
tadwoj
Użytkownicy-
Liczba zawartości
54 -
Rejestracja
tadwoj's Achievements
SYMPATYK FORUM (min. 10) (2/9)
10
Reputacja
-
No i próba wykonana. Kanał dopalający jest cały osłonięty wermikulitem. Wczoraj wykonałem pierwsze palenie, ale przyznaję że takimi trochę odpadami drewna i szyszek, zagrabionymi spod krajzegi. Wiadomo że takie śmieci przytkają trochę wlot do kanału dopalającego, ale jak ruszy to już się pali. Muszę zrobić próbę na czystym drewnie w polanach. Jedno co zauważyłem, to osiągnąłem wyższe temperatury na kotle, przy tych samych warunkach palenia i w krótszym czasie nabiłem bufor do 75 st. C. Do kotła jeszcze nie zaglądałem , bo wszystko gorące. Podglądałem trochę przez otwór powietrza wtórnego i płomień był żółty, ale ten wlot jest w połowie wysokości tego kanału, wizjer szklany jest teraz zasłonięty przez wermikulit. Myślę o tej rurze Wezyra, żeby ją wprowadzić komorą zasypową, po tylnej ścianie płaszcza wodnego i spuścić ją do połowy wysokości komory spalania. A tak w ogóle , to myślę że trzeba tą gardziel spalania zmniejszyć może i do połowy jej wysokości. Nie wiem tylko czy zostawić ją w tej poziomej pozycji jak jest teraz, czy wykonać ją w pionie , tak jak jest zrobiona w tym palenisku typu batch box. Sprawdziłem teraz kanał dopalający i jest bielutki na całej wysokości, a cztery pierwsze rury płomieniówkowe też ładnie wypalone. Widać że była tam wysoka temperatura, pomimo śmieciowego paliwa. Kierunek chyba dobry.
-
Piszesz żeby pozostawić to 216 cm2 komory dopalającej, ale ja myślałem o tym , że pierwszy wymiennik składający się z czterech płomieniówek ma w sumie ok.80 cm2 i dlatego myślałem zmniejszyć powierzchnię komory dopalającej. Przy piecach rakietowych jest taka zasada, żeby te średnice były równe. Ale tam pewno chodzi o to ,żeby to się samo napędzało, a u mnie może chodzić na wymuszonym ciągu. Jeszcze mam takie założenie, że jak bym zrobił kanał dopalający z grubszej płyty wermikulitowej, to musiała by się podnieść temp. w kanale, gdyż byłby on dalej od płaszcza wodnego. Nie wiem tylko do jakiej średnicy mogę zejść, żeby nie pogorszyć warunków spalania i nie zmniejszyć mocy pieca. Zamiast wermikulitu, zrobiłbym ten kanał z cegły mulitowej, która ma dużo lepsze właściwości techniczne i można ją łatwo przycinać. http://www.norgpol.pl/upload/katalog%20izolacja%20wysokotemperaturowa.pdf Nie wiem czy jest w jakim markecie.
-
No taki właśnie mam. Chciałbym to komorę dopalającą z wermikulitem podnieść jak najwyżej i może zrobić ją z grubszego wermikulitu, bo zaraz jest płaszcz wodny. Wyciąg kominowy mam wymuszony przez wentylator wyciągowy. Zastanawiam się też , nad wybudowaniem przed tym kanałem komory spalania ,typu batch box.
-
Ten sam, ale dlaczego tutaj nie mogę zapytać, temat właśnie dotyczy piecy rakietowych. Wiem że upały i każdy by dyskutował raczej o klimie, a nie o grzaniu.
-
Witam palaczy drewnem. Temat zamarł, ale piece typu RS chyba budujecie. Ja mam pomysł, żeby do dolniaka, w komorę tą pionową, dopalającą, wstawić taki kosz z płyt 3cm wermikulit. Patrząc z góry, to jest tam 15 x 30 cm i wysokość 50 cm. Jak bym tam wstawił taki kosz o wymiarach zewn., 15x30x45 cm, to powstałby kanał 216 cm2 i wysoki na 45 cm. Na wysokości 50 cm następowałoby odbicie spalin i dalej w dół wymiennikiem rurowym ( 4x fi 5 cm ), następnie powrót drugim czteropakiem i do czopucha. Przed wejściem do tego dopalacza, ułożyłbym z cegieł szamotowych poziomy kanał ( może typu batch box ), może bym tam to zmieścił. Jak myślicie, wypaliło by to? Myślę że powierzchnia tego kanału dopalającego jest za duża , w stosunku do wymiennika rurowego, ale mogę go zrobić z grubszych płyt.
