Cześć, Mieliśmy z żoną dokładnie ten sam problem. Poszliśmy po linii zgodności z planem miejscowym. Oficjalnie poprosilismy gminę, żeby - zgodnie z ustawą o zaopatrzeniu w wodę - uwzględniła w najbliższym budżecie budowę wodociągu do naszej działki. Oczywiście odpowiedź była odmowna ("brak funduszy na ten cel w najbliższych latach"). W związku z tym, uzbrojeni w wiedzę prawną, złożyliśmy zgłoszenie budowy studni wierconej do 30 m głebokości dla celów zaopatrzenia w wodę domu jednorodzinnego. Dołączyliśmy mapkę z pokazaną lokalizacją, narysowałem też jak z grubsza będzie wyglądała obudowa studni i już. Zgłoszenie przyjęto bez uwag. "Wiedz aprawna", o której wspomniałem, dotyczy m.in. wyroków sądów, które jasno określają, że nie popularna praktyka budowy wodociągów przez gminy z pieniędzy prywatnych inwestorów jest niezgodna z prawem. Rozwój infrastruktury jest w tzw. "zadaniach własnych" gminy i nijak się gmina z tego wykręcic nie może. Skoro więc gmina wydaje pozwolenie na budowę jednocześnie wiedząc, że nie mam możliwości dociągnąć do działki wodociągu, to nie może blokowac własnej inicjatywy inwestorów i nie może zabronić budowy studni na własne potrzeby. Gorzej, gdy woda znajduje się głębiej niż 30 m. Wtedy faktycznie potrzebne jest pozwolenie wodnoprawne a to już inna kwestia. Pozdrawiam Marek p.s. My mieliśmy szczęście: woda na 28 m.