, deskowanie pełne, 3 warstwy waty po 5cm, folia, płyty kartonowe. Dach został wykonany w lutym..marcu br. Płyty kartonowe zamokły, zostały zdjęte 2 mc temu. W chwili obecnej po każdych deszczach (np. 2 dni deszczu) i po kolejnych 2 dniach słońca wata staje się wilgotna w okolicach szczytu dachu czyli gąsiora. Obawiam się założyć nowe płyty kartonowe, obawiam sie ze wata na częsci dachu jest tez do wymiany, ponieważ po zdjeciu płyt i rozerwaniu folii cała wata byla w kropelkach wody na powierzchni okolo 1,5m licząc od szczytu (gasiora). Dom jest wietrzony, cała dobę otwarte okna, poddasze rownież wietrzone, trwaja prace wykończeniowe (podłogi, glazura itp.) Dekarze uważają, że jest OK, za mało wietrze dom, wykonawcy poddasza mówią ze jest OK, wata wyschnie. A ja mysle, że jest gdzies bład technologiczny i całe ocieplenie jest do zdjęcia. Wkładając rękę pomiedzy wate wyczuwam wilgotne deski w okolicy gąsiora na całej dlugości dachu. Prosze o rade, czy ponosic kolejne koszty i powoływać nadzór budowlany, jak zmusic wykonawcę (dach zaplacony) do zajecia sie tym jesli on uwaza ze dach jest OK. Gdzie może byc przyczyna zaparowywania waty? Pozdrawiam Roman
  9. Podnosząc temat... czy ktoś już wykonał kosztorys takiej inwestycji? Myślę o piwniczce ok 10 m2 na tym domek z drewna taka szopa na narzędzia. Wysokość 2 metry, wejście przez klapę w podłodze domku na narzędzia. Piwniczka ma mieścić ziemniaki, jabłka i słoiki z ogórkami od babci O konfiturach nie wspomnę. Gdyby ktokolwiek miał chociaż wstępny kosztorys takiej inwestycji niech podzieli się wiedza
  10. Gdzie diabeł nie może tam ja pójdę Zmusiłam sekretarkę Prezesa Zarządu spółki dystrybucji gazu do umówienia spotkania. W piątek przedstawiłam Panu prezesowi absurdy jakie odstawiają jego podwładni, między innymi dyrektor ds technicznych spółki. W trakcie spotkania wyszły takie kwiatki że wierzyć się nie chce, między innymi zmiany dat na podaniach jakie składałam. Pan Prezes na spotkaniu zdeklarował się, że osobiście sprawą się zajmie... Panie i Panowie Dziś Prezes spółki poinformował mnie telefonicznie, że analiza ekonomiczna wyszła pozytywnie i tym samym przesyła mi warunki techniczne ! Będę miała GAZ!!! aby nadrobić stracony czas ( wniosek po raz pierwszy złożono we wrześniu 2007 roku) zasugerował, że sama mam znaleźć projektanta, który na zlecenie Gazowni zrobi projekt. Projektanta już mam, geodeta szykuje mapę do celów projektowych, jest plan zagospodarowania w gminie ... Nie będę marzła zimą I dla wszystkich którzy wątpią, że z potentatami nie wygrają ... WARTO WALCZYĆ, upór i determinacja przynoszą efekty. Powodzenia
  11. ja mam lekki parterowy budyneczek i NA SZCZĘŚCIE jest wieniec w fundamencie ... gdyby go nie było, pewnie już miałabym po domku.... podtopienie budynku = rozplastycznienie gliny pod budynkiem... działówki popękały, chudziak tąpnął, a fundament i ściany fundamentowe nie mają najmniejszej ryski... no więc remontuję dom w budowie. Wg eksperta - biegłego sądowego z zakresu konstrukcji budowlanych, ten wieniec uratował budynek