-
Bufor jest obudowany bloczkami , co widać na zdjęciu i zasypany perlitem. Schematu żadnego na papierze nie mam, ale tam widać co potrzeba. Woda ciepła z kotła idzie tą 2" rurą i zasila bufor, a wychodzi trochę dalej ( prawie na tym samym poziomie ) rurą 1". Widać to dobrze na drugim zdjęciu. Dalej ta 1" rura idzie na kolanko i trójnik , rozdzielający na dwie pompki. Chodzi o to , żeby z tej 2" zrobić bezpośrednie wejście do tego 1" wyjścia, żeby pompki zaraz pobierały na duży obieg wodę , o takiej temperaturze jaka jest na piecu. Oczywiście są tam zawory mieszające i one będą dbały żeby nie szło więcej , jak 60 st C. Może narysuję coś odręcznie , ale myślę że tam widać wszystko.
-
Witam doświadczonych kolegów. Ja właśnie podłączyłem kociołek od Przemka S-II o mocy 8-22 kW, na drewno i węgiel. Obok stoi bufor 1150 litrowy. Powrót wody z instalacji wchodzi do bufora, następnie przez zawór termostatyczny trójdrogowy ESBE TV 60 , pompkę i do kociołka. Wyjście z kociołka idzie na górę bufora, a wychodzi na tym samym poziomie i następnie jest rozdzielane na dwa zasilania . Jeden obieg zasila grzejniki bez termostatów, ale jest globalnie regulowany przez zawór termostatyczny ESBE 35-60 . Drugi obieg zasila grzejniki z termostatami i dwa bojlery 80 litrowe i też przez taki sam zawór ESBE ( ten mam ustawiony na 60 st C ). Pierwszy problem jest taki że , woda wchodzi do bufora np. 70 st C, a na wyjściu ma już tylko 50 st C. Nie wiem czy nie dać tam innego rozwiązania i na tym wejściu nie zrobić trójnika i jedną gałązkę dać prosto na te dwa zawory ESBE. Nie wiem czy to tak zagra. Chodzi mi o to , żeby ta ciepła woda z kociołka zaraz była podawana na zasilanie, a nadmiar dopiero szedł na bufor. Może są inne rozwiązania? Druga sprawa ,to z tym powrotem przez ten ESBE TV 60. Jak powinno być rozwiązane wygaszanie kociołka . Bo jeśli temperatura będzie oscylowała w granicach 62-65 st C, to ten zawór przez pompkę będzie obracał tą wodą w nieskończoność, aż komin o otoczenie kotłowni odbierze to ciepło. Jak to rozwiązać? Pozdrawiam, Tadek.
-
Chyba przesadziłeś z tym 1 metrem. Gdzieś tu czytałem, że średnica komory spalania ( tej całej elki ), to jest razy 3 i wychodzi minimalna wysokość pionowej rury dopalającej gazy. Czyli od góry prześwit 5 cm, od dołu 15 cm rura pozioma i zostaje jeszcze 40 cm na pionową rurę dopalającą (rakietę), prawie się zgadza.
-
Mój piec ma komorę spalania wysoką na 60 cm. Jakby tam wstawił rakietę na 55cm wysokości, a przez drzwiczki 15 cm kanał spalania do tej rakiety, na zewnątrz znów kolanko do pionu i powinno to pociągnąć. Już się napaliłem na ten pomysł.Tą rakietę to trzeba będzie chyba posklejać z cegły szamotowej 3 cm grubości, bo nic w całości nie wejdzie. Tylko czy podłączenie tego pieca do komina nie będzie za bardzo przeszkadzać?
