Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Flexus

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    349
  • Rejestracja

Flexus's Achievements

STAŁY BYWALEC (min. 300)

STAŁY BYWALEC (min. 300) (4/9)

10

Reputacja

  1. Mam dom na uboczu pod lasem. Jest tam brama dwuskrzydłowa i furtka. Obie w kiepskim stanie. Ale dzięki paroletniej obserwacji użytkowania tej bramy i furtki wiem, że furtkę docelowo zlikwiduję, bo jest całkowicie zbędna. Jest cały czas zamknięta na klucz, a nikt nie odczuwa potrzeby jej otwierania. Każdy, nawet jeśli wychodzi pieszo na spacer, otwiera jedno skrzydło bramy a nie furtkę. W czasie zimy tym bardziej nikt nie używa furtki, bo musiałby odśnieżać podejście do niej. A po co ma to robić, jeśli trzeba przede wszystkim odśnieżać wjazd dla samochodu, albo przeciwnie - niczego można nie odśnieżać, bo korzysta się z kolein jakie samochód robi na podjeździe. Gdy będę robić nową bramę, to także dwuskrzydłową, a nie przesuwną, i żadnej furtki. Pozdrawiam Flexus
  2. Moja studnia jest przykryta betonową pokrywą z włazem z grubej blachy. Całe to obrzydlistwo wystaje z gruntu jakieś 10-15cm. Tymczasowo na pokrywie i wkoło studni położyłem luzem duże kamienie polne różnych kształtów i rozmiarów, a no środku tej sterty kamieni dużą donicę z agawą. W rezultacie wystającego z ziemi kręgu i pokrywy nie widać wcale, wygląda to całkiem nieźle, więc tymczasowe rozwiązanie stało się docelowym. Gdy potrzebuję użyć włazu, to odwalam parę kamieni. Kłopot niewielki, bo wchodzić do wnętrza studni trzeba tylko parę razy do roku - głównie aby włożyć wiosną lub wyjąć przed zimą pompę ogrodową. Pozdrawiam Flexus
  3. Licznik dwutaryfowy to dwa liczniki w jednej obudowie. Jeden liczy kWh na I taryfie w godz. 6.00-13.00 i 15.00-22.00, a drugi na II taryfie w godz.13.00-15.00 i 22.00-6.00. W obudowie jest zegar, który steruje przełączaniem z jednego licznika na drugi i odwrotnie. Zwykle to przełączanie jest trochę niedokładnie, bo nie uwzględnia zmiany czasu z letniego na zimowy i odwrotnie. A czasem w bardziej zaawansowanych zegarach jest dokładne. Podobnie każdy odbiornik energii elektrycznej musi mieć w sobie zegar włączający zasilanie, jeśli odbiornik sam ma się włączać tylko w II taryfie. Funkcję tego zegara może także pełnić właściciel odbiornika. Pozdrawiam Flexus
  4. To tym bardziej szkoda tracić miejsce na bramkę i ścieżkę. Ale - bez bramki w zasadzie wchodzą w grę tylko dwie opcje: 1) brama zamknięta i otwierana domofonem (wideodomofonem), 2) brama stale otwarta w dzień a zamykana tylko na noc lub pod nieobecność domowników. Pozdrawiam Flexus
  5. agnieszkakusi Nic Wam nie odbiło. Od wieków do tzw. posiadłości, czyli domostw poza miastami, z rozległym terenem (ogrodem), są przeważnie tylko bramy bez furtek (bramek) obok. W dzisiejszych czasach, gdy istnieje mozliwość instalacji domofonu lub wideodomofonu, brak furtki jest tym bardziej praktyczny. Pozdrawiam Flexus
  6. Pisałem o tym odpowiadając hesowi, ale powtórzę obszerniej ideę. Przyducha powstaje przy rozpalaniu pieca kiedy komin jest jeszcze nie rozgrzany. W pierwszym kroku należy zamknąć drzwi do kotłowni (zakładam, że są szczelne) i zamknąć okna w kotłowni. Ponieważ występuje odwrotny ciąg w kominie dymnym i wentylacyjnym, czyli przyducha właśnie, to powietrze wpływa obydwoma tymi kominami do kotłowni (albo tylko dymnym), a wypływa z kotłowni otworem nawiewnym (zetką) przy podłodze. I teraz robimy drugi krok - zatykamy nawiew (zetkę) do