  12. Kolejny szczyt absurdu... mimo posiadania 2 dokumentów o tytule OPINIA gdzie jest napisane że gazu NIE będę miała, nie mogę składać wniosku o partycypację budowy tej nitki o długości 50 metrów bo: - nie dostałam odmowy - opinia nie jest odmową mimo, że jest tam napisane NIE będzie gazu - ale opinie wydane na poprzednich właścicieli nieruchomości mnie nie dotyczą, więc od 35 dni czekam na odmowę na swoje nazwisko (ustawa mówi o 30 dniach od dnia złożenia) - ciekawa interpretacja prawa, nabywając nieuchomość przejmuje się wszelkie zobowiązania i zgody - poza tym co gazownia naisała - z prądem nie było problemu, tylko papier że były właściciel wyraża zgodę, to samo pozwolenie na budowę, a opinia z gazowni nie... - aby ubiegać się o partycypację musi URE zatwierdzić otrzymaną odmowę od gazowni - 60 dni - jak zatwierdzi to do 60 dni czekam na wydanie warunków w kwestii partycypacji gazu - 2 tygodnie pozwolenie na budowę nitki gazu - 2 tygodnie na uprawomocnienie się tej decyzji - miesiąc na projekty, uzgodnienia i wybudowanie - ok miesiąca na tzw "inwentaryzację" pobudowanej nitki - założenie licznika podpisanie umowy i licząc od dzisiaja, jeśli w końcu się gazownia wykluje i wyda ODMOWĘ a nie opinię w tym miesiącu i nie będzie znowu jakiś przepychanek o rzekome braki formalne to gaz jak bóg da, a gazownie, ure i inne biurwy pozwolą będę miała w styczniu.... 16 miesięcy przepychania się z papierami... wprowadzam się do swej emilik za 50 dni swoją drogą odwiedziłam wczoraj prokuraturę - po przejrzeniu dokumentów prokurator stwierdził, że to dość ciekawa sprawa i dziś spędzam dzień na pisaniu zawiadomienia o podejrzeniu popełnienia przestępstwa... na URE 231 kk i dość pokaźna lista z kodeksu administarcyjnego ... o notorycznym olewaniu prawa energetycznego i właściwych rozporządzeń przez operatora gazowego nie wspomnę... jak nie wiadomo o co chodzi to chodzi o jedno... może by tak jeszcze twór o nazwie CBA zainteresować sprawą... już sama nie wiem ktoś w PW poradził mi UOKiK ... ma ktoś jakieś doświadczenia z nimi?
  13. od złożenia wniosku o informacje w sprawie samodzielnej budowy rury gazowej o długości 50 m minęło 67 dni. ZERO jakiegokolwiek znaku życia ze strony gazownie... ponoć standardowo odpowiedź jest w terminie do 60 dni. Wiem że miesiąc temu kobieta dostała odpowiedź po 10 dniach i już ma ten gaz wybudowany - inna dzielnica miasta, długość rury 120 m... co ciekawe na ponownie złożony wniosek o określenie warunków technicznych do którego dołączyłam WSZYSTKIE wymagane i NIE wymagane dokumenty od aktu notarialnego zaczynając na oryginale mapy z geodezji z zaznaczoną rura która jest dostałam PONOWNIE OPINIĘ z informacją o przekazaniu sprawy wyżej ... już nie mam siły.... planuję wybrać się do dyrektora regionalnego na osobistą rozmowę
  14. piasek był BARDZO DOBRZE zagęszczony. w tym dniu mąż był pół dnia na budowie i pilnował robotników. no nic czekamy na opinię rzeczoznawcy z ubezpieczalni - te ekspertyzy są zazwyczaj na niekorzyść zainteresowanego... w końcu o kasę chodzi. gdyby to była wina pisaku, tąpnęło by to w grudniu, styczniu, lutym, marcu, kwietniu - w tam czasie był stan surowy zamknięty z działówkami postawionymi. Zapadło się na początku maja. Teren był zalany wodą od 15 kwietnia ... z pewnością o opinii rzeczoznawcy opłacanego przez towarzystwo ubezpieczeniowe Was poinformuję...
