BKT
Użytkownicy-
Liczba zawartości
0 -
Rejestracja
BKT's Achievements
SYMPATYK FORUM (min. 10) (2/9)
10
Reputacja
-
Szkoda że takie ambitne kino tak późno Widziałam film, ciekawy, daje do myślenia, trochę o tym jak autyści widzą świat, trochę o nadnaturalnych zdolnościach autystycznych umysłów, na pewno przybliża świat atystów, jak funkcjonują. Trochę o problemach z opieką i terapią - tak aprawdę mało kto wie jak należy właściwie zajmować się autystami. Ciekawe zdjęcia Warto obejrzeć Warto też przeczytać Donnę Williams "Nikt Nigdzie". Polecam gorąco! http://merlin.pl/Nikt-nigdzie-Niezwykla-autobiografia-autystycznej-dziewczyny_Donna-Williams/browse/product/1,444352.html;jsessionid=9F1E31B8EAC539FA5540E1AC6AAF6B7B.LB3?nojsuser=true
-
I jeszcze - na stronach Synapsis kryteria http://www.synapsis.waw.pl/index2.php?option=com_content&do_pdf=1&id=130 Ja leczę dziecko tam - są tam cudowni i kompetentni ludzie http://www.prodeste.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=24&Itemid=69 poczytaj forum http://www.dzieci.org.pl
-
Kasia_de nie chcę cię martwić, może nie mam racji i nie zamartwiaj się, ale... mój synek był identyczny. Ja myślałam że po prostu są to moje błędy wychowawcze, i to mi wmawiali psychologowie i psychiatrzy, ale poszłam do najlepszych - po półtora roku bujania się i tracenia czasu - i okazało się że to klasyczny autyzm, przy czym wtedy kiedy go stwierdzono, mały już nie był taki "autystyczny". Po prostu mało kto się na tym zna, a prościej jest wmówić matce że nie autyzm, wtedy się odczepi i będzie spokój. Po co się wysilać w pracy z autystą, przecież to wymaga zaangażowania. Mity i stereotypy na temat autyzmu http://www.dzieci.bci.pl/strony/autism/diagnoza.htm Kryteria diagnostyczne DSM 10 http://www.dzieci.bci.pl/strony/autyzm/dsm.html m.in. Kryteria diagnostyczne: - Wystąpienie przed 30 miesiącem życia. - Głębokie zaburzenie zdolności odpowiadania innym ludziom. - Duże deficyty w rozwoju języka i – o ile mowa jest obecna – specyficzne wzorce takie, jak echolalia, język metaforyczny, odwracanie zaimków. - Dziwaczne odpowiedzi na stymulację środowiskową, np. opór wobec zmian, specyficzne zainteresowania. (+ brak jasnych oznak schizofrenii Możesz sobie autystyczne dzieci pooglądać na Youtube http://pl.youtube.com/watch?v=hCFEXE6bSOw Mój ulubiony to ten: http://pl.youtube.com/watch?v=G7kHSOgauhg Albo ten http://pl.youtube.com/watch?v=POIJG3qmV9Q Ten powyżej daje mi nadzieję że moje dziecko kiedyś też będzie takie wspaniałe I Donna Williams Autystyczna kobieta, która przeszła na "naszą" stronę, tworzy muzykę, maluje obrazy, pisze książki i pomaga autystom http://pl.youtube.com/watch?v=ekW3IfEMf9w Warto przeczytać książkę "Nikt Nigdzie" jest świetna, nie pozwala zasnąć ... Tutaj masz zachowania autystów na wideo - bezcenne dla osó dopiero diagnozująych, porównaj sobie ze swoim dzieckiem, niestety jest po angielsku, i trzeba się zalogować ale to nic nie kosztuje. Koniecznie idź do dobrego specjalisty - do Sotisu najlepiej. Oni wiedzą jak to diagnozować i leczyć. Twoje dziecko niestety bardzo pasuje do obrazu, a ja sporo z tym przeszłam, zdobyłam sporo wiedzy, i doświadczenia w obijaniu się o mur obojętności i niekompetencji "specjalistów". Na szczęście trafiłm na świetną poradnię - w Opolu. I pomyśl o diecie i leczeniu albo przynajmniej diagnozie medycznej. W Wawie jest pani dr Cubała-Kucharska - leczy autyzm medycznie, albo lekarze w- poradni Vega Medica - poszukaj w necie. Te problemy z grzybicą też niestety typowe dla autyzmu. Dieta bez glutenu, cukru i kazeiny (mleko) działa cuda.
