Witam Zawsze marzyłem o domu, zawsze. Jednakże z wielu powodów, sposobność realizacji tego marzenia coraz bardziej odsuwa się od stanu, który pozwoli na pragmatyczne już podejście łącznie z praktycznym podejmowaniem działań. Niemniej jednak moje doświadczenia w jakimś stopniu mieszczą się w ramach tego konkursu (to moje zdanie, może się mylę). Dlaczego tak sądzę? Otóż przejrzałem całe sterty rysunków, projektów, szkiców czy też gotowych realizacji. Ponadto z racji wykonywanej pracy bardzo często jeździłem po placach budów, więc mogłem tu i ówdzie podpatrywać, dokonując wielu "korekt" w mojej wyobraźni - na zasadzie "czego to bym nie zmienił". Brakuje mi ogólnie w tych projektach paru - istotnych jak się wydaje - rzeczy. Drażni zaś mnie coś, co nazywam mianem "gigantomanii", czy jak niektórzy to nazywają - przerostem aspiracji projektantów. W efekcie mamy całe mnóstwo często i wyłącznie (czytaj; tylko) bardzo ładnych prezentacji. Nie można im odebrać piękna, estetyki czy klasy. Ale na litość boską, to jak z piękną kobietą. Barbie jest piękna, nooo taka lalka, ale czy mężczyźni dostają na jej widok zawrotu głowy? Właśnie - tak myślałem. Nasz piękny kraj ma dość specyficzne położenie geograficzne, w związku z tym domy tutaj budowane niejako przejmują tę specyfikę w spadku, też wymagają innego, niż rutynowe podejścia. Jest zbyt krótko ciepło i słonecznie, a zbyt długo chmurno, szaro i mokro. Przy projektowaniu domów nie można też wykluczyć kosztów jego realizacji - tu w Polsce ma to kolosalne znaczenie. Tymczasem gro projektów ma bardzo piękne, ale zarazem strasznie drogie dachy, budynki z małymi, żeby nie powiedzieć kurduplowatymi oknami, z mało funkcjonalną kubaturą, z fatalnie (niepraktycznie) zaprojektowanym zewnętrznym otoczeniem (balkony, tarasy, logge) oraz praktycznie bez pomysłowo skonstruowanych tzw. zimowych ogrodów. Wszystko to powoduje, że człowiek raczej ma poczucie izolacji, odcina się się od otwartej przestrzeni i światła dziennego. A przecież człowiek, to takie stworzenie, które łatwo integruje się ze swoim naturalnym środowiskiem i czuje się w jakiś sposób nierozerwalnie z nim związany. Mnie osobiście marzy się przy domu zaprojektowany pomysłowo w formie tarasu (na piętrze, lepiej nisko na parterze) taki właśnie zimowy ogród. To musiałaby być konstrukcja uniwersalna pozwalająca zimą na relaksujący pobyt, może nawet pracę (twórcy, pisarze, artyści i inne wolne zawody), natomiast wiosną czy latem powinna być możliwość znacznego otwarcia przestrzeni dla podniesienia komfortu korzystania tą porą roku. Owszem czasem można coś takiego zobaczyć, ale ich wygląd, jest raczej karykaturą tego, co można nazwać mianem ogrodu zimowego. Ciasne, klitkowate i ciemne miejsca z fatalnie zaprojektowaną konstrukcją. Ja wyobrażam sobie powierzchnię co najmniej 25-40 m2 ze sprytnie zaprojektowanym efektywnym systemem ogrzewania z optymalnymi kosztami jego użytkowania. Duuużo światła dziennego - zatem większe okna, światło z dachu, może świetlikami tunelowymi z bardzo dobrą komunikacją. Dom moich marzeń, to najlepiej typu bungalow albo typ kanadyjski (typ, nie w dosłownym tego słowa znaczeniu, więc dobrze zaimplementowane rozwiązania na grunt polski ) - parterowa konstrukcja. Tworząca charakter - ja to nazywam półzamknięty (co pozwala zachować znamiona kameralności czy pewnej intymności przy jednocześnie znacznym "przemyślanym otwarciu" na przestrzeń zewnętrzną. Ze stosunkowo prostym, nie wymagającym "zachodu i kosztów" dachem, kilkoma większych rozmiarów oknami połaciowymi, systemem solarnym wspierającym podstawowy system ogrzewania. Praktycznie i pomysłowo powinien mieć zaprojektowane wnętrza. Kiedyś przeliczałem (sprzedawałem pokrycia dachowe) naprawdę duży dom - ponad 500 m2 powierzchni, ale mało nie padłem z wrażenia, kiedy zobaczyłem, że powierzchni typowo mieszkalnej było tylko niecałe 230 m2. Reszta to hole, jakieś korytarze, wolne przestrzenie na półpiętrach i inne tego typu. Pomieszczenia użytkowe kurduplowate. Masakra. Powinny też być naprawdę przemyślane powierzchnie poszczególnych pomieszczeń (np dla sypialni nie mniej niż 14-16 m2, dla kuchnio-jadalni nie więcej niż 25-30 m2, dla łazienki 6-8 m2 dla WC minimum 3 m2. Z salonem też nie powinno się szaleć, moim zdaniem 30 m2 to już całkiem niezła powierzchnia. Pokoje do pracy od 12 do 15 m2. Taki dom powinien mieć przy kuchni spiżarkę 6-8 m2. Dom powinien być tylko częściowo podpiwniczony - widzę tam wyłącznie 2 pomieszczenia kotłownię i pralnię. Zatem powierzchnia nie większa niż 16-20 m2. W ogólnym bilansie dom moich marzeń ma optymalnie "formatu XL" ok 170-190 m2 czy "formatu L" w granicach 130-150 m2. Jednakże koniecznie garaż z pomieszczeniami technicznymi (mały domowy warsztat) już jako pomieszczenie oddzielne. Dobrze gdyby mógł być jako element "doklejony" niejako do domu - umożliwiający w ten sposób dobrą komunikację z resztą domu. Niestety, gotowe projekty (seryjne) to tak naprawdę tylko pewne pomysły, które zawsze wymagają często nawet znacznych przeróbek dla ich adaptacji. W gruncie rzeczy finalnie stanowią pewną hydrę wynikłą z takich przeróbek i nie zachowują jakby pewnej idei. Naprawdę rzadko zdarza się, że w efekcie adaptacji uzyskuje się całkiem niegłupi "produkt". Moim skromnym zdaniem lepiej, żeby było mniej na rynku dostępnych szkiców, pomysłów, niech kosztują nieco, podkreślam - nieco drożej, lecz niech umożliwiają niewielkim kosztem zaadoptować wybrany projekt do swoich warunków zabudowy. Tylko, że pewnie tym okazuję pewną naiwność - może właśnie dlatego nie chcę i nie mogę budować, bo koszty indywidualnego projektu są już znaczne. pozdrawiam