Mieszkam w domu który postawił mój pra dziadek, więc juz leciwym. Góra ma około 80 lat, a dół pewnie ponad 100. Przed wojną był tu "Hotel Poznański", niestety po wojnie go upaństwowiono, a gdy do interesu trzeba było dokładać wpuszczono lokatorów tzw. kwaterunkowych. Moi rodzice i babcia walcząc z Wydziałem ds. kwaterunku po woli odzyskiwali budynek by mieć gdzie mieszkać. Ostatni lokator wyprowadził sie dopiero niedawno tj. po zaledwie 44 latach.
Więc przyszedł wreszcie czas na generalny remont dołu . Zaczęliśmy od skucia tynków
http://212.85.107.46/rozne/1.jpg
ekipa przy pracy
http://212.85.107.46/rozne/2.jpg
potem zaczęło sie murowanie, instalacje - cała brudna robota
http://212.85.107.46/rozne/3.jpg
jednak najgorsze czaiło sie pod podłogą - ktoś zamurował otwory wentylacyjne i na legarach pojawił sie biały grzyb brrrr..
http://212.85.107.46/rozne/4.jpg
Dużo można by opisywać o problemach z ekipami , ale mam nadzieję że najgorsze jest już za nami. Na święta powinno udać sie nam wprowadzić i prawie po roku (remont miał trwać 3-4 miesiące).
Widok salonu na dole sprzed miesiąca:
http://212.85.107.46/rozne/6.jpg
Jak dam rade to jutro wstawię zdjęcia jak wszystko prezentuje sie na dziś.
Wewnątrz została nam jeszcze do dokończenia łazienka na górze, sprzątanie , ustawianie, lampy kontakty a na zewnątrz cała reszta (w sobotę wywożę ostatnią partię gruzu i wszelkich śmieci)
Pozdrawiam wszystkich remontujących stare domy, wyzwanie jest duże.