kotłowni (chwilowo). W ten sposób zatrzymujemy odwrotną niekorzystną cyrkulację powietrza znad dachu poprzez kotłownię na zewnątrz. A ponieważ właśnie rozpalamy w piecu, to kanał dymny będzie cieplejszy od wentylacyjnego. Szybko okaże się, że w nim właśnie jest korzystniejsza sytuacja dla prawidłowego ciągu niż w kanale wentylacyjnym, więc powietrze będzie wpływać z dachu do kotłowni kanałem wentylacyjnym, a wypływać wraz ze spalinami kanałem dymnym. Gdy krokiem drugim wystarczająco rozgrzejemy kanał dymny, to robimy krok trzeci - odtykamy nawiew do kotłowni. Gdy ciąg w kanale dymnym znów się odwróci, to wracamy do kroku drugiego. Gdy się nie odwróci, to operacja walki z przyduchą skończona. Szkoda, że nie mogę sprawdzić tej idei u siebie w domu (mam tylko kominek i jeszcze nigdy przyduchy nie zaobserwowalem). Pozdrawiam Flexus
  7. hes Moim zdaniem wytłumaczyć da się. Ciąg kominowy jest wywołany tym, że (w uproszczeniu) powietrze wydostające się z komina jest cieplejsze od powietrza atmosferycznego, więc unosi się do góry. Jeśli zaś jest zimniejsze, to opada w dół, zaciąga powietrze atmosferyczne znad komina, oziębia go itd. Na tym polega przyducha. Aby z nią walczyć, moim zdaniem trzeba w kotłowni zatkać chwilowo nie wywiew, lecz nawiew. Wtedy odwrotny ciąg w kanale dymowym szybko stanie się słabszy od odwrotnego ciągu w kanale wentylacyjnym, bo przecież piec właśnie rozpalamy, więc dym uchodzący do kanału dymnego zacznie mieć wyższą temperaturę od powietrza w kanale wentylacyjnym. A gdy w ten sposób wywołamy już ciąg prawidłowy w kanale dymowym, to mniej istotne będzie to, że w kanale wentylacyjnym będzie odwrotny ciąg. Odtykamy nawiew i jeśli w kanale dymnym ciąg nadal jest prawidłowy, a nie odwrotny, to zabawa z przyduchą skończona. Jeśli zaś znów odwróci się ciąg, to zatykamy nawiew i tak do skutku. I to jest właśnie to, co miał na mysli Adam pisząc "pokochać" przyduchę. *daniel* Uszczelnij drzwi do kotlowni jak najszybciej, bo "kochać się" z przyduchą najlepiej tylko w kotłowni, a nie w całym mieszkaniu. Pozdrawiam Flexus
  8. Czy czerpnia tego powietrza do nawiewu może znajdować się na nieużytkowym strychu z wylotem oczywiście przy podłodze w kotłowni? Nie potrafię na to pytanie zdecydowanie odpowiedzieć TAK lub NIE, nawet jeśli nieużytkowe poddasze będzie miało czerpnię, aby jako przestrzeń pośredniczyło w przepływie powietrza. Wydaje mi się, że NIE, ale należałoby dogłębnie przestudiować przepisy pod kątem tego pytania, a więc "ROZPORZĄDZENIE MINISTRA INFRASTRUKTURY z dnia 12 kwietnia 2002 r. w sprawie warunków technicznych, jakim powinny odpowiadać budynki i ich usytuowanie" i normę PN-87/B-02411. Pozdrawiam Flexus
  9. Ciąg każdego komina wentylacyjnego i dymowego zależy od różnicy temperatury powietrza na wlocie i wylocie. A więc w cieplejsze dni ciąg słabnie. To normalne. Dlatego w lecie wentylacja grawitacyjna nie działa wcale i dlatego w lecie trzeba otwierać okna. Jednak nienormalna jest cofka (choćby chwilowa) spalin z komina dymowego. Występuje u Ciebie prawdopodobnie dlatego, że źle jest wentylowana kotłownia. Przypuszczam, że brak (lub jest za mały, przytkany) nawiewu świeżego powietrza do kotłowni przy podłodze. A jest konieczny i dziwię się, że kominiarz nie zwrócił na to Twojej uwagi. Dziwię się też, że Ty NIC o tym nawiewie nie napisałeś opisując problem. W wydzielonej kotłowni przepisy nakazują bowiem poza kominem dymowym także wentylacyjny z wylotem pod sufitem i specjalny nawiew świeżego powietrza bezpośrednio z zewnątrz nad podłogą, aby wyrównać ciśnienie powietrza wewnątrz kotłowni do bliskiego atmosferycznemu i aby nawet mały ciąg (a więc różnica ciśnień) komina dymowego nie powodował cofki spalin. Najlepiej gdy kotłownia jest wentylacyjnie oddzielona od reszty mieszkania (szczelne drzwi). Pozdrawiam Flexus