  15. to może inaczej to powiem FUNDAMENT nie jest uszkodzony jest w pełni zbrojony i szerszy niż przewidywał projekt. Na żadnej ścianie nośnej stojącej na fundamencie nie ma najmniejszej rysy, wszystkie trzymają idealnie pion. glina która miejscowo była pod pod podsypką się rozplastyczniła i stąd zapadanie się chudziaka i ścian działowych co do opinii rzeczoznawcy biegłego - nie będę dyskutowała z 70 letnim fachowcem, który budował największe ośrodki przemysłowe w PL i europie, członkiem NOTu w PL i Niemczech. dla mnie jego opinia jest wiążąca, tym bardziej że"remoncik budynku" wymagany by się wprowadzić kosztowo wypada znacznie lepiej niż pomysły 40 latka z nadzoru budowlanego
  16. No to jestem po wizycie rzeczoznawcy - biegły sądowy z zakresu budownictwa. ustalenia: 1. dom został podmyty - woda dostała się pod chudziak wpływając pod fundamentami 2. fundamenty nie są uszkodzone POWÓD - pierwsze niedociągnięcie ze strony osoby robiącej projekt - archipelag ... pod ściany działówki 12cm DOŚWIADCZONY I MYŚLĄCY projektant powinien zaprojektować fundament - choć przepisy tego nie nakazują tak więc drodzy forumowicze, jeśli Wasze projekty przewidują stawianie działówek o grubości powyżej 6 cm na chudziaku dobrze się zastanówcie nad ławą pod te ścianki - główny powód zapadania się ścian i zapadnięcia chudziaka - podmycie warstw pod chudziakiem wodami gruntowymi które pochodzą z uszkodzonych drenów - mam dokumenty o tym, że uszkodzony był zbieracz czyli główny dren odwadniający okolicę - naprawili 3 dni temu .... - na szczęście mam w dokumentacji ( dziennik budowy) wpis, że teren został sprawdzony /próbne wykopy/ i było sucho w momencie wykopu pod fundament czyli na głębokości 90 cm Zakres napaw: - zburzenie ścian, które posiadają odchylenie od pionu - w moim przypadku 3 sztuki - wylanie ławy fundamentowej pod te ściany - wykucie pod każdą ścianą działową w połowie długości 1,5 cm odcinka dla wykonania fundamentu/stempla o głębokości 50 cm - w salonie o powierzchni 30 m2 * zerwanie chudziaka ( dzięki bogu że tam nie mam wylewki właściwej jeszcze i podłogówki ) * ponowne zagęszczenie terenu * 25 cm warstwa betonu wymieszanego ze żwirem, zagęścić, zrosić i odczekać minimum 5 dni * 10 cm chudziaka * instalacje, izolacja wlewa właściwa ... przeciwdziałanie kolejnym podmyciom - na terenie suchym wg posiadanej dokumentacji - obowiązkowo drenaż na 80% głębokości fundamentu w odległości 120 cm od domu - studnia na wody opadowe z odprowadzeniem wszystkich rynien i drenażu minimum 2000 L szacunkowo jakieś 40 tys dodatkowo z robocizną - ciekawa jestem ile dostanę z polisy te 40tys to i tak mniej niż pierwotnie wyliczono wg 1 wersji zrobionej przez nadzór budowlany - oni przewidywali zbrojenie całych posadzek stalą jakieś 140 m2 żelbetu... no i pytanie ile uzyskam od gminy ....
  17. no to mogiła... właśnie wróciłam z budowy, wezwałam nadzór budowlany ... zrobili dziury w chudziaku chudziak podmyty - wody gruntowe weszły pod fundamentem czeka mnie zrywanie posadzek, instalacji i robienie ław pod działówkami ... zbrojenie... ogłaszam bankructwo.... bo kto za to zapłaci??? gmina która miała rozwalone dreny odwadniające z pewnością się wypnie...
  18. bosz, oby to było to... czy są jeszcze jakieś dodatkowe oznaki odprężenia ściany? działówki były budowane przed dachem Jak ja mam teraz sprawdzić czy to jest jedyne miejsce gdzie taki numer odwalono?
  19. Panowie, też o tym myślałam, ale zastanawiam się czy w takim przypadku nie powinno być pęknięć na połączeniu ściany działowej z posadzką, lub jakiekolwiek pęknięci na posadzkach? Na razie (tfu) nic takiego nie ma. A gdyby była właśnie taka przyczyna , to czy dobrze kombinuję... wywalenie całej ściany, zerwanie wylewek, chudziaka, i .... komuś po drodze nogi z doopy wyrwać?