-
i jeszcze jedno - uznanie że nie ma autyzmu bo dziecko nawiązuje kontakt wzrokowy, śmieje się, przytula i rozmawia to PODSTAWOWY BŁĄD. Niestety bardzo często popełniany. Autysta nie musi być siedzącym w kącie maniakiem liczącym zapałki. Idź po diagnozę do najlepszych może w Synapsis ci dziecko przyjmą. Zajrzyj na http://www.dzieci.org.pl na forum, zaloguj się i pogadaj, może dowiesz się czegoś ciekawego. Tam czasem piszą świetni terapeuci.
-
Kasia_de autyzm się diagnozuje trudno i specjaliści unikają tego jak mogą. Mój synek był zawsze roześminym dzieckiem, przytulającym się, wchodzącym w relacje a w koncu nauczył się przebywać z rówieśnikami a jednak diagnozę autyzmu dostał. Gdyby nie ta diagnoza pewnie byśmy dalej się bujali i terapie byłyby kompletnie nietrafione a w szkole byłyby dramaty, może na wet zostałby uznany za lekko upośledzonego. A nie jest, jest bystry i wszystkie testy zdaje Jesli jesteś z Wawy to idź do SOTISu albo Scholaru po diagnozę. Niestety "specjaliści" mają potworne braki w wiedzy na temat autyzmu, osób z solidną wiedzą jest niewiele. Bardzo trudno diagnozuje się przypadki lekkie - dzieci wysokofunkcjonujących. Więc możesz spodziewać się różnych diagnoz w miarę jak dziecko będzie się rozwijało. Ważne jest to żeby otrzymało właściwą dostowaną dla niego pomoc a nie gotowe sztampowe ćwiczenia nieprzygotowanych pedagogów czy logopedów, bo tak to często bywa. Dziecko z autyzmem musi mieć specjalnie przygotowany dla siebie program, do którego wszyscy się muszą stosować - przedszkole, pedagog, wczesna interwencja. Niestety z przykrością stwierdzam że w ośrodku wczesnej interwencji gdzie chodzi moje dziecko są braki w wiedzy i umiejetnościach postępowania z autyzmem, robi się podstawowe błędy (np. terapia integracji sensorycznej dla trójki dzieci z autyzmem naraz!!! ) Na szczęście stosują się do programu napisanego przez prywatnego świetnego pedagoga. Gdzie mieszkasz? Mogę ci kogoś polecić. Drąż temat bo to twoje dziecko. Ja się kłóciłam nawet z panem ordynatorem w klinice (oni tam np. uważają że autyzm nie ma związku z gastroenterologią), pedagogom mówię co mają robić i jak i w ogóle wymagam od wszystkich. W poradniach się wykłócałam o orzeczenia, w wydziale edukacji też.
-
Czy masz orzeczenie o niepełnosprawności? Jeśli tak to KONIECZNIE ubiegaj się o SUO - specjalistyczne usługi opiekuńcze. Masz asystenta do dziecka, rehabilitację etc. Należy ci się to jak psu buda, a jak nie dadzą to się sądź. Są dziewczyny które wygrywają choć łatwo nie jest ale w Wawie nie powinno być problemów. Zadzwoń do fundacji Synapsis - jest tam pani Agnieszka Deja która udziela porad i informacji. Zapisz się do stowarzyszenia - może KTA (Krajowe Tow Autyzmu - choć różnie mówią o skuteczności ...) Czy jeździsz na turnusy rehabilitacyjne? Ja nie mam orzeczenia bo moje dziecko na tyle dobrze poddaje się leczeniu że mam nadzieję na całkowite wyleczenie autyzmu - TO JEST MOŻLIWE. Więc nie wnioskowałam żeby gdzieś w papierach nie było, choć może nie mam racji, zawsze jest te 150 zł miesięcznie ... Zapraszam na nasze podstawowe forum bez którego się nie da http://www.dzieci.org.pl - i wejść na forum, jest tam dział Autyzm. Koniecznie musisz tam się zarejestrować jeśli jeszcze tam nie jesteś Ale faktem jest że dzieci z autyzmem i dorośli też mają mało praw - nie respektuje się tej odmienności, niepełnosprawności, praw, niewiele osób to rozumie. Nikt nie walczy, nikt nie wie jakie to trudne.
