W 2004 gotowy bylem kupic dzialke z pelnym uzbrojeniem (nawet gaz) za 50zl od m2, około 500m od granicy miasta Olsztyn, komunikacja miejska pod nosem itp itd. Wtedy wpadlo mi w rece mieszkanie, nowka, lepsza lokalizacja po 1900zl od m2. No i z działki zrezygnowałem. Teraz widze, że na mieszkaniu nieźle zarobiłem, ale na działce, byłbym zarobił jeszcze lepiej. Pamiętam gdy chodziłem szukać działki, w każdym biurze przyjmowane były zamówienia na zakupy całych hektarów ziemi rolnej. Ktoś ją wówczas wykupywał. Teraz, po przekwalifikowaniu, sprzedaje się działki w cenie 150-300zl m2 w okolicach Olsztyna. W samym Olsztynie działka jest już droższa od kosztu postawienia domu, albo niewiele tańsza. I teraz znów myśle, żeby się budować, tylko czy znajde odpowiednią (nie za drogą i nie za daleko) działkę? Nie wiem w którą stronę pójdzie nasz rynek nieruchomości, ale myslę, że dla wzrostu cen, niewielka już przestrzeń została, albo tylko się łudzę?