witam serdecznie uzytkowników
przeczytałam ten wątek poniewaz staram sie wlasnie o kredyt a Wasze wypowiedzi sa niezwykle przydatne
otóż
2 lata temu wzieliśmy kredyt 100 tys w pko bp na zakup dzialki z nieruchomością (domkiem). W pomocji, mam wpisane w umowie brak dodatkowych opłat za wcześniejsze spłaty i przewalutowanie i podwyzszenie kwoty kredytu.
Na tą chwilę zostało go 93 500.
Ubiegamy się o nowy kredyt ok 330 tys w tym samym banku (ze względu na wpis do hipoteki) "budowlano- remontowy", dotyczy domku stojącego na ww działce.
W poniedzialek złozyłam wszystkie dokumenty, wniosek zarejestrowano i
zaproponowano mi nowy kredyt na 320 tys na budowę oraz 93 500 na spłatę poprzedniego, tak by cale zadłużenie było jedną ratą, ze to niby dla mnie korzystniejsze, łącznie ok 432 tys
Ale warunki nie są takie piękne. Mamy tam złote konto, czyli podobno jestesmy VIPami, piszę podobno bo to chyba tylko nazwa. Obslugiwani jestesmy na ogólnym stanowisku, musze się wystac w zwykłej kolejce jak inni, bo podobno nie maja takiej oferty dla VIPow, ale to najmniejsze zmartwienie.
waluta CHF,
raty malejące,
30 lat
kwota 432 091,00 (w tym 330 000 + 93 500+ reszta 8600 to prowizja od udzielonego kredytu którą chcemy wrzucić w kredyt)
po negocjacjach warunki jakie nam zaproponowali sa następujące:
oprocentowanie CHF 4,38 w tym marża 1,62
wyjściowa prowizja to 1,1 % ale wtedy wyższa marża 1,77
lub prowizja 1,5 % która to obniżyła marżę do 1,62
zdecydowalam na wyższą prowizje i niższą marżę bo to w dluższym okresie korzystniejsze
nie pamiętam jakie ale sa opłaty za wcześniejsze spłaty i przewalutowanie.
w poniedzialek analizowano wniosek i dokumenty, we wtorek badano nas i zdolność kredytową
wyliczono i poinformowano nas, ze mamy zdolność kredytową (z zapasem)
prosilam, dusiłam i obiecano mi na piątek lub poniedzialek decyzję i podpisanie umowy. Wiadomo, analitycy, rzeczoznawca itp trwa.
Dzisiaj dowiedziałam się, ze nasz wniosek może (ale nie musi) pojść na ocenę ryzyka kredytowego, pani mnie tylko uprzedza żebym nie była zaskoczona bo kwota kredytu jest duża i wtedy analitycy bankowi tego nie robią tylko odsyłaja do swojej centrali do łodzi, lub nawet później jeszcze raz do Warszawy co oczywiście wiąże się z wydłuzonym czasem. Na dziś nie potrafi mi odpowiedziec konkretnie kiedy mogę się spodziewać decyzji, czy za 3 dni czy za 2 tygodnie. Poraziła mnie...
Kwoty kredytu nie ukrywałam, wiedzieli o niej od momentu złożenia wniosku. Zdolność mamy, więc o co chodzi z tym ryzykiem???
zalezy mi na czasie bo materiały mam porezerwowane w hurtowniach, umowy popodpisywane, mozna byloby juz dzialać... ale nikt nie będzie tego trzymał kilka tygodni, w ciągu tygodnia moge sie przejechac na kilka- kilkanascie tys.
Wobec nienajlepszych warunków kredytowych i ogólnego wizerunku banku i ciągle nowych czynności (bo podczas rozmów kilka razy pani zmieniala zdanie i informacje odnośnie warunków, ciągle wychodzila gdzies coś spytać) o których nie informowano mnie przed zlozeniem wniosku zastanawiam się nad poszukaniem innego banku. PKO BP trzymal mnie wpis ich w hipotekę ale jesli mialabym wziąć jeden kredyt na budowę i spłatę poprzedniego to co stoi na przeszkodzie by ich zmienic? (procz kolejnego czasu oczekiwania co ma dla mnie istotną rolę)
Co sądzicie o tej sytuacji?
zostawic to i czekac czy od razu szukac innego banku?
po przeczytaniu waszych opinii zastanawiam się nad milenium...