Witam, Właśnie dostałem od ZE warunki przyłączenia oraz umowę i po przeczytaniu włos mi się zjeżył. Chodzi o to że planujemy zacząć budowę na wiosnę, a jesienią wprowadzić się do częściowo wykończonego budynku (tylko parter). Domek niewielki więc plan realny, ale najgorzej jest z prądem. ZE w umowie zastrzega sobie 9 miesięcy na projekt i do tego 6 na wykonanie, z możliwością przedłużenia lub odstąpienia od umowy jeśli będą problemy z uzyskaniem pozwoleń. Samemu (znaczy przez wynajętą firmę) raczej tego nie wykonam, bo w warunkach jest między innymi wymiana transformatora i brzmi to jak kwoty pięciocyfrowe co najmniej. Najśmieszniejsze jest że na działce mam słup 0,4kV z którego można od ręki zdjąć prąd budowlany (oczywiście po uzyskaniu warunków, ale tu nie będzie problemu wg. człowieka z ZE). Pytanie brzmi, czy jeśli ZE nie wyrobi się z przyłączem do czasu aż będziemy chcieli się wprowadzić, a na działce będę miał prąd budowlany ot czy mogę miesiąc-dwa przepękać na budowlanym?? Ewentualnie co mi grozi (zapewne jest na to paragraf) za mieszkanie na budowlanym. Oczywiście nie mówię o legalnym mieszkaniu i zameldowaniu, bo raczej odbioru budynku nie dostanę, ale o przezimowaniu krótkiego czasu na porządnie wykonanym przyłączu i docelowo wykonanej instalacji wewnątrz. Z góry dzięki wszystkim którzy znajdą dość czasu i wiedzy żeby odpowiedzieć, albo chociaż wskazać kierunek działań.