Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

olgagit

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    19
  • Rejestracja

Zawartość dodana przez olgagit

  1. aha, super, dziękuję - a jeszcze się upewnię - notariusz dodał 3 tygodnie od podpisania umowy warunkowej czy może umowa warunkowa + 30 dni na agencję + 3 tygodnie na umowe właściwą?
  2. witam może ktoś kupował ostatnio ziemię rolną i mi podpowie. zawierałam u notariusza umowę przedwstępną zakupu, notariusz kazał czekać na decyzję z banku. dziś doradca powiedział, że decyzja jest - mam donieść jakieś papiery, ale ogólnie na tak. ponieważ ziemia jest rolna, muszę zawiadomić agencję nieruchomości rolnych. i teraz nie wiem, kiedy, bo notariusz to strasznie mętnie tłumaczy. czy a) spisuję u notariuszą umowę warunkową, on zawiadamia agencję, potem ja podpisuję z bankiem; czy b) podpisuję umowę z bankiem, potem warunkową, potem agencja; czy c) ??? jak to się powinno odbywać? i jeszcze jedno: notariusz mówi, że można wydębić od agencji rezygnację z pierwokupu wczesniej niż te ustawowe 30 dni - trzeba tylko pojechac do oddziału i męczyć. czy ktoś próbował załatwiał to szybciej? dziekuję, pozdrawiam
  3. Sue, nie denerwuj się. Piszę przecież, że jest mało realne, byście faktycznie musieli rezygnować z budowy. owszem, można wydać pozwolenie na budowę i je cofnąć. np. organ wyższego rzędu cofa lub uchyla pozwolenie wydane przez organ niższego rzędu, gdy stwierdzi jakieś błędy proceduralne itp. wątpię jednak, by w waszym przypadku tak było - nie popełniliście samowoli budowlanej przecież. był plan, było pozwolenie, budowa zgodna z prawem, wszystko gra. po prostu nasi urzędnicy kochaja papierki i podnoszenie ciśnienia ludziom. Czy w twoim pozwoleniu na budowę jest nałożony obowiązek uzyskania pozwolenia na użytkowanie? jeśli nie, wystarczy zgłoszenie. może uprzedź to pismo i szybko zgłoś zakończenie budowy i użytkowanie. nie wiem, czy to dobry pomysł, ale tak mi przyszło do głowy...
  4. nie jestem prawnikiem, ale: po pierwsze, dlaczego decyzja idzie od wojewody? czy wasze pozwolenie na budowę zostało do niego zaskarżone? rozumiem, że zaskarżono plan miejscowy, ale przecież żeby wojewoda cofnął wam pozwolenie, ktoś musiał o to wnioskować. nie byliście o tym informowani? po drugie, zdaje mi się, że ta decyzja to nie będzie cofnięcie, tylko wstrzymanie lub cos w tym rodzaju. wtedy być może będzie trzeba występowac o nowe pozwolenie, na co pewnie nie macie ochoty (no i pewnie, to idiotyczne). ale: od decyzji kaźdego urzędnika moźna się odwołać - w piśmie, które dostaniecie, będzie pouczenie. do takiego odwołania można dołączyć różne dokumenty, załączniki (tu także dziennik budowy i dokumentację stanu budynku i zaawansowania prac) i uzasadnienie, dlaczego nie zgadzacie się z decyzją. spokojnie (wiem, pewnie o to trudno), poczekaj, aż dostaniesz czarno na białym, o co chodzi. naprawdę wątpię, by ktokolwiek kazał wam rozbierać dom. ps. a co z planem? jest jakiś nowy albo studium zagospodarowania? z jakiego powodu tamten został uznany za nieważny?
  5. no to widzę, źe jak już zaistniał harmonogram rozbiórki, to decyzja podjęta powodzenia
  6. hej, a ja mam pytanie do tych, co ostatnio brali kredyt w ge money lub/i millenium - długo czekaliście na rozpatrzenie wniosku? ja już mam cierpliwość na wykończeniu.
