Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

wesolyromek

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    1
  • Rejestracja

Informacje osobiste

  • Mój klub zainteresowań
    Budowa - wymiana doświadczeń

wesolyromek's Achievements

WITAJ, czytaj i pytaj... :)

WITAJ, czytaj i pytaj... :) (1/9)

10

Reputacja

  1. Jak tam wasze zdrowko serduszka wy moje??!! , mam nadzieje ze dobrze bo jesli nie to zacznijcie oszczedzac i to dosyc osrto. Rząd: sprywatyzować szpitale i zablokować weto prezydenta. "Dziennik": Rząd jeszcze nie uchwalił reformy służby zdrowia, a już ją chce zmieniać. Jak pisze gazeta zmiany mają być poważne. Docelowo umożliwią otworzą furtkę do prywatyzacji szpitali, a jednocześnie utrudnienie prezydentowi postawienie weta. Premier ma mieć plan, który umożliwi mu przeprowadzenie powyższych . Ja rozumiem ze wiekszosc z was to Krezusi i macie to gleboko w tyle, ale moze paru z was tu zajrzy i odswiezy sobie pamiec. Pa!!! http://gregory33.bloog.pl/id,2849730,title,PRYWATYZACJA-SZPITALI-WG-SAWICKIEJ,index.html?ticaid=65d93
  2. cukiereczki wy moje co wy na to? ...Kwaśniewski, który wykłada na Uniwersytecie Georgetown w Waszyngtonie, wygłosił odczyt w instytucie politologicznym Bipartisan Policy Center na temat perspektyw NATO po niedawnym szczycie sojuszu w Bukareszcie. O ile mi wiadomo to jeszcze inni wybitni POlscy mysliciele wykladaja tylko gdzie i co. Wiadomo ze niejaki tough guy zwany Millerem tez wyklada za wielka woda oraz nasz troglodyta zwany Walesa rowniez podaza w tamtym kierunku. Moze wiecie jakie sa tematy ich wybitnych odczytow i jakie sa ich gaze. Pa
  3. no czesc pieszczoszki wy moje "przelecialem"sobie ten watek szybciutko i nasunela mi sie taka oto refleksja ... qrwa, ale ludzie maja problemy, chcial bym miec takie !!! PS. Nie peniaj nic lalunia jak nie masz nic na sumieniu/ a wierze ze nie masz / to o co chodzi ??? To jest POlska wlasnie!!!!!! Pa.
  4. Wojtus, a ile ty masz latek pociecho ty moja ???
  5. Witajcie pieszczochy wy moje. No to jak zwykle cos dla POprawienia humoru Ciekawe tylko, kto za to zaplaci Pa. Ustawa kominowa będzie zniesiona przed wakacjami (PAP, dd/03.04.2008, godz. 15:58) Ustawa znosząca tzw. ustawę kominową będzie uchwalona przed wakacjami, a wejdzie w życie w październiku tego roku - powiedział minister skarbu Aleksander Grad na konferencji Forum Zarządów Spółek. "Ustawa znosząca ustawę kominową będzie uchwalona przed wakacjami. Wejdzie w życie w październiku" - powiedział Grad. Ministerstwo Skarbu Państwa informowało wcześniej, że przygotowany przez MSP projekt rozporządzenia ma dotyczyć spółek, w których udział Skarbu Państwa wynosi powyżej 50 proc. Według zapowiedzi MSP wynagrodzenia zarządów spółek Skarbu Państwa będą ustalane przez rady nadzorcze. Ich wysokość ma zależeć m.in. od sytuacji finansowej danej spółki oraz od tego, czy realizuje ona projekty prywatyzacyjne, inwestycyjne, prorozwojowe. Zgodnie z obowiązującą ustawą kominową, pensja menedżera wynosi maksymalnie sześciokrotność przeciętnego wynagrodzenia (w spółkach z większościowym udziałem SP) lub jego czterokrotność (w spółkach kontrolowanych pośrednio przez SP). [/b]