  10. Wszystkim bardzo rozeźlonym na krety przypominam o istnieniu znacznie gorszych szkodników ogrodowych: - jelenie (mam działkę pod lasem) zżerają kwiaty, wszystkie młode pędy drzew owocowych wiosną, a jesienią owoce prosto z drzew, - psy - rozkopują gdzie popadnie, jednak obsikują nie gdzie popadnie, tylko upatrzone ciągle te same rośliny, - mróz (nie wiem czy mój duży orzech przeżyje po tej zimie), - przymrozki wiosną, - ludzie (zdarzyło mi się przed laty, że dokładnie 8 grudnia jakiś nygus wyciągnął z ziemi kilka drzewek owocowych posadzonych na wiosnę - po co?). A krety? Znam, znam, bardzo dobrze znam. Jednak krety to pikuś przy tych innych szkodnikach. Wystarczy systematycznie kosić trawniki kosiarką spalinową i częstotliwość ich wizyt maleje. Pozdrawiam Flexus
  11. wrk Tym razem już praktycznie i krótko. Jeśli okna nie mają szczelin dużych, tzn. nie są stare i wypaczone, tylko są w miarę szczelne z konstrukcyjnym rozszczelnieniem tylko, względnie są nawiewniki podokienne, lub jeśli wentylacja jest mechaniczna, to rura dostarczająca świeże powietrze z zewnątrz do spalania w kominku o mocy tylko kilku kW musi mieć średnicę minimum 100mm. Dla kominka o większej mocy odpowiednio większą - dla kominka ok.18kW minimum 160mm. Pozdrawiam Flexus
  12. wrk Jeśli chcesz zrozumieć dlaczego fi160mm zalecają, to weź pod uwagę, że nie wiedzą: - o jakiej mocy będzie Twój kominek, - czy podłączasz tę rurę bezpośrednio do paleniska wkładu czy tylko wypuszczasz powietrze pod wkład, - jaką długość będzie miała ta rura i ile załamań stanowiących opór dla przepływu powietrza, - jaką masz wentylację w domu: mechaniczną, a więc nadciśnieniową, czy grawitacyjną, a więc podciśnieniową, - a jeśli grawitacyjną, to jaki masz nawiew w ramach wentylacji: - żaden (zgroza - przy szczelnych oknach funkcje nawiewu pełni najsłabszy kanał wywiewny przeważnie w łazience na piętrze, a w całym mieszkaniu jest spore podciśnienie i dlatego częsta cofka spalin z kominka), - nawiewniki podokienne, - nieszczelności w oknach starego typu (jeśli nie są uszczelnione na amen w czasie zimy). Jeśli zainteresujesz się tymi zagadnieniami głębiej, to szybko stwierdzisz, że Twoje dotychczasowe porównywanie przekroju wlotu dla powietrza we wkładzie do przekroju rury jest .... hm .... prymitywnym uproszczeniem. Ja mam kominek 16kW bez króćca dla powietrza do spalania i rurę fi200mm wyprowadzoną do obudowy kominka pod wkład. I wcale nie uważam, że przesadziłem z tą średnicą. Bo zaspokaja ona zapotrzebowanie na świeże powietrze nie tylko kominek, ale również wszystkich domowników. Nie chcę zanudzać innymi szczegółami mojego domu. Nadmienię jedynie, że w tej rurze nie ma żadnej przepustnicy, a mimo to nie wyziębia mieszkania gdy kominek jest wygaszony, bo o ilości wpływającego powietrza mogą decydować (i tak jest u mnie) przepustnice na wywiewach. Pozdrawiam Flexus
  13. Jak to nie ma? Można nalać z wodociągu lub innej studni Genialne! Że też ja na to nie wpadlem? Człowiek całe życie się łuczy. Pozdrawiam Flexus
  14. Wykopać (wywiercić) drugą głębszą. Wiem, że to banał, ale innej rady nie ma.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...