Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

az1719499295

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    105
  • Rejestracja

az1719499295's Achievements

FORUMOWICZ to brzmi dumnie (min. 100)

FORUMOWICZ to brzmi dumnie (min. 100) (3/9)

10

Reputacja

  1. Nie bardzo rozumiem w czym masz problem. Ja włączyłem pompę podłogówki do obwodu załączającego pompę w kotle. Tym samym kiedy startuje piec włączają się obydwie pompy (w kotle i ta od ogrzewania podłogowego). Działa idealnie.
  2. Dołaczam do grona zadowolonych. Cały parter (120 m.kw.) został podzielony na 8 pętli po ok. 100 m rur z zaworem 3-drożnym. Działa super. Niestety jak wspomnieli przedmówcy podłoga nie jest wyczuwalnie ciepła. Może przy większych mrozach.
  3. Rządzącą swołocz niczego nie nauczymy werbalnymi protestami. Ponieważ nie nabędę kilofa wypisać Kwachowi na murach jego pałacu mojego protestu pozostaje nam jedno - SZARA STREFA !!!! Proponuję dla zasady i w każdych nie wymagających tego okolicznościach nabywać materiały bez faktur. Nie kolekcjonujmy bezwartościowych kwitów (chyba że jest to niezbędne ze względu na ewentualne roszczenia reklamacyjne).
  4. Wbrew moim obawom ściany jednak są sklasyfikowane i mam się na co powołać. W leksykonie dla rzeczoznawców stoi jak wół "Ze względu na umiejscowienie ściany dzielimy na: wewnętrzne i zewnętrzne" Są jeszcze innego rodzaju klasyfikacje - wskazane rónież przez Polską normę: "Ze względu na przenoszone obciążenia rozróżnia się ściany: nośne, samonośne i nienośne" oraz "Ściany w zależności od ilości warstw konstrukcyjnych i termoizolacyjnych dzieli się na jedno-, dwu- i wielowarstwowe". Zapis w umowie treści "Wykonanie zewnętrznych i wewnętrznych ścian parteru, poddasza" jednoznacznie odwołuje się do klasyfikacji według miejsca i zgodnie ze zdrowym rozsądkiem i logiką obejmuje zarówno nośne jak i nienośne. Mam nadzieję , że sąd będzie takiego samego zdania gdyż inaczej nasze umowy będą musiały liczyć nie 4 lecz 40 stron.
  5. Nie rozumiem twoich rozterek. Albo ci przeszkadza , albo nie. Ja nie miałem takich dylematów. U mnie urządzenie pomiarowe wykazało 47 decybeli (to jest poniżej progu szeptu) a konsekwentnie walczyłem o swoje , tym bardziej jak zobaczyłem willę knajpiarza w cichym i ustronnym miejscu. Właśnie tacy geszefciarze nie liczący się z nikim doprowadzają mnie szewskiej pasji.
  6. U mnie pomiar odbywał się przy zamkniętych oknach bo hałas przedostawał się przez połać dachu. O ile pamiętam sprawa warunków pomiaru jest bardzo dokładnie unormowana włącznie z wysokością od podłogi na jakiej ma się odbywać. Ekipa pomiarowa powinna przeprowadzić go dokładnie według zasad , gdyż w przeciwnym wypadku nie zostaną uznane. Dokładne przepisy i rozporządzenia powinienem mieć w domu i jak nie zapomnę to ci podeślę. Podany maksymalny hałas (45 i 40 decybeli) dotyczy pomieszczeń zamkniętych przeznaczonych na pobyt ludzi. Jest też jednak w normach podane natężenie hałasu w terenie otwartym - chyba jednak trochę wyższe. Spróbuję to wszytko sobie odświeżyć do jutra. Jeśli chodzi o odległość wyciągu od krawędzi do twojego okna to idzie o najkrótszy odcinek (czyli jak pytałeś w dowolnym kierunku) PS - tak w ogóle to naprawdę ci współczuje. Walcząc z "moim" knajpiarzem szukałem materiałów i pomocy wszędzie. Wyobraź sobie , że na pierwszą zgłoszoną do sanpeidu skargę o smrodzie i hałasie przysłali 2 panie kontrolerki, które napisałyu w protokole, że w wyniku kontroli stwierdzono, że w lokalu nie ma hałasu i nie śmierdzi. Mam to pismo do dziś i po 2 latach jestem w stanie się z tego śmiać.
