witam
podczas remontu mieszkanie napotkalem jeden problem i pisze na tym forum z nadzieja, ze ktos pomoze mi go rozwiazac, lub podpowie jakas alternatywna droge...
sprawa wyglada tak: remont przeprowadzam w starej kamiennicy w mieszkaniu na poddaszu ( mieszkanie do uzytku mojego, w przyszlosci jak wszystko dobrze pojdzie), a w starym budownictwie niestety sprawa wygladala jak wygladala i nie zawsze mieszkano o wygodzie lokatorow; aby sie dostac do lazienki niestety trzeba udac sie okrezna droga i wychodzac z mieszkanie na niekiedy nie do konca przyjemne temp (zwlaszcza zima) na klatke schodowa skad juz kolejnymi drzwiami docieramy do upragnionej oazy spokoju, ale tu jest inna sprawa , bo wlasnie z ta oaza spokoju jest roznie..wiadomo na strych tez trzeba sie jakos dostac, wiec tuz obok drzwi do lazienki sa schody na strych( zapomnialem ich zaznaczyc na rysunku), a majac takich sasiadow jak ja , czasami wydaje mi sie , ze wlasnie czesciej przebywaja na strychu niz we wlasnych mieszkaniach,to mozna sie bac czy czasami nie zajrza przez przypadek czy "wszystko w porzadku"...przechodzac do sedna sprawy...wymyslilem sobie, ze mozna wkomponowac drzwi do lazienki z zupelnie innej strony, tj tak jak na rysunku oczywiscie, aby moc wchodzic do niej bezposrednio z mieszkania, bez strzachu, ze przypadkiem po drodze spotkam jakiegos goscia...ale gdy juz hurra optymizm minal i ruszyly pierwsze prace ukazal sie moim oczom widok jak na rysunku. musze p[owiedziec , ze sie tego sam nie spodziewalem...po wszystkich wyliczeniach i takich tam bzdurach okazalo sie , ze szyby kominowe nie ida prosto jak z bicza trzasnac z gory do dolu czy z dolu do gory jak kto woli, lecz akurat na wysokosci mojego mieszkania musza isc ukosem w celu przesuniecia ich w pietrach nizej...
wiec moje pytanie dotyczy mniej wiecej tego , czy da sie to jakos obejsc, tzn skrocic te szyby kominowe, czy jakos przebudowac, oczywiscie nie za bardzo w nie ingerujac, zalezy mi po prostu na lazience jako czesci mieszkania a nie , ze czuje sie idac z potrzeba jakbym sie wybieral do wychodka, badz jak Ferdynand Kiepski, idac do prywatnej publicznej toalety...
za wszelkie pomysly, rady badz doswiadczenia wlasne w podobnych sytuacjach z gory dziekuje..
mam nadzieje, ze znajdzie sie ktos chetny do pomocy ...
pozdrawiam
kamil
PS obrazek
http://images50.fotosik.pl/122/3abed6f6514db399m.jpg
[/url]