  7. dla mnie wygląda zachęcająco. cena jest bardzo ok, ziemi sporo, a co do remontu - nie wszystko musicie przecież robić na zaraz, na już. szkoda, że trochę mało wyraźne zdjęcia. jeśli miejsce Wam odpowiada, to to jest moim najważniejsze. bo z budynkiem wszystko można robić: remonty, przebudowy, adaptacje... a miejsca się nie zmieni. a ta dachówka z budynku gosp by mi się zdała...
  8. jestem fanką starych domów (choć może starszych niż prezentowany) i sama taki kupuję - ten mój ma z 80 lat, ale już ktoś zaczął w nim remont - został zaizolowany, ocieplony, otynkowany, wymieniono instalacje, okna, dach i inne takie. my z mężem będziemy ten remont kończyć i właśnie kalkulujemy, że potrzebujemy ok. 80- 100 tys. Dlatego wątpię, żeby na remont tego domu wystarczyła stówka. Zwłaszcza, że biorąc pod uwagę zdjęcia to może być niekończący się remont... pozdrawiam
  9. hej czytałam {przed}dziennik i komentarze i podobają mi się Twoje pomysły. też szukałam w sieci informacji, podpowiedzi, kombinacji na podobny temat. i niewiele znalazłam, zwłaszcza jeśli chodzi o warunki polskie. jest na amazonie sporo książek brytyjskich i amerykańskich na temat adaptacji, ale sam wspominałeś, że to nie o te wzorce chodzi. mam książkę "domy za miastem" - można sobie popatrzeć na niektóre fajne fotki i tyle, nie ma tam opisanych rozwiązań konstrukcyjnych, rzutów... doszłam do wniosku, że najwięcej infomacji jest tutaj, na forum muratora - czytałam od początku wszystkie remontowo-adaptacyjne dzienniki budowy i wątki i sporo się dowiedziałam. jest też takie wydanie specjalne muratora "dom letni" (sprzed roku) - tam jest trochę o adaptacji pomieszczeń gospodarczych na domy. pewną inspiracją dla mnie jest też album o loftach (nieskomplikowany tytuł "lofts"), ze zdjęciami, rzutami i planami - dla mnie wnętrza pofabryczne i postgospodarcze mają coś wspólnego - przestrzeń, nietypowe stropy i choćby samą koniecznośc adapatacji niemieszkalnego na mieszkalne. choć nie mam zamiaru iść w technostronę, tylko w kamień, cegłę i drewno, to w tej książce znalazłam ciekawe pomysły na wnętrza. no i trochę linków na koniec, może jeszcze nie znasz tych stron: http://www.muratordom.pl/budowa-i-remont/wybor-dzialki-i-projektu/stodola-na-dom,6319_3342.htm http://www.arcada.com.pl/projekty/stodola http://miasta.gazeta.pl/zielonagora/1,88455,4878021.html http://www.muratordom.pl/wnetrza/portrety-wnetrz/mazury-czas-zaczac,6453_2096.htm pozdrawiam i życzę fajnej adaptacji o.
