Witaj,
słowo 'drenaż' wywołuje we mnie ostatnio reakcje alergiczną, od strony formalnej mam z tym aż za dużo problemów (o tym potem).
Do rzeczy - jeśli chcesz do rowu melioracyjnego odpwowadzić jakikolwiek ciek wodny, musisz mieć na to pozwolenie wodnoprawne. Aby je dostać, należy wykonać operat wodnoprawny, w którym będą stosowne wyliczenia wpływu tego wypustu na poziomy wód w rowie i okolicznych gruntach. Koszty administracyjne to we Wrocku 217zł za wypust, koszt operatu różnie ale dużo (3000 i więcej, inżynierowie z uprawnieniami się cenią..), do tego koszt projektu drenażu, który musi być uzgodniony w ZUD... Ogólnie - dużo :/
Ja z tym właśnie walczę, bo urząd, przy ustalaniu warunków zabudowy doszukał się na archiwalnych mapach sieci drenarskiej na mojej działce (przedwojennej, dawno nie istniejącej!) i w warunkach umieścił zapis, że sieć tą muszę odtworzyć przed rozpoczęciem prac budolwanych. Do tego muszę zapewnić, że budowa domku nie zakłóci spływu wód podziemnych (kolejny operat). Smaczku sprawie dodaje fakt, że wypust wody z drenażu ma być do rowu przy działce, a właściciel rowu (ZDiUM) nie wyraża na to zgody.. Wesoło :/