-
Ja mam szczęście bo moje dziecko już prawie z tego wyszło. Bo to się leczy. Ale jak widzę jak mają inni z tym problemem to wyć się chce. W Polsce niepełnosprawni to wstydliwy temat. Jak ktoś jeszcze jeździ na wózku to OK> ale jak już temat jest bardziej mentalny to jest bardzo źle. Jak wam poszło z tym stowarzyszeniem? Chodzi mi po głowie też coś takiego.
-
I jeszcze jeden cytat Nasza szkoła niema terapeuty przygotowanego do pracy z dzieckiem autystycznym. Na odczepnego dali mi pedagoga,który wcześniej niemiał żadnego doświadczenia.Niepracował nigdy z żadnym niepełnosprawnym dzieckiem.Więc podejścia do nas niemiała żadnego. Wypytywała mnie tylko o wszystko ale jak prosiłam ją żebyśmy pojechali do poradni dla Osób z autyzmem to odmawiała i wymyślała ciągle wszystko w kierunku umieszczenia Kubusia w internacie. Zawiozła mnie nawet do PCPRu ,niemówiąc po co.I zaczeły gadać ,że najlepiej jakby Kubusia dać do internatu. Ta sama matka: no tak napiszę, a co mi tam... za godzine mam wizytę u psychiatry ( prywatnie ). Idę z konkretna prośbą o leki, bo czuję że nie dam rady. Nie mogę funkcjonować co kilka dni mysląć o s.... ...dołaczam do Ciebie. Też wybieram sie do psychiatry bo niedaje rady. Uświadomiłam sobie niedawno ,że to depresja.Musze sie leczyć.Jest ze mną bardzo źle. Niewiedziałam,że to co myśle jest chore. Cały czas boje sie o dzieci i o męża.Niemoge zapanować nad tym. Boje sie ,że zabiorą mi dzieci bo nauczycielka mnie terroryzowała bym umieściła Kubusia w internacie. Boje sie,że mąż nas zostawi i zostane sama i niedam rady. Bałam sie ,że zachoruje.Dlatego,że Mąż jest chory i dzieci są chore bałam sie,że ja też zachoruje.Więc jestem już chora.A teraz boje sie,że nie dam rady. Ciągle kręci mi sie w głowie.Cały dzień chce mi sie spać a wnocy niemoge spać.Ledwo ugotuje obiad,niemoge funkcjonować. 1 czerwca dostałam takich zawrotów ,że prawie straciłam przytomność,uczucie jakbym umierała.Byłam w szpitalu ,myślałam,że to udar ale to wróciło to nie udar tylko depresja. Jak mam z tego wyjść skoro niemam dla siebie czasu ani nikt niema czasu dla mnie? To sie rozpisałam.A co tam wszystko jest mi już obojętne. Czy to jest OK żeby ludzie tak funkcjonowali?
-
Niech mnie zbanują - sama sobie odpowiadam na swoje posty ale co tam. Chciałabym przybliżyć - jeśli ktoś zechce to czytać - jak wygląda poszukiwanie opieki dla niepełnosprawnego dziecka w Polsce, kraju cywilizowanym, w Europie, gdzie pięknie sięmówi o równości szans i polityce prorodzinnej, katolickiej, w którym miasta wydają po 10 milionów na plakaty promocyjne a posłowie zarabiają tyle ile zarabiają. Gdzie nie żałuje się na sport, reprezentację i gdzie są pieniądze na projekty "Ratowanie ginąych zawodów". SUO to specjalistyczne usługi opiekuńcze, które należą się dzieciom niepełnosprawnym. Niepełnosprawnym dzieciom z autyzmem należą się również opieka pedagogiczna, psychologiczna, logopedyczna i wsparcie dla samej rodziny. Cytuję za forum dla rodziców takich nikomu niepotrzebnych, niemedialnych dzieci - wypowiedź matki która dostała odmowę takich usług opiekuńczych: "ja na razie się odwołuję. ale chyba nic z tego nie wyjdzie. rzecznik praw niepełnosprawnych nie zabardzo cxhce pomóc. jest bowiem reprezentantem miasta które podpisało umowę z navicula która wykonywanie świadczeń suo ma w nosie. byłoby najlepiej gdyby rozwiązano z nimi umowę. ale co ja moge zrobić? mój syn nie ma teraz zadnej terapij, bo nuie chciałam by chodził do przedszkola integracyjnego, gdyz teraz robi tam postępy, uspołecznia się. Mogłabym jeździć na godzinę do Naviculi przez całe miasto, ale GODZINA W OŚRODKU NA DRUGUIM KOŃCU MIASTA, gdzie wcześniej PANI