  10. mieszkam w dużym mieście. do pracy (centrum) mam ok. 8 kilometrów. Jeśli wyjdę z domu póżniej niż po wpół do siódmej, dojazd do pracy zajmuje mi 40-50 minut. Po drodze oczywiście nerwy, trąbienie i kto jest kozak, ten jedzie. Po dotarciu na miejsce zostaje jeszcze kwestia parkingu - niełatwa. Jeśli wracam do domu pózniej niż ok. 18, 19 nie mam szans zaparkować pod moim blokiem, więc plączę się po osiedlu szukając wolnego miejsca. jestem niewolnicą wolnych miejsc parkingowych! osiedle jest spokojne, nad odrę blisko. za to: sąsiad z góry upodobał sobie wiercenie wieczorne. sąsiad z boku - student urządza bibki od czwartku do niedzieli. sąsiadka, gdy czasem zanoszę jej paczkę albo jakiś rachunek, prosi przez drzwi, żebym to położyła na wycieraczce, ona sobie weźmie, gdy odejdę, bo przecież nie wie, kim jestem i jakie mam zamiary (w domyśle: podłe). wniosek: przejadło mi się miasto. celuję w wieś. prawdziwą, jeden sklep, przystanek i świetlica osp, a nie żadne tam podmiejskie rozlewiska. pozdrawiam
  11. a to i ja tutaj zapukam, żeby u Anoleiz prywaty nie uprawiać - dziękuję za słowa otuchy, dobra kobieto! złożyliśmy wniosek w kilku bankach na wszelki wypadek, ale idzie tak, że tracę cierpliwość, nerwy i spokojny sen. a to jakis papierek trzeba donieść, a to jeszcze jeden, a jakis się zapodział i trzeba go znów na gwałt organizować... wleczemy sie z tymi papierkowymi (nie tylko bankowymi) sprawami już pół roku, teraz może wreszcie coś się ruszy. z tą nadzieją pozdrawiam i czekam na dalszy ciąg fantastycznego dziennika - zachorowałam na podobny ganek! (mało widać, za mało...)
  12. we wrocławiu pełno białego leży, aż mi się sen zimowy zamarzył. ale zamiast spać, jak potępieniec wracam co dzień na forum i zaczytuję się w dziennikach (zwłaszcza tych remontowych), bo swojego ciągle założyć nie mogę. i ciągle widzę coś nowego - na przykład te piwniczki to coś niesamowitego i podoba mi się bardzo, że stodoła ma część murowaną - u "nas" same dechy i tylko podmurówka. no nic, trzymam kciuki za pogodę bardziej umożliwiającą działania okołodomowe. a odpowiadając na pytanie Gagaty - mój cel (i obsesja) jadąc na północ wrocławia jest nawet po drodze do milicza - no, stawów jeszcze nie widać, ale o lasy złotowskie i trochę wzgórz trzebnickich zahaczamy. pozdrawiam
  13. Oskar0259, dzieki wielkie. zastanawiam sie tylko, czy moze byc uznana za siedliskowa dzialka, ktora ma niecale 40 arow... A co do pozwolenia na budowe, to jest - najpierw byl projekt, wydano warunki zabudowy, potem pozwolenie na budowe, potem prowadzono budowe, wpisy w dzienniku sa na biezaco. ja chce kupic calosc, budowe zakonczyc /zostaly jakies smieszne prace wykonczeniowe/ i mieszkac. Pani z banku na to, ze ja tam bede prowadzic dzialalnosc rolna. a chyba zeby zostaly wydane WZ musi byc spelniony warunek o wylaczeniu z produkcji rolnej...
  14. mypal, dziekuje - jest zapis o zabudowie zagrodowej, reszta to już o korzystaniu z istniejących przyłączy, dachu itp. Tylko ja chcę się zabezpieczyć nie na działce, a na budynku mieszkalnym - on tam już na tej działce stoi. Czy to ma jakieś znaczenie, że stoi na ziemi rolnej? a może zabezpieczam (tzn. bank) się na całości obligatoryjnie?... napisałam oświadczenie, że nie będę prowadzić działaności rolnej i że po zakupie zmienię zapisy w księdze zgodnie ze stanem faktycznym. a oni nie i nie... w gminie się śmieją i mówią, żebym zmieniła bank.
