Miło że się zarejestrowałeś żeby napisać te parę słów. Każdy taki wpis jest cenny bo zachęca
innych chociaż do spróbowania. Potem zwykle już nikt nie wraca do dymiącego Titanica.
Pozdrówka Kanarku66.
Chciałem potwierdzić teorię o niskiej jakości miału. Ostatnio, czyli w ten weekend kupiłem zamiast miału węgiel, 110kg na próbę. Zasypałem swój kocioł do około 50% pojemności, na wierz dosypałem trochę miału, bo mam tego jeszcze ze 100kg i chciałbym spalić. Paliwo podpaliłem o 12:00 od góry, tak jak zawsze (jedyna zmiana to zmniejszyłem siłe nadmuchu do 50% z 60% dla miału). Węgiel palił się nieprzerwanie do rana, bo następnego dnia o godzinie 6:30 jak sprawdziłem to jeszcze się zażył, a woda w kotle miała 35C. W nocy z reguły śpię, ale o północy grzejniki ciągle były ciepłe, myślę, że efektywne grzanie skończyło się koło 2-3 w nocy.
Wcześniej, podczas palenia miałem zbliżony czas palenia miałem po zasypaniu kotła w 3/4. Do tego dawałem znacznie więcej drewna na wierzch do rozpalenia. Z tym, że u mnie miał kosztuje 520zł/tona, a węgiel 700 zł/tona. Ale nawet przy porównywalnym koszcie po paleniu węglem zostaje zdecydowanie mniej popiołu, do tego jest on właśnie takim luźnym szarym pyłkiem, a jak paliłem miałem, to była to taka szlaka i to w sporych ilościach, w zasadzie jedno palenie i popielnik musiałem opróżniać.