Odradzam firmę „MAR-BUD” , miejscowość Strzeczona, okolice Człuchowa, ‘firmę’ prowadzi Mariusz Goliński wraz z bratem Danielem. Przygotowywaliśmy się do budowy, staraliśmy się być ostrożni – a i tak był falstart. Ta wątpliwa firma szuka inwestorów również na forum m.in. na terenie pomorskiego, wiec uważajcie. Podpisaliśmy z nimi umowę na stan surowy - współpraca zakończyła się etapie fundamentów – wadliwie wykonanych zresztą. Reklamują się gdzie to oni nie budowali, w tym w Niemczech(podstawowy chwyt), są mili (do czasu), swoje zdolności popierali zdjęciami budów i osiedli pod Gdańskiem zrobionymi w czasie ich pracy (pewnie byli podwykonawcami i ile w ogóle)- a wykazali się partactwem pierwszego stopnia! Po pierwsze nie potrafili poprawnie odczytać z projektu głębokości posadowienia law od punktu zero, wykop był za głęboki – skutek mamy 2m fundament (dom nie jest podpiwniczony!) i 2 razy większe koszty. Wymurowali ściany fundamentowe na tyle szybko i niedbale, że ściana była krzywa w pionie i w poziomie, w ogóle chyba nie używali poziomicy, jedna ze ścian w ogóle nie miała wiązania , inna odbiegała ponad 2,5 cm od pionu, fugi miały po kilka cm, bo nie chciało im się ciąć bloczków, zaprawa nakładana byle jak – powstała ażurowa ściana z prześwitami i dziurami na wylot. Dla nich najważniejsze było zarobienie jak największej ilości kasy w jak najkrótszym czasie, jakość pracy była nieważna, co tydzień chcieli zaliczkę. Ich praca nie została odebrana przez kierownika – oni jednak twierdzili w zaparte ze ich praca jest dobra. Początkowo zgodzili się na naprawę, jednak przemyśleli sprawę, i stwierdzili, że im się to nie opłaca i pomimo oficjalnych pism od nas nie naprawili wadliwego fundamentu i przestali się odzywać. Cała rzecz miała miejsce w czerwcu 2008. Naprawa kosztowała nas kilka tys. zł + materiały – przez inna firmę. Inne przykłady na totalną nieznajomość sztuki budowlanej można mnożyć: -dystanse od zbrojenia położyli bezpośrednio na piasku – przy zalewaniu ław zbrojenie poszłoby w dół - murowanie ścian fund. – chcieli zacząć kilka godzin po wylaniu ław, - nawet gwoździe do szalunków zamówili za duże tak ze deski popękały - brak organizacji – po kilka tel. i naszych wizyt dziennie na budowie, bo brakło kilo gwoździ itp. Przestrzegam innych przed dawaniem zaliczek, porządny fachowiec ich nie bierze, zaliczki za materiały to co innego. Kilka przykładów: http://elandir.republika.pl/brak_wiazania2.jpg http://elandir.republika.pl/fund1.jpg http://elandir.republika.pl/fund2.JPG http://elandir.republika.pl/fund3.jpg http://elandir.republika.pl/fund4.jpg http://elandir.republika.pl/fund5_krzywymur.JPG Skończyło się na częściowym rozebraniu fundamentów i wymurowaniu od nowa. Do tego jeszcze konieczne było wykonanie wieńca w celu wzmocnienia całości.