OGRANICZAŁA SIE DO ZADAWANIA NOWYCH ĆWICZEŃ, i pisania że robi postępy "bo jej musi się zgadzać wszystko w papierach", choć on się cofał, w zupełności mi nie odpowiadała. Marzę, śnię o suo. Nie rozumiem dlaczego inne dzieci w innych miastach mogą je mieć, a mój syn nie. Sama nie umiem za bardzo z nim ćwiczyć. Ja nie jestem teraputą. Bawie się z nim, chodzę z nim do przedszkola, lub siwedzimy razem w domu. próbuje coś z nim robic. ale ja po prostu nie potrafię. Całe leczenie zrzucono juz na moje barki. dlaczego jescze to? nie sypiam w nocy, bo on zasikuje łóźka i później płacze, krzyczy. W dzień wyje, czasami się okalecza. szarpię się z nim zmieniając mu pampersy i próbujhąc go myć czy dając mu leki, lub poprostu broniąc przed nim samym. Moje życie wydaje mi się koszmarem a od tych ludzi słyszę że dziecko to sprawa rodzica, albo że to ja powinnam z nim ćwiczyć. Przecież to prawnie mu się należy. Pani rzezcznik osób niepełnosprawnych powiedziała że ja jej nie przekonałam że dziecko powinno mieć suo? A do czego i kogo i z jakiej racji ja mam przekonywać?"
-
Zespół Aspergera to też spektrum autyzmu. Niektórzy nazywają to "inteligentnym autyzmem" ale ja się zżymam na takie określenie.
-
Poczytajcie, to piękny tekst - znalazłam na stronie http://www.pis.org.pl/forum.php?f=2,2&pid=3#p3 co mnie kompletnie zdziwiło ale nie mam z tym problemu ... Nazywamy tę krainę Aspergia, bo nikt nie pamięta jej prawdziwej nazwy. Nie ma również wzmianek na temat języka, jakim posługiwali się jej mieszkańcy. Aspergia - ląd otoczony oceanami, woda, jak daleko okiem sięgnąć. Ląd obserwujących ocean ludzi, którzy wyruszają w fale na polów. Nigdy nie wypływają na wyprawy w poszukiwaniu innych nacji. W umysłach jest jednak trwożna świadomosć ich istnienia. Wiele, wiele eonów temu zrodziła się wspaniała cywilizacja, z imponującymi rezydencjami, z rozwiniętą strukturą społeczną - bardzo różniącą się od struktur, jakie możemy obserwować współczesnie. Aspergernianie celebrowali unikalnosć jednostki i jej poswięcenie w dążeniu do wyznaczonego sobie celu. Uczyli oni swoje dzieci, że każda osoba rodzi się z unikalna umiejętnoscią - talentem, który każdy musi odkryć w sobie samym i doprowadzać do mistrzostwa. Tylko w ten sposób każdy z osobna może docenić pełnię życia. Jeśli wybierzesz inną drogę - nic nie przyniesie ci takiej radosci i poczucia spełnienia. W momencie, gdy sam wyznaczysz sobie cel w życiu, będziesz ceniony przez ludzi za osiągnięcie jedności z przeznaczeniem. Aspergerianie celebrowali co roku "swieto przeznaczenia", by czcić przekształcanie się z etapu "Poszukiwaczy" w etap "Wtajemniczonych". Etap ten, mogł mieć miejsce w każdym wieku, niektórzy Aspergerianie odnajdywali swoje przeznaczenie w wieku lat 13, inni dopiero pod koniec swojego życia. Pomimo, że ląd otoczony był oceanami i nie istniały żadne zapisane wiadomości o innych kontynentach, bliższych lub dalszych, Aspergerianie mieli świadomość istnienia innych ludzi, poza nimi. W ich społecznosci była między innymi kasta kapłanow - zwanych "Patrzącymi". Ich przeznaczeniem było służenie Aspergii w ten własnie sposob. Dzień po dniu wpatrywali się oni w błękit wód, oczekując możliwości odnotowania jakiegokolwiek śladu świadczącego o istnieniu życia poza Aspergią. Każdy "Patrzący" prowadził kronikę swych badań i obserwacji. Trwało to przez pokolenia. Działania te obdarzane były wielka estymą przez Aspargian. Znane byly w tej krainie starodawne, legendarne opowiesci o spotkaniu przybyszów spoza oceanów. Podobno kiedyś przybyli oni do brzegów Aspergii, a nawet zabrali z sobą kilku jej mieszkańców. Obcy wedlug opisów wyglądali podobnie, jak Aspergerianie, ale