  7. Miałem identyczny problem równe 2 lata temu. Awanturę o smród i hałas z knajpianego wyciągu wygraliśmy, ale po 6-miesiecznych zmaganiach. Po pierwsze wyciąg musi być w odległości minimum 1,5 m od krawędzi twojego okna ale to zapewne jest spełnione. Pozostaje ci wykazanie zbyt głośnej pracy tego wyciągu. O ile pamiętam Polską Normę (obowiązujące przepisy mogę ci podesłać później) hałas pojedyńczego urządzenia z konkretnego źródła (czyli właśnie takie urządzenie techniczne jak wyciąg) nie możę przekraczać w dzień 45 a w nocy 40 decybeli. To jest mierzone u ciebie w mieszkaniu specjalnym urządzeniem. O pomiar powinieneś zwrócić się do Sanepidu. U mnie Sanepid miał miernik zepsuty więc kontaktowałem się z Politechniką Koszalińską , która takie badania prowadziła w ramach odpłatnych usług (podejrzewam, że na innych politechnikach dysponują podobnym sprzętem). Wyegzekwowanie samego zakazu używania hałaśliwego sprzętu leży w gestii Powiatowych Inspektorów Ochrony Środowiska i mając takie badania możesz do nich zwrócić się z prośbą o interwencję. U mnie poszło to trochę prościej kiedy okazałem właścicielowi knajpy determinację. Po wykonaniu badań i kategorycznym piśmie ze spółdzielni w sprawie likwidacji hałasu wziąłem prospekty cichych a równie wydajnych wyciągów i poszedłem na długą ale spokojną rozmowę z gościem a po kolejnym tygodniu było po problemie.
  8. Umowa jest bardzo szczegółowa. Kiedy ją pisałem to zastanawiałem się nawet czy pisać wykonanie ścian wewnętrznych i działowych, ale uznałem że to masło maślane bo w końcu działowe to też wewnętrzne.
  9. Zmagam się z wykonawcą w sądzie , który domaga się zapłaty za prace dodakowe, których nie kwestionuję. Uważam natomiast, że nie wykonał z kolei ścian działowych poddasza (co ciekawe na parterze zrobił i nie twierdzi że są to prace dodatkowe). W umowie był zapis : " Wykonanie zewnętrznych i wewnętrznych ścian parteru, poddasza" . Ja twierdzę taka też była moja intencja i negocjowana stawka za postawienie domu , że ściany wewnętrzne to zarówno konstrukcyjne jak i działowe , wykonawca, że ściany wewętrzne to tylko konstrukcyjne. Kto ma rację ?
  10. Jest jak piszesz. W tym dodatkowym formularzu rzeczywiście jest kwota poniesionych wydatków udokumentowanych fakturami vat oraz dodatkowo całość wydatków na budowę. Podane liczby nie są nigdzie dalej przenoszone i nic z nich nie wynika. Ponadto , część z moich udokumentowanych wydatków stnowią zwykłe rachunki , których nie ująłem w rubryce "wydatki udokumentowane fakturami VAT". W efekcie nie można więc traktować różnicy pomiędzy obiema liczbami jako "szarej strefy". Tak przy okazji w sprawie tej właśnie ulgi zostałem wezwany do US i po długich wyjaśnieniach z urzędnikiem musiałem się z niej wycofać. Można się o nią ubiegać dopiero po zgłoszeniu budynku do użytkowania (choćby częściowego).
  11. Ja nie mam słupków (mam podobnie 2 wieńce i ścianę kolankową 120) i nic mi się nie rozjeżdża. Nigdy mnie to też nie martwiło uważam, że projektant i konstruktor wiedzą co robią.
  12. W październiku/listopadzie zeszłego roku zdjęcie dachówki, poprawienie więźby, wymiana obróbek blacharskich kosztowała mnie ponad 14 tys i kupę nerwów (do tego 4 tys za inne poprawki w schodach, izolacjach itp), ale mam teraz taki właśnie śliczny dach. Zrobiłem to wszystko na koszt kretynów , którym nie zapłaciłem 16 tys z 35 uzgodnionych za postawienie domu. Ja uczyłem sie rozumu opornie. 3 miesiące wahałem się czy wywalić durni czy nie. Mam nadzieję , że przeżyłaś po wywaleniu partaczy podobnie jak ja ogromną ulgę - bo teraz ponownie wszystko jest możliwe i wszystko do zrobienia.
  13. Właśnie przed chwilą uzgodniłem cenę obłożenia schodów betonowych. Wyszło 230 za stopień 120x30 z parzonego buku , bejca, lakier, montaż.
  14. Mam terrivę i nic mi nie klawiszuje. Jeśli bym dziś nie decydował się na terrivę to z 2 powodów. Koszt nie jest wcale niższy (130 m2 stropu z wieńcami i podciągami, zbrojeniem, belkami, pustakami, betonem wyniósł ok 17000). Poza tym terriva z oczywistych powodów wymaga wylania wcześniej belek , podciągów na ktorych opierają się układane belki terrivy. No i mam teraz na parterze w 4 miejscach wkurzające belki wystające ze stropu.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...