  15. witam, i ja poproszę o pomoc - może w tym wątku ją znajdę. Chcę kupić działkę z domem - na wsi, na kredyt. Właściwie domy są dwa, jeden stareńki, drugi to przebudowany na dom mieszkalny budynek gospodarczy. Na działce jest jeszcze stodoła. Działka ma 37 arów, z czego 15 ma w wypisie z rejstru gruntów oznaczenie B-Ps IV (teren zabudowy mieszkaniowej), pozostała część to sad (klasa gruntu też Ps IV) Przebudowa budynku gospodarczego na dom była w oparciu o warunki zabudowy dla tej konkretnej działki (nie ma planu zagospodarowania) i pozwolenie na budowę. W księdze wieczystej jest zapis "nieruchomość rolna z zabudowaniami". I już dwa banki odmówiły kredytu twierdząc, że to działka rolna - właśnie na podstawie lektury księgi. I teraz pytanie: czy działka, dla której wydano warunki zabudowy i pozwolenie na budowę jest faktycznie wciąż jeszcze działką rolną? powoli zaczynam wątpić w swoje zdrowie psychiczne, dlatego prosze serdecznie o pomoc.
  16. bardzo mnie cieszy kontynuacja i niecierpliwie czekam na ciąg dalszy - w bliskiej (mam nadzieję) perspektywie czeka mnie podobne wyzwanie. dom piękny, bardzo podoba mi się realizacja tego remontu. i ten strop, ten strop mnie fascynuje...
  17. chodzi chyba o przystąpienie do użytkowania budynku przed zakończeniem budowy - trzeba złożyć wniosek w Nadzorze Budowlanym, dołączyć m.in. oświadczenie kierownika budowy o zgodności wykonania z projektem, dziennik budowy, protokoły odebrania przyłączy. Takie pozwolenie można uzyskać, gdy zostały wykonane prace umozliwiające zamieszkanie - kierownik będzie wiedział, czy to już. o wszystko można dopytaćw PINB. pozdrawiam
  18. Dzień dobry, dotąd tylko z wypiekami (i zazdrością...) czytałam wszystkie starociowe dzienniki i wreszcie postanowiłam się przywitać. "Ruina" cud-miód, możliwości wspaniałe, a ta działka... Ech. My (=mój mąż i ja) marzymy o tym, żeby się wynieść z wrocławia na wieś, znaleźliśmy gospodarstwo, o którym juz mówimy "nasze", choć formalności związane z kupnem ciągną się od października i na przemian popadamy w euforię i zwątpienie. a też już chcielibyśmy działać, bo pogoda sprzyja. Trzymam kciuki mocno, powodzenia.
  19. Witam szukałam podobnego wątku, ale nie znalazłam, dlatego zakładam nowy. Może ktoś będzie umiał mi pomóc, bo już odrobinę świruję. Chcemy z mężem wyprowadzić się z miasta. Znaleźlismy ziemię na wsi. Ziemia nie jest goła, to znaczy są na niej zabudowania gospodarcze w stanie mniej lub bardziej agonalnym, staaary dom mieszkalny i eksbudynek gospodarczy przebudowany całkiem niedawno na dom. Ziemi jest 37 arów, z czego 15 to budowlanka o oznaczeniu B-Ps IV, pozostała część to sad. Przebudowa budynku gospodarczego na dom była w oparciu o warunki zabudowy (nie ma planu zp) i pozwolenie na budowę. Odbioru jeszcze nie ma, ale nie to jest problemem dla banku. Banki, które byłby skłonne udzielić kredytu (bo kupujemy na kredyt) nie akceptują zapisu w księdze wieczytej "nieruchomość rolna z zabudowaniami". Zyczą sobie aby choć słowo "rolna" zniknęło albo zostało czyms zastąpione. Czy ktoś ma może przypadkiem pojęcie, jak się do tego zabrać, w dodatku w krótkim terminie? W wydziale wieczystoksięgowym powiedziano nam, że oni działaja w oparciu o wypisy z rejestru gruntów i sa ostatnim ogniwem, w gminie mówią, że to dziwne żądanie i odsyłają do katastru. Fakt, dziwne - na działce jest już dom, jest dojazd drogą publiczna, są wszystkie media, działka obok jest zabudowana. Co im to "rolna" szkodzi? I tak, i tak musimy zadeklarować, że nie będziemy prowadzić produkcji rolniczej. Czy ktoś spotkał się z podobną sytuacją i jakoś ja rozwiązał? Będę wdzięczna za pomoc i sugestie pozdrawiam o.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...