Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

wilczek

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    41
  • Rejestracja

wilczek's Achievements

 SYMPATYK FORUM (min. 10)

SYMPATYK FORUM (min. 10) (2/9)

10

Reputacja

  1. Tak to zazwyczaj bywa ze starymi domami, że ścierają się ze sobą różne racje - pomiędzy wywaleniem wszystkiego i zrobieniem na nowo ( w skrajnym przypadku całego domu), a naprawianiem, czasem żmudnym i z poczuciem niepewności co do efektu. Ludzie miewają też różne preferencje. Jedni wolą równo, czysto i milimetergenau, drudzy wyczuwają i cenią sobie SMAKI i ślady przeszłości (patrz posty wyżej) i łatają nawet stare dziury, żeby zachować starą substancję, bo ma ona urok. Osobiście staram się nie popadać w skrajności i nie traktuję każdego starego domu jak zabytek klasy zerowej, ale skłaniam się raczej do ratowania albo odtwarzania substancji, tam gdzie to ma sens. Szkoda, że nie mieszkam bliżej, bo wpadłbym obejrzeć i doradzić, bo trudno się wypowiadać nie znając stanu rzeczy, ale skoro chałupa robiona jest w glinie, nie porzucałbym myśli o renowacji przy pomocy tejże. Że glina musi pękać, odpadać itd, to są obiegowe opinie oparte na przykładach kiedyś byle jak skleconych chałup, które ząb czasu mocno już pokruszył. Dawniej używano do budowania gliny "prosto z dołka", czyli o wiele za tłustej,nie rozmieszanej należycie, skąpiono z podkładem, tam gdzie był potrzebny (listwy, trzcina), nie stosowano siatki zbrojącej itd. To wcale nie musi tak być. Istotne jest, w jakim stanie jest konstrukcja ścian i stropów. Jeżeli coś tam butwieje, to trzeba to wymienić. Szkody mogą wynikać z zawilgoceń, mogł być np. cieknący dach. Trzeba tak czy owak postukać, podłubać i ocenić, jaki procent danego elementu siedzi mocno, a w jakim stopniu coś odłazi. I gdzie trzeba - zrobić od nowa. Glina jest prawie wszędzie, warto spróbować. Pozdrawiam W. P.S. O glinie było trochę pod http://forum.muratordom.pl/viewtopic.php?p=540360&highlight=#540360
  2. Dzięki Markog, tak sobie to właściwie wyobrażałem, tylko użyłem nie tego gniazdka.
  3. Serdecznie dziękuję za porady, Te potrójne gniazda zauważyłem w sklepie, ale nie byłem pewien, czy to jest to, czego mi potrzeba (na porady w sklepie nie ma tu co liczyć, to nie Polska). Ogólnie biorąc chciałem sprawę rozwiązać jak najprościej a zanosi się na skomplikowanie. Anteny do stacji naziemnych nie mam wcale, bo w zasadzie prawie wszystko łapie się tu przez satelitę. Nie bardzo kumam z tym modulatorem. Czyli od konwertera przy talerzu (uczę się dopiero właściwej terminologii) kabel ma prowadzić do modulatora (domyślam się, że już wewnątrz domu), stamtąd ścianami do gniazda (lub gniazd), stamtąd do receivera satelitarnego, a stamtąd do telewizorium... ? Pozdr. W.
  4. Dziędobry. Przeszukuję archiwum, ale czasem na całkiem głupie pytania trudno znaleźć odpowiedź. Dlatego - nie strzelać! Mam całkiem prosto podłączony do talerza na dachu receiver TV i działa to jako tako. Że jednak kabel przeszkadza szwędając się tu i tam, poprowadziłem go w ścianie. Wyszukałem gniazdko antenowe i podłączyłem, wyobrażając sobie naiwnie, że ten środkowy bolec w gniazdku ma po prostu pełny kontakt ze środkowym drutem w kablu, a obrzeże z osłoną. Nie działa. Sprawdziłem jeszcze raz, pomijając gniazdko. Działa. Obadałem gniazdko próbnikiem i stwierdziłem brak kontaktu między bolcem a zaciskiem środkowego przewodu. Jasna sprawa - poszedłem po nowe gniazdko i - to samo! To znaczy pewnie nie jest to brak kontaktu, tylko znaczny opór i gniazdko wcale nie było uszkodzone. Czy to jednak oznacza, że żeby założyć gniazdo w ścianie muszę jeszcze kupić dodatkowo jakiś wzmacniacz antenowy i cholera wie co tam jeszcze? Oświećcie mnie proszę! Dzięki z góry W. P.S. Oczywiście mogę na końcu wystającego z puszki kabla założyć wtyczkę co jest i taniej, tylko ta optyka...
  5. Jak z wielu wypowiedzi wynika, glina ma (przynajmniej w Polsce) jednoznacznie rustykalny IMYDŻ. (to ja, a to mój image - patrz: Mleczko). Ma to oczywiście swoje powody, bo była w różnych okresach i bywa w różnych miejscach na świecie bieda-budulcem, z którego kleci się "cztery ściany". Ale jest też i inaczej. W Japonii na przykład, gdzie wiele różnych kunsztów zachowało ciągłość do dzisiaj, glina ma swoje miejsce w różnych obiektach od prostej herbaciarni po pałac cesarski. Można z niej robić lepianki jak i wyrafinowane cacka - sztukaterie, najrozmaitsze formy i faktury, co kto chce. Oczywiście nie jest tak twarda jak beton i rozmięka w wodzie, co każdy wie - nie do wszystkiego się więc nadaje. W Niemczech, Francji, Beneluksie dzisiaj kojarzy się przede wszystkim z ekologią a generalnie raczej z czymś "ekstra", niż z prymitywem. W ogóle co do skojarzeń - wszystko zależy od tego kto kojarzy. Mnie na przykład smaki na zdjęciu powyżej (BRAWO, ARETE) bardziej kojarzą się z galerią rzeźby, niż ze wsią. Z wsią kojarzą mi się starannie wymalowane różnokolorowe paski, meble na wysoki połysk, stół na dywanie, kryształ na stole. Wstęp tylko w niedziele i święta. Czeczot. Pzdr.
  6. wilczek

