I na to twoj KB liczy. I widze, ze sie nie myli. Zauwaz jednak, ze wiekszosc asow w tej sprawie masz ty. W szczegolnosci skarbowke, ktorej sie on boi jak swieconej wody - te jego ponaglenia o wydanie kwitow.
Ja bym radzil to samo co Tomek - odwolaj go, zatrudnij nowego. A na koniec i tak idz do US. Zemsta jest slodka.
Ja ci powiem tak: jak znam zycie, gdy sie "dogadacie", to twoj KB na koniec wspolpracy wywinie ci numer znacznie lepszy niz ten teraz. kto powiedzial, ze on stanie sie uczciwy?