zwyczaje były inne. Produkowali oni bardzo głośne dźwięki, które raniły uszy Aspargian. Wszystko to było starymi historiami, a tymczasem dni upływały bez jakiegokolwiek znaku na horyzoncie. Aspergerianie nie budowali swoich siedzib blisko siebie. Wedlug ich standartów każdy będący na etapie "Poszukiwacza" powinien jak najwięcej czasu spędzać na odkrywaniu swego przeznaczenia. a potem na etapie "Wtajemniczonego" na podążanie wyznaczoną sobie drogą. Układ ten przyczynił się do rozwoju ich kultury i doprowadził do wielu osiągnięć. Cotygodniowe spotkania i coroczne zjazdy Asregian przebiegały wedłub ścisłych regól ceremoniału. Każdy z uczestników wiedział dokładnie, jakie było jego miejsce w ceremonii. Jakkolwiek odosobnienie było jednym z filarów życia Aspergian, to nie było to całkowite odosobnienie, jeżeli nie zostalo tak okreslone w "Communitude"- kodeksie zachowań obowiazujących cała społeczność. Kodeks ten pozwalał na braterstwo, jak i na bliskie związki. Zapewniało to ciągłość pokoleń. Zadaniem tego kodeksu było również zapewnienie odpowiedniej ilosci towarzystwa i kontaktów społecznych, w łatwym do podążenia sposobie komunikacji, bez zbędnych komplikacji. Pozwalał też Aspergerianom na osamotnienie i umożliwienie pielegnowania wewnętrznego spokoju. Rozproszenie Aspergian Całkiem możliwe, że opowieści o wielkim potopie mogą siegać czasów Aspergii. Cywilizacja ta przetrwała wiele milenii bez niebezpieczeństw i wojen. O losie krainy zdecydował ocean, którego poziom wód nagle zaczął się podnosić. W pewnym momencie stało się jasne, że Asperia przestanie istnieć w formie takiej, jak była. Aspergerianie nigdy nie byli w sytuacji, ktora zmusiła by ich do budowania łodzi większych niż te, których używali do połowów. Nie odważali się oni na dalszy wyprawy, albowiem wiedzieli o istnieniu prądów wodnych, które miały moc porwania łodzi w morze i uniemożliwienie powrotu. Jednak w zaistniałej sytuacji nie było innej możliwości. Architekci i uzdolnieni budowniczowie skonstruowali statki w pośpiechu. O zachodzie księżyca mieszkańcy Aspergii zebrali się na ostatnie spotkanie. Wyruszyli o świcie, w ciszy. Z myślami wypełnionymi lękiem, skupieni na nowym zadaniu. Statki dotarły do prądów wodnych i rozpłyneły się w różne strony. Aspergerianie rozpoczęli podróż w nieznane i nie wszyscy z nich dotarli bezpiecznie do brzegów. Diaspora i przystosowanie się Łodzie, które przetrwały podróż dobiły wreszcie do wielu ropierzchnietych wybrzeży. Za każdym razem "Patrzący" był tą osobą, która rozpoznawała zbliżający sie ląd. Po wylądowaniu Aspergerianie ściskali się, po ciężkich dowiadczeniach podróży, ale reakcja ta była przeciwna ich naturze. Miejscowi, z którymi przypadło im się zetknąć róznili się bardzo od Aspergian. Cenili oni sobie bliskie, ciągłe kontakty. Byli niepewni swojego przeznaczenia, bali się bycia w odosobnieniu i rozwijania swoich talentów. Aspergerianie byli mniejszoscią , gdziekolwiek się pojawili - ich natura podyktowała im potrzebę integrowania się i rozpoznawanie nowego lądu. Integracja nie była łatwym zadaniem, ale Aspergerianie mieli ku temu talent. Po upłynięciu kilku pokoleń ślad po Aspergerianach i ich kulturze prawie zanikł. Ich opowieści i legendy zostały wchłonięte w ogólna mitologię i stały się częcia dziedzictwa ludzkosci. Oni sami weszli w zwiazki z rdzennymi mieszkńcami ziem, do których przybyli. Ich dzieci czasami ujawniały ślady cech charakterystycznych dla Aspergerian, a czasami nie. Zdarzało się, że czasami dzieci rodziły się z poważnym obciążeniem "zapatrzenia", z niemożliwoscią poslugiwania się mową i niezdolnością do samodzielnego życia. W początkowym okresie