  6. No to zeby zakonczyc ten temat z mojej strony , przeczytajcie sobie to, jesli oczywiscie dacie rade Pa misiaczki wy moje Pułapki traktatu lizbońskiego Michał Szułdrzyński 19-03-2008, ostatnia aktualizacja 20-03-2008 07:05 Niedobrze by było, gdyby żal za zmarnowanym szampanem sprawił, że nie dostrzeżemy grożących nam niebezpieczeństw i zgodzimy się na rezygnację z zastrzeżeń do traktatu lizbońskiego - pisze publicysta. Czyżby największą winę za zamieszanie związane z ratyfikacją traktatu lizbońskiego ponosiły zmarnowane butelki szampana? Polska delegacja w Brukseli w zeszłym tygodniu już się cieszyła na to, że spokojnie traktat zostanie przyjęty przez Sejm, co de facto rozstrzygnie o jego ratyfikacji. Strumieniem szampana premier Tusk zamierzał zmyć z Polaków piętno eurosceptycyzmu i przejść do historii jako premier, któremu udało się zawrócić Polskę z nacjonalistycznego bezdroża na właściwe europejskie tory. I chyba tylko to wyjaśnia bezsensowny pośpiech z ratyfikacją, w efekcie którego stanęliśmy dziś w martwym punkcie. Politycy zakładnikami ekspertyz Eskalacji sporu winne są oczywiście obie strony tego konfliktu. Prawo i Sprawiedliwość ponosi odpowiedzialność przede wszystkim za to, że ciągle nie wyjaśniło społeczeństwu powodów swojego paradoksalnego zachowania. Na pierwszy rzut oka mamy do czynienia ze sprzecznością: PiS protestuje przeciwko traktatowi, który samo wynegocjowało. Zamiast jednak przedstawić spójną argumentację, politycy tej partii oskarżali Platformę o zdradę polskich interesów, nie wyjaśniając precyzyjnie, na czym ta zdrada miałaby polegać. Z drugiej strony PO została głucha na - rzadkie zresztą - konkretne argumenty Prawa i Sprawiedliwości, wykorzystując okazję do oskarżenia go o europejskie fobie i robienie z Polski pośmiewiska. Prawem silniejszego sprowadziła ten spór do absurdu. Dlaczego konflikt jest tak mało merytoryczny? Bo żadna ze stron nie była do niego przygotowana. Uzasadnienia PiS nieustannie ewoluowały, a postępowanie Platformy bardzo szybko się do nich dostosowywało. Ten swoisty maraton PiS i PO sprawiał wrażenie, jakby co kilka godzin do partyjnych siedzib docierały nowe prawnicze ekspertyzy, w których wyjaśniano, czym się różni uchwała od ustawy, jaka treść ustawy ratyfikacyjnej jest zgodna lub sprzeczna z konstytucją. Warto przypomnieć, że jednym z argumentów przeciwko referendum w sprawie traktatu była obawa, iż Polacy głosowaliby w ciemno: nikt traktatu nie przeczyta, a jak przeczyta, to nie zrozumie. Widać dziś wyraźnie, że z posłami sytuacja nie wygląda lepiej. Stali się zakładnikami prawniczych ekspertyz, bez których błądzą, jak dzieci we mgle. Eksperci zaś również mają swe poglądy, sympatie i interesy. Prawo unijne okazuje się więc tajemnym pismem, które rozumieją tylko nieliczni. Skoro - jak donosiła wtorkowa `Rzeczpospolita' - nawet polska delegacja pogubiła się w traktatowej materii, jak możemy być spokojni o przyszłość? Twórcza interpretacja prawa Oddanie przyszłości w ręce prawniczych ekspertów może się dla nas źle skończyć. Istotą bowiem obaw nie są wprost poszczególne zapisy traktatu czy Karty praw podstawowych, lecz właśnie rozbieżności opinii ekspertów. Kreatywność prawników, kreatywność sędziów trybunałów nie zna bowiem granic. W roku 1997 polski Trybunał Konstytucyjny wydał wyrok, który już wówczas wywołał oskarżenia o zbytni aktywizm, a za który obrońcy życia powinni postawić pomnik profesorowi Andrzejowi Zollowi. W orzeczeniu Trybunał uznał bowiem, że nie wolno dokonywać aborcji ze względów społecznych, bo ludzkie życie zaczyna się w momencie poczęcia. Kłopot w tym, że zasada ta została wywiedziona wcale nie z zapisów głoszących, iż Rzeczpospolita `zapewnia każdemu człowiekowi prawną ochronę życia' (art. 38 ), lecz z faktu, że Polska jest `demokratycznym państwem prawa'. Traktat lizboński przypomina, że `Unia dąży do zwalczania wszelkiej