-
cytat: - piec rakietowy pozwala na oszczędność drewna rzędu 80% – 90% w porównaniu do innych pieców, Jeśli to prawda, to chyba jest to jedyne takie wykorzystanie potencjalnej energii zawartej w drewnie i nie tylko. Jeszcze dochodzi odebranie ciepła z kanału wylotowego . Podobno na wylocie może być ledwie ok. 40 st. C. I to wszystko bez prądu do pompek i wentylatorków, bez elektroniki i świecących lampek, bez alarmów ( bo prąd wyłączyli ), Bez czadu i smrodu, braku ciągu, bo ciśnienie spadło i jest "cofka" w piecu. Właściwie jak ktoś mieszka przy lesie jak ja i jest emerytem, to mógłby ogrzać się darmowym chrustem z lasu, albo obrzynkami z tartaku za grosze. Dla młodych i bogatszych, nie mających czasu pilnować pieca , to pewnie nie rozwiązanie. Zresztą wygaśnięcie pieca rakietowego , to żaden problem, bo rozpalenie jest bardzo łatwe. Na dzisiaj to mam dolniaka 35 kW i zastanawiam się nad takim rozwiązaniem. Stawiam przed tym moim kolosem piec rakietowy, wyprowadzam kanał wylotowy do komory spalania pieca , uszczelniam oczywiście dokładnie połączenia i izoluję rakietę i kanał. Odbiór ciepła następuje dopiero w moim piecu, a dalej do bufora itd. Czy to może wypalić. Już teraz naszła mnie myśl, że jednak droga spalin w piecu jest za krótka. Kanał oddający ciepło musiał by jednak przebiegać przez wnętrze bufora, to by dopiero była jazda. Oj , chyba się zapędziłem , ale muszę coś wymyślić przed zimą.
-
-
Jest gdzieś więcej takich przykładów? Może już ktoś korzysta z takich rozwiązań. W sieci widziałem tylko takie rozwiązanie z tą ławą grzewczą i ewentualnie czajnik z wodą na piecu. Czyżby nikt się nie pokusił na inne odbieranie ciepła z tej konstrukcji? A czy rozprowadzanie ciepła po pokojach kanałami blaszanymi z nadmuchem , to by wypaliło? Rozumiem że nie można odbierać ciepła z tej pionowej rakiety, ale już z kanału kominowego to tak.
-
A jeśli posadzimy przy palenisku dziadka, który i tak słabo chodzi, a będzie to dla niego rozrywka, to otwierają nam się już szerokie możliwości odbierania ciepła. Tylko nie wiem jakie wymienniki ciepła by się tu sprawdziły. A jakby taką rakietę postawić przed piecem węglowym , połączyć je razem i wykorzystać wymienniki ciepła tego pieca, a za piecem stoi jeszcze bufor 1150 litrowy.
-
Przeczytałem cały wątek i nie znalazłem takiego rozwiązania, żeby ten pomysł pieca rakietowego zastosować do CO.Oczywiście musiałby być bufor wodny, przynajmniej 1000 l. Rozpalanie jest bardzo proste i po nabiciu bufora można wygasić i tak w kółko. Dla emeryta to fajne zajęcie. Gdzieś tu czytałem, że przy spalaniu drewna w tym piecu , wykorzystuje się energię paliwa w 100%. Zresztą widać to na filmikach , jak paroma patykami można zagotować gar wody, co przy normalnym palenisku w piecu , można ledwie zagrzać, produkując przy okazji trochę dymu i popiołu. Jest wykorzystanie ciepła z rocket stove przez tzw. ławę ceramiczną, ale to wygląda tak, jakby się przepuściło spaliny przez leżący piec kaflowy.
-
Ekonomiczne spalanie węgla kamiennego
tadwoj odpowiedział Last Rico → na topic → Kotły na paliwa stałe
A to mi zabiłeś klina.Firma która mi ten piec robiła pisze że to są piece dolnego spalania, a jego przekrój też o tym świadczy ( może nieudolnie go namalowałem) . Jedyny mankament to jest taki że to duży smok, ale jak mu zmniejszę palnik i obłożę trochę szamotem, to myślę że zmniejszy się też jego moc. Śmieciucha to kiedyś miałem, całkiem podobny do tego z pierwszej strony tego tematu. Paliło się wnim takie ognisko na środku i co płaszcz zdążył odebrać w tym czasie , to było wszystko, reszta waliła w komin. Ale wtedy nawet nie wiedziałem o górnym paleniu w takim śmieciuchu. Obejrzyj jeszcze raz ten rysunek i powiedz co jest nie tak w jego budowie.