    Wanna, obudowa wanny z drewna

    Miałem poszukać zdjęć - znalazłem dwa: Rycina1: Dziecko nieznośne i brudne http://republika.pl/kzygma/stare/obrazki/szym_2.jpg Rycina2: Dziecko na chwilę przed wylaniem go z kąpielą http://republika.pl/kzygma/stare/obrazki/szym_1.jpg
  7. wilczek

    Wanna, obudowa wanny z drewna

    Kiedyś zrobiłem drewnianą obudowę. ale całkiem prostą - zwykła prostokątna wanna przy ścianach, a więc tylko jeden krótki i jeden długi bok do obudowania. Użyłem czerech desek podłogowych na wpust i pióro. Skrzynka kończyła się kilkanaście centymetrów nad podłogą i opierała się na nieco cofniętej w głąb nóżce (pozostałe punkty oparcia były na ścianie). Proste jak konstrukcja cepa. Pomysł wziął się stąd, że podłoga była też z desek (były tam też drewniane schodki do pomieszczenia na pięterku, dosyś odjechane wnętrze). Przez czternaście lat mojego tam mieszkania nie miałem z drewnem w łazience żadnych problemów. Z praktyki przekonałem się, że obiekcje wielu osób w tym punkcie bywają grubo przesadzone. Może znajdę gdzieś zdjęcie Pozdrava P.S. Niestety miasto uparło się przeprowadzaś nową ulicę akurat przez moją łazienkę
  8. a propos glinobitka - wymądrzałem się niedawno na podobny temat w wątku: http://www.murator.com.pl/forum/viewtopic.php?t=40246 ale to coś dla zapaleńców pyzdra
  9. Też tak mi się wydaje i myślę, że oboje macie rację. Nie każdego da się namówić na trzymanie w domu zwierzaka. Dla niektórych jest to zbędny przedmiot, czy "pasożyt", jak to jeden napisał, niektórym jest to uciążliwe, nie mają warunków albo za mało czasu, ale jest wiele takich osób, którym brak odwagi czy zdecydowania, chociaż lubią zwierzęta i mogłyby z symbiozy z nimi wiele czerpać. To wobec nich mają sens takie apele, z jakimi wyszły dziewczyny. Im więcej znajdzie się ludzi , którym nieobojętny jest los zwierząt, tym mniej z nich będzie wegetować w klatkach, na śmietnikach, albo trafiać pod opiekę osób, dla których ta opieka przy najlepszych chęciach jest ponad siły i możliwości , powodując wrogość otoczenia i smród. Sam broniłem się początkowo rękami i nogami przed wzięciem psa, na co uparła się małżowina i syn, bo przewidywałem, zresztą jak się okazało słusznie, że obowiązki z tym związane spadną główm na mnie. Ale cóż, jednak nie żałuję, a i przyznać muszę, że gdyby kudłaty potwór tego nie wymuszał, często nie ruszyłbym zadu ze stołka żeby się przewietrzyć. pozdrawiam
  10. To tylko obawa przed nieznanym. Jeżeli są różnice w trudności kładzenia tynków, to gliniany należy do łatwiejszych i początkujący właśnie z nim da sobie najprędzej radę (vide Arete). A już każdy, kto umie trzymać kielnię, tym bardziej zawodowy tynkarz. Odwagi! Pozdrawiam w.
  11. U mnie łazienka ma 12,6 m2 i założyłem dwa zestawy po 5x20W. Każdy ma osobny klawisz, więc niekoniecznie zaświeca się wszystko na raz (połowa jest w obszarze prysznica, umywalki i kibelka, a połowa kątowej wanny). Jest przyjemnie jasno, ale nie oślepiająco. Uważam, że w sam raz. Do zrobienia szafki z llustrem nad umywalką (i dodatkowego tam oświetlenia) niestety jeszcze nie doszedłem. Pozdr. http://www.zygma.de/rudera/fotos7/bad5.jpg
  12. http://www.zygma.de/rudera/fotos7/morda.jpg Puszkin
  13. Wątek na ten temat był pod: http://murator.com.pl/forum/viewtopic.php?t=16269&postdays=0&postorder=asc&start=0 Pozdr. w.
  14. 1. Przy dobrze dobranych składnikach nie ma z tym problemu. Oczywiście gliniany tynk ma mniejszą twardość, niż wapienny, czy nawet gipsowy,ale do pomieszczeń mieszkalnych to wystarcza. 2. Sam nie znam dostawców w Polsce, ale patrz wyżej - Katja podała jeden link. Pozdro
×
×
  • Dodaj nową pozycję...