dyskryminacji ze względu na płeć, rasę lub pochodzenie etniczne, religię lub światopogląd, niepełnosprawność, wiek lub orientację seksualną'. Czyż bezzasadne są obawy, że tak wieloznaczne pojęcia jak `godność człowieka' czy `dyskryminacja' będą interpretowane równie twórczo, lecz zdecydowanie na naszą niekorzyść? Traktat lizboński stwarza bowiem możliwość, by obywatele skarżyli się nie tylko do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka, lecz również do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej. Obywatel ma prawo zaskarżyć do trybunału przepis, który w jego mniemaniu narusza któreś z gwarantowanych przez Unię praw podstawowych. Sprawa gejów i aborcji Największe emocje w poniedziałkowym orędziu prezydenta wywołały obrazki gejowskich małżeństw oraz własnościowych roszczeń niemieckich. Ale właśnie te dwie sprawy w uzasadniony sposób mogą budzić obawy Polaków. Karta praw podstawowych głosi, że `Prawo do zawarcia małżeństwa i prawo do założenia rodziny są gwarantowane zgodnie z ustawami krajowymi regulującymi korzystanie z tych praw'. Nietrudno wyobrazić sobie sytuację, w której para Polaków, która zawarła małżeństwo na przykład w Hiszpanii, powraca do Polski. Napotyka tu - na przykład - brak możliwości wspólnego rozliczania podatków. Polskie prawo bowiem definiuje małżeństwo (dające prawo do wspólnego rozliczania się) jako związek mężczyzny i kobiety. Ktoś może więc uznać polskie prawo za dyskryminujące parę homoseksualną (posiadającą pełnię praw w Hiszpanii) względem heteroseksualnych par małżeńskich. Zgodnie z taką logiką homoseksualiści są w Polsce dyskryminowani ze względu na orientację seksualną, a tego zabrania wspólnotowe prawo. W sprawie traktatu PO pozostała głucha na argumenty Prawa i Sprawiedliwości, wykorzystując okazję do oskarżenia PiS o europejskie fobie Pojęcie niedyskryminacji stojącej na straży ludzkiej godności może więc skłonić Trybunał Sprawiedliwości - w przypływie sędziowskiego aktywizmu - do zmuszenia Polski do zmiany ustawodawstwa rodzinnego, mimo iż Unia formalnie pozostawia ustawodawstwo rodzinne wyłącznie w gestii państw członkowskich! Obawy moralne może budzić również inna sprawa. Otóż w roku 1990 Europejski Trybunał Sprawiedliwości (poprzednik dzisiejszego TSUE) oddalił skargę irlandzkiego sądu, który chciał ścigać osoby informujące na tamtejszych uczelniach o możliwości dokonywania aborcji w Wielkiej Brytanii (sprawa Grogana). Trybunał orzekł bowiem, że aborcja jest `usługą medyczną'. Łatwo przewidzieć, że powołując się na walkę z dyskryminacją, można próbować zaskarżyć polską ustawę o ochronie życia, jako dyskryminującą kobiety w dostępie do usług medycznych. Problem majątków przesiedlonych Szerokie pole do interpretacji pozostawia też pojęcie `godności człowieka'. Można je interpretować tak, jak zrobił to w sierpniu zeszłego roku przewodniczący Parlamentu Europejskiego Hans-Gert Pöttering, w swym przemówieniu podczas obchodów Dnia Stron Ojczystych Związku Wypędzonych. Uznał on, że godność oraz prawo do posiadania ojczyzny są najważniejszymi prawami człowieka. Łatwo z tego wyciągnąć wniosek, że na problem przesiedlenia nie należy patrzeć jak na konsekwencje wywołania przez Niemcy II wojny światowej i na skutek traktatów poczdamskich, ale jak na naruszenie ludzkiej godności. Niemożność odzyskania utraconych nieruchomości może być więc nazwana dyskryminacją naruszającą ludzką godność. Znów nietrudno sobie wyobrazić konsekwencje zaskarżenia polskiego prawa przez Niemców, a szczególnie przez tzw. późnych przesiedlonych (tym bardziej że Platforma zapowiedziała przyjęcie przez Sejm ustawy reprywatyzacyjnej). Mogłoby to - znów w połączeniu z sędziowskim aktywizmem - uruchomić lawinę, której konsekwencji nie jesteśmy w stanie przewidzieć. Niemcy bowiem mogą czuć się dyskryminowani ze względu na obywatelstwo i pochodzenie etniczne. Karta praw podstawowych (art. 17) gwarantuje w dodatku, że nikt nie może być wywłaszczony bez godziwego odszkodowania wypłaconego we właściwym terminie. Ze względu na to, że władze gminne często nie uregulowały stanu własności niemieckiej na tzw. Ziemiach Odzyskanych, powoływanie się na artykuł 17 mogłoby uniemożliwić ukrócenie zamętu w księgach wieczystych. Zabezpieczenie, a nie fobia Zabezpieczeniem przed tym ma być właśnie tzw. protokół brytyjski, który stwierdza, że `Karta nie rozszerza zdolności Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej ani żadnego sądu lub trybunału Polski lub Zjednoczonego Królestwa do uznania, że przepisy ustawowe, wykonawcze lub administracyjne, praktyki lub działania administracyjne Polski lub Zjednoczonego Królestwa są niezgodne z podstawowymi prawami, wolnościami i zasadami, które są w niej potwierdzone'. Protokół stanowi więc, że prawa Karty nie mogą stać się podstawą do roszczeń ani przed polskimi sądami, ani przed TSUE i zaskarżania legalności polskiego prawa. Mimo wszystkich tych zagrożeń PO przeforsowała 20 grudnia 2007 roku uchwałę sejmową, w której wyraża nadzieję na możliwie szybkie odstąpienie od protokołu brytyjskiego. Trudno się dziwić, że w odpowiedzi PiS usiłuje utrudnić przyszłe przyjęcie Karty praw. Nie ma to nic wspólnego z europejską fobią czy rozbijaniem Unii Europejskiej. Niedobrze by było, gdyby żal za zmarnowanym szampanem sprawił, że nie dostrzeżemy grożących nam pułapek i zgodzimy się na rezygnację z zastrzeżeń do traktatu lizbońskiego. Wystarczająco dużo kłopotów będziemy mieli z wieloma pozostałymi zagrożeniami, przed którymi zabezpieczeni nie jesteśmy. Może więc dyskusja nad preambułą specjalnej ustawy sprawi, że wreszcie poważnie potraktujemy nowości - zarówno zagrożenia, jak i szanse - które niesie reforma Unii Europejskiej? Autor jest publicystą, redaktorem naczelnym `Nowego Państwa', prowadzi program `Tygodnik Polski' w TVP INFO Źródło : Rzeczpospolita
  7. A czemuz to i przed kim, Waszmosc sie kajasz, czyzbys obawial sie forumowych klakierow Slonca Tuskesbekistanu ?? Wstan podnies glowe , wsluchaj sie w slowa piesni o malym rycerzu PS. No co jest Panie i Panowie , czyzby brak argumentow , a moze poszliscie po rozum do glowy i zaczynacie dostrzegac co Slonce nam /Polakom /gotuje w najblizszej przyszlosci. Pa
  8. Witajcie chrabaszcze wy moje. Cos was poczucie humoru opuscilo odkad rzadzi Slonce Tuskesbekistanu, czyzby nie bylo juz z czego sie smiac, a moze macie racje bo to co sie dzieje przestalo juz dawno byc smieszne. Ciekaw jestem waszych opinii na temat tartaku ,tfu Traktatu chcialem rzec. A to, co mi wpadlo w oko i o czym mowil moj Prezydent, z a czego wy zapewne nie rozumiecie: SCHRODER WIEDZIAŁ CO MÓWI Jako potwierdzenie obaw Prezydenta Kaczyńskiego,krótka wypowiedź G.Schroedera!!! Proszę:Kanclerz Schröder uspokajał ich słowami (zjazd ziomkostw, 3.09.2000): ,,Pomorze, Prusy Wschodnie, Śląsk, Sudety, Królewiec, Szczecin, Gdańsk i Wrocław są częścią naszego dziedzictwa narodowego i kulturowego, ale te tereny w świetle prawa międzynarodowego nie należą do naszego państwa, a NRF nie wysuwa żadnych roszczeń terytorialnych w stosunku do Polski, Czech i Rosji. Jednakże Polska, Czechy i Węgry są już dzisiaj członkami Sojuszu; niedługo te kraje, w połączeniu z Unią, otworzą naszym wnukom i dzieciom możliwość powrotu na te ziemie, w ramach swobodnego osiedlania się tam, skąd pochodzą ich rodzice i dziadkowie i będą one mogły, już bez przeszkód, angażować się w życie polityczne, społeczne i gospodarcze.