  20. witam Pytanie brzmi jw. czyli Jakie mogą być powody POZIOMEGO pęknięcia ścian działowych ? informacja dodatkowa: - ściana w całości zbudowana z pustaka - postawione na chudziaku - wiąże sie z nośną stojącą na fundamencie - ale nośna jest cała bez żadnej rysy - pęknięcie ujawniło się po nałożeniu tynku - ma około 6 mm szerokości - posadzka wokół ściany nie ma żadnych pęknięć mimo iż ściana wprawia wrażenie takie jakby się zapadała - proces postępuje wstawiona czujka ze szkła jest jeszcze cała, ale gips w środku już popękał - fundamenty były zbrojone i ściany fundamentowe nie maja najmniejszych zarysowań - poziom wód gruntowych jest wysoki , podłoże gliniaste wygląda to tak: http://picasaweb.google.pl/AlbumKhaldum/Rysa/photo?authkey=2IbZ63pJ23I#5199036348415427570 http://picasaweb.google.pl/AlbumKhaldum/Rysa/photo?authkey=2IbZ63pJ23I#5199036288285885410 za każdą uwagę będę wdzięczna
  21. khaldum

    Płyty g-k na scianie

    Zakładając płytę KG na stelażu dobrze zastanów się gdzie będzie wisieć ciężki obraz, lustro, szafka itd... Unikniesz remoncików przy wbijaniu kołków - tzn wstawek które wytrzymają takie obciążenie. W domu moich rodziców większość ścian działowych to płyta KG na stelażu... masakra z powieszeniem czegokolwiek cięższego ... wychodzi dopiero "w praniu" dlatego uczulam
  22. khaldum

    Warunki z gazowni

    Rozporządzenie przewiduje na to 30 dni ja czekam od 24 września 2007 ale to juz inna bajka http://forum.muratordom.pl/przepychanki-z-gazem-uwaga-i-pomocy,t127985.htm pozdrawiam
  23. to nie był raczej wypadek przy pracy. Ja za stan developerski za domek 133 m + działka 850 m2 zapłaciłam 410 tys. Dla Millenium to jest warte 320 tys ale prawdą też jest że w tym banku najłatwiej dostać kredyt we frankach, a i procedury są proste, łatwe i przyjemne. Oprocentowanie tez niczego sobie. Z półrocznej obserwacji widzę, że kurs franka waha im się ZNACZNIE w miesiącu ... najwyższy pomiędzy 1 a 4 dniem miesiąca, a najniższy 20 - 25 dzień miesiąca.... ciekawe jak to się pokrywa z ilością kredytów które w tych dniach mają spłatę
  24. Witam, od zawsze miałam problem z droga dojazdową do budowy. Właścicielem drogi jest gmina. Po ostatnich deszczach droga przestała istnieć. Jest to gliniaste bagienko o głębokości ok 30-40 cm. Przekazałam gminie w lutym nieodpłatnie 20 przyczep gruzu w zamian oni zgodzili się utwardzić tą drogę. Oczywiście na obietnicach się skończyło. W tym tygodniu ekipy odmówiły pracy na budowie, nie ma możliwości dostać się tam żadnym pojazdem. Od poniedziałku do wczoraj na 6 prób przejechania wszystkie zakończyły się ściąganiem traktora by samochody wyciągać. Zdesperowana wczoraj pojechałam do gminy bo telefony nie przynosiły żadnych efektów. No i naprawdę zaciskając zęby nie uniosłam się ani raz wzięłam sprawę metodą biednej sierotki, której fachowcy uciekli, a terminy lecą... No i okazało się, że 1. gruz jest i czeka, ale 2. woda która zniszczyła drogę pochodzi nie tylko z tego co spadło... 3. W tym miejscu uszkodzone są 2 dreny odprowadzające wodę do rowów melioracyjnych! 4.korytowanie i utwardzanie drogi gdy dreny są uszkodzone to syzyfowa praca Dreny uszkodził sąsiad - właściciel dobrze prosperującego przedsiębiorstwa, kiedy w ubiegłym roku na wiosnę przerabiał ogrodzenia. Nie poczuwa się on do naprawy szkód, ponieważ twierdzi, że płaci gminie znaczne podatki od tego przedsiębiorstwa i to gmina powinna te dreny naprawić. Oni się kłócą, ja nie mam możliwości dojechać niczym poza dużym traktorem na budowę, sąsiadce zalewa fundament, a deszcze padają. Pytanie, kto odpowiada za te dreny i komu zacząć głowę o to oficjalnie suszyć, by nadać sprawie bieg?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...