uważano, że był to wynik mieszania się kultur. Potem o tym zapomniano. Wszelako, na przebiegu lat te osoby, które urodziły się z mocnymi cechami Aspargian, czuły, że co wokół nich dzieje się coś nietypowego. Dzwięk oceanu uspokajał ich i potrzebowali oni dużej dawki samotnosci. Nie potrafili oni zrozumieć stałej potrzeby kontaktu i nie wiedzieli, jak powinni się zachowywać w strukturze społecznej, w której zostali urodzeni - z dziwnymi, opodatkowanym sposobie wzajemnego kontaktowania sie. Byli chronieni, jezeli byli w stanie skupic sie na dążeniu do odnalezienia swojego przeznaczenia i doprowadzaniu talentu do doskonalości. Podążanie tym szlakiem zjednywało im szacunek otoczenia i pozwalało na zachowanie inności. Nie wszyscy Aspergerianie uświadamiali sobie od poczatku, że jest to ich cecha dodatnia, nie slabosć. Bycie członkiem mniejszosci zawsze powoduje zakłopotanie i poczucie wyobcowania. Wymagało to wielkiej odwagi od tych, ktorzy przyznawali się sobie, do bycia innymi i uznali, że nie jest to czymś złym. Inni spędzali cale swoje życie na walczenie z tym, a ten kto walczy z samym soba zawsze przegrywa. Dziedzictwo Cywilizacja Aspergii prawie zagineła, ale jej dziedzictwo biologiczne i genetyczne wciąż wystepuje wśrod nas. Bywały okresy w historii, gdy wszelkie objawy wystapowania cech Aspergian byly wyszukiwane i niszczone. Kobiety palono na stosie, pod zarzutem bycia czarownicami, naukowców i wynalazców oskarzano, za odważanie się na rzucanie wyzwań. Zdarzają się Aspergianie, ktorzy sa "Patrzącymi" współcześnie - obserwują pociągi, samoloty, łodzie. Szukaja życia poza naszą planetą. Ślady Aspergian odbiegające od "normalności" ludzkiej wciąż objawiają się w genach.
-
Bardzo mało medialne. Bo dziecko na wózku można pokazać, jak się uśmiecha jak dziękuje za pomoc. A autysta? Jak tu pokazać wijącego się ze złości malucha? którego wszyscy nazywają bachorem bo wrzeszczy bez sensu? I nie rozumieją że nie da się go tak po prostu uspokoić bo on nie rozumie Czy dziecko drugą czy czwartą godzinę układające autka w rządku albo bez mrugnięcia okiem rozwalajace szkło nakryte do stołu na imprezę przy gościach jest medialne? czy budzi współczucie? Albo dziecko które nie odpowie na pytanie bo nie potrafi mówić i wydaje się że nie słyszy. To bardzo niewdzięczny temat. Nie budzi żalu ani rozrzewnienia słuchaczy czy telewidzów. Wystarczy sięgnąć do wątku o dyslektykach żeby zobaczyć ile jest pokładów niechęci do osób które inaczej myślą czy mówią czy inaczej po prostu żyją. Czy żal i wzruszenie telewidzów będzie budzić nastolatek upokarzany, który po raz kolejny przychodzi do domu posiniaczony przez kolegów? Niestety przemoc - fizyczna i psychiczna - w stosunku do nieźle funkcjonujących, bo chodzących do normalnej szkoły, autystów czy "Aspergerów" jest na porządku dziennym w szkole
-
Podaję linka do filmiku TVN o Zespole Aspergera - króciutki, fajnie że przynajmniej tyle. http://pl.youtube.com/watch?v=0KVuEdvCVag Film na youtbe został wrzucony przez użytkowników innych forów - osób z ZA - http://www.asperger.fora.pl/ Zastanawiam się czasami dlaczego o autyźmie się kompletnie nie mówi ani nie pisze. Dużo w prasie o chorych dzieciach, o zaburzeniach dorosłych, a o tym cisza. Może trudno jest czuć współczucie dla dziecka które jest niegrzeczne (nazywane przez innych bachorem) i nikogo nie chce słuchać no i trudno złapać z nim kontakt. Albo uparte. To jest mało medialne. Łatwiej jest pokazać dziecko na wózku, wszyscy od razu się wzruszają. A dziecko którego życie w szkole jest koszmarem przez kolegów (przemoc) i nauczycieli kompletnie ich nie rozumiejących - co tu pokazywać, co tu może wzruszać?
