A kto przechodził biurokrację związaną z powstaniem wiatrołomu? Ja jestem po przejściach dotyczących wydania zezwolenia na usunięcie drzewa chorego i nie rokującego na przeżycie. Trwało prawie 3 miesiące, i kosztowało (znaczki + opłata za wydanie decyzji) prawie stówkę. Przepisy dotyczące usuwania wiatrołomu chyba zezwalają na usunięcie go natychmiast. Zna ktoś niuanse?