[...] Nie drażnijcie ofiary, która sama pcha się w nasze ręce. Zawierzcie mojej metodzie, ja wam dostarczę wschodnie landy tak, że dzisiejsi administratorzy, czyli Polacy, będą nam jeszcze wdzięczni, że zostali Europejczykami!' Niemiecki Bundestag przyjął 14.03 ustawę ochraniającą interesy Niemiec po ratyfikacji Traktatu tomekp9@vp.pl , 18.03.2008 23:48 Myslicie ze to spiskowa teoria dziejow?????? Zycze udanej zabawy misiaczki, Pa
  9. nowy rzad nowe nadzieje Przysnelo mi sie na chwileczke, budze sie i co widze "Prawnik PO" zasiada w radzie nadzorczej J&S "Rzeczpospolita": Jacek Dubois, pełnomocnik prawny Platformy Obywatelskiej, od wielu lat zasiada w radzie nadzorczej J&S Energy. To właśnie tej spółce wicepremier i minister gospodarki Waldemar Pawlak skasował w grudniu 2007 r. prawie pół miliarda złotych kary. Dubois, który reprezentował Platformę, zasiada również w innych spółkach, związanych z właścicielami J&S. Cuuuuuda, cuuuuuda oooglaaaszaaajaaa!!! amen. Pa pociechy wy moje
  10. ja tez przepraszam prezydenta ze go skrytykowali ci parszywi antysemici Prezydent skrytykowany za lekcje o Holokauście Falę protestów ze strony nauczycieli, historyków, a także dzieci Holokaustu wywołał pomysł prezydenta Nicolasa Sarkozy'ego, by każdy dziesięcioletni francuski uczeń znał na pamięć los jednego żydowskiego dziecka - ofiary Zagłady
  11. ej wy tam!! zalurzta se wontek o designers, bo ten jest o nowym rzondzie i nowych nadziejach i zamiast glupoty pisac to nawet nie wiecie w jakim niebezpieczenstwie jest wasza wyrocznia "Premier Tusk ryzykuje własne życie" Paweł Piskorski TVN24 Premier Donald Tusk ryzykuje własne życie – twierdzi w najnowszym wpisie na swoim blogu w Onet.pl Paweł Piskorski. Eurodeputowany komentuje w ten sposób urlop premiera we Włoszech, na który ten miał się jakoby udać bez funkcjonariuszy BOR. "Premier rozpoczął niebezpieczną grę. Nie warto ryzykować bezpieczeństwa dla kilku dodatkowych zdjęć czy pochlebnych komentarzy w kolorowych gazetach. Bezpieczeństwo najważniejszych osób w państwie nie jest na sprzedaż, a poszukiwanie chwilowej popularności za wszelką cenę musi mieć racjonalną granicę" – pisze Piskorski na blogu. Swiety Ojcze Rydzyku!!!! coz za odwaga!!!!!
  12. co by tu wybrac , lekcje czy piwko??? choc na piwko na przeciwko tam jest maly bar....etc......... a swoja droga to piwko ma sie tak do lekcji jak Donald do F 16 Pa!!
  13. a moze lepiej sie zagazowac przed podwyzka ale gaz to maly pikus to dopiero poczatek Resort gospodarki: wzrost cen może przyspieszyć (PAP, pb/15.02.2008, godz. 18:50) Wzrost cen towarów i usług konsumpcyjnych w I kwartale 2008 roku może przyspieszyć, między innymi ze względu na spodziewane podwyżki cen nośników energii - napisali w komentarzu do styczniowych danych o inflacji analitycy Ministerstwa Gospodarki. "Sytuacja w dalszych kwartałach będzie zależała od rozwoju sytuacji na rynku żywności" - uważają analitycy. upsssss znowu ten PiS
  14. a ja mam na imie romek, wesoly romek i nawet mam na przedmiesciu domek, kark tez mam, glowe tez i mam jeszcze takie male cus w glowie co pozwala trzezwo patrzec na rzeczywistosc, no ale ciebie to nie dotyczy .Pa
×
×
  • Dodaj nową pozycję...