-
dys: -leksja,-grafia-orotgrafia,-kalkulia, co będzie next?
BKT odpowiedział Barbossa → na topic → Dział Porad życiowych
Agduś, gdyby wszyscy nauczyciele byli tacy ... Eh Marzę o tym żeby mój młody na kogoś takiego trafił w szkole. Pewnie te mamuśki o których piszesz same nie miały pojęcia o zjawisku poprawnej pisowni. Ja ze swoim dzieckiem bardzo dużo pracuję i mam wrażenie że to właśnie przez mur niechęci pedagogów jest się przebić najtrudniej. Bo jak dziecko ma problemy to wygodniej jest zostawić go na koniec z rozwiązywaniem zadań, żeby nie miał własnych wierszyków do powiedzenia na przedstawieniu (i tak sobie nie poradzi to po co się męczyć) i w ogóle to dać sobie spokój bo i tak ma problemy, a jak mamusia ma kasę to nie sobie szuka pomocy prywatnie Niestety takie mam gorzkie przemyślenia. Jesteś chyba jedną z nielicznych osób - nauczycieli - którym się chce. Ja dziecku daję problemy do pokonania i cieszę się kolejnymi sukcesami bo taka praca terapeutyczna daje OGROMNE efekty. Te mamuśki o których piszesz to - jak mi się wydaje - dziecko krzywdzą bo nie pozwalają mu pokonywać deficytów z których same dziecko zdaje sobie sprawę a wie że nie pokona bo nie ma okazji ... Dzieci muszą wiedzieć że pracując nad sobą odnoszą sukcesy. Ja płacę za wizytę bo leczę dziecko m.in. prywatnie ale stawiają tam wymagaia dziecku, z drugiej jednak strony muszę przyznać że starają się dużo bardziej niż jak mam terapie za darmo ... Pozdrawiam serdecznie -
dys: -leksja,-grafia-orotgrafia,-kalkulia, co będzie next?
BKT odpowiedział Barbossa → na topic → Dział Porad życiowych
PiEPRZYSZ !!!! Ja pisze poprawnie wtedy jak pisze zamnie moja zona,albo sie jej ciagle npytam.Mam w no o,czy u rz cz z ,dalej uwazam sie za wyksztalconego czlowieka ,jak mowie bledow niewidac ,zastanow sie zanim obrazasz bac co bac chorych ludzi.Ciekawe czy smialbys sie z czlowieka bez nogi ze wolno biega a ja się zgadzam i rozumiem. Ja mam dziecko z zaburzeniami ASD (ze spektrym autyzmu) i z ryzykiem dysleksji i dyskalkulii. Wiem przez co przejdzie w szkole. Bo oprócz tego że nie kuma o co chodzi z tym że dwa to dwa a nie 10 czy 150 (serio - patrzy na dwie rzeczy i mówi że to 15) to dojdzie jeszcze frustracja i nieumiejętność radzenia sobie z emocjami. ON NAPRAWDĘ tego nie potrafi. O ile "zdrowe" dziecko zrozumie o co chodzi nauczycielce która go będzie chciała "naprostować" to moje dziecko może tego nie zrozumieć, bo nie rozumie wszystkich emocji czy kodu społecznego. A jest bardzo bystry. Do tego stopnia że naprawdę nieźle się ze swoim "zaburzeniem" maskuje. Tyle że nie wiem czy poradzi sobie jeśli potka osobę która nie zrozumie że on nie rozumie i będzie chciała ślepego uczyć kolorów...