Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

jędrzej

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    521
  • Rejestracja

jędrzej's Achievements

 DOMOWNIK FORUM (min. 500)

DOMOWNIK FORUM (min. 500) (5/9)

10

Reputacja

  1. No ale ja jestem taka "zosia-samosia". Umiem sam zaprogramować radio, wpisać numery telefonów do książki telefonicznej, wymienić zamek w drzwiach... to nie będę wzywał serwisu żeby mi jakąś bańkę pompował Instalacja raczej niewielka: piętrowy segment, 11 grzejników
  2. Dziś zrobiłem kilka eksperymentów i wyniki mnie zadziwiły: 1. Okazało się, że w naczyniu nie ma prawie powietrza (było wprawdzie duże ciśnienie, ale poduszka mikra). 2. Odłączyłem naczynie, spuściłem z niego wodę i powietrze, podłączyłem zpowrotem (ale bez puszczania wody) i napompowałem do 1,5 bara. Puściłem wodę. Leciała leciała, aż zrobiło się znowu 4 bary i jak zacząłem spuszczać powietrze, to okazało się że prawie go nie ma. 3. Wykręciłem wentyl (powietrze wyleciało), zacząłem spuszczać wodę i po chwili.... zaczęło wylatywać powietrze (?) jakby jakiś zawór wewnątrz odskoczył. 4. Zacząłem pompować i jednocześnie wpuszczać wodę. Początkowo było ok. 2,3 bara, ale jak otworzyłem zawory instalacji i włączyłem piec to w naczyniu znowu zrobiło się 4 bary, a w instalacji po nagrzaniu było ponad 2,5 więc zacząłem spuszczać wodę z grzejników żeby zrobić 1,9. Ale jak wyłączyłem piec (i pompę) to od razu spadło do 1,6 a jak woda wystygła to było 0. Wygląda na to, że to naczynie jest uszkodzone. Zaczynam podejrzewać, że membrana jest pęknięta, ale że jest tam wewnętrzny pływak, który zatyka wylot powietrza i dlatego nie widzę żeby przez wentyl leciała woda - dlatego są takie dziwne efekty jak w p. 3 Chyba wezwę jakiegoś serwisanta VPS: Jutro zrobię dokładnie tak jak napisałeś, choć właściwie w p.2 byłem blisko tylko za dużo powietrza dałem. Sprawdzę też "siłowo" czy nie jest tak jak w konkluzji - wykręcę wentyl i jeszcze spróbuję odepchnąć ten domniemany pływak. Jeśli pojawi się woda, wszystko będzie jasne. No chyba, że jestem kompletnie ciemna komenda
  3. Dziś zrobiłem kilka eksperymentów i wyniki mnie zadziwiły: 1. Okazało się, że w naczyniu nie ma prawie powietrza (było wprawdzie duże ciśnienie, ale poduszka mikra). 2. Odłączyłem naczynie, spuściłem z niego wodę i powietrze, podłączyłem zpowrotem (ale bez puszczania wody) i napompowałem do 1,5 bara. Puściłem wodę. Leciała leciała, aż zrobiło się znowu 4 bary i jak zacząłem spuszczać powietrze, to okazało się że prawie go nie ma. 3. Wykręciłem wentyl (powietrze wyleciało), zacząłem spuszczać wodę i po chwili.... zaczęło wylatywać powietrze (?) jakby jakiś zawór wewnątrz odskoczył. 4. Zacząłem pompować i jednocześnie wpuszczać wodę. Początkowo było ok. 2,3 bara, ale jak otworzyłem zawory instalacji i włączyłem piec to w naczyniu znowu zrobiło się 4 bary, a w instalacji po nagrzaniu było ponad 2,5 więc zacząłem spuszczać wodę z grzejników żeby zrobić 1,9. Ale jak wyłączyłem piec (i pompę) to od razu spadło do 1,6 a jak woda wystygła to było 0. Wygląda na to, że to naczynie jest uszkodzone. Zaczynam podejrzewać, że membrana jest pęknięta, ale że jest tam wewnętrzny pływak, który zatyka wylot powietrza i dlatego nie widzę żeby przez wentyl leciała woda - dlatego są takie dziwne efekty jak w p. 3 Chyba wezwę jakiegoś serwisanta
  4. Dzięki, To zaczyna wyglądać logicznie (chociaż porady są nieco rozbieżne ) Muszę zrobić kilka prób, a ponieważ wolałbym nie zwalać wody z instalacji, to najpierw spuszczę trochę powietrza z naczynia. P.S. Specjalne podziękowania dla kolegi niezalogowanego (Sebastiana) za maila.
  5. Ja bym się może nie przejmował, ale lubię świadomie używać urządzeń. Poza tym chciałbym wiedzieć, czy z instalacji ubywa wody czy nie i kiedy powinienem ją dopełniać (i jakie ma tam być ciśnienie). Bo zaglądam rano, jest poniżej 1 bara to dopuszczam na 1,5 a potem mi wywala zawór bezpieczeństwa bo się z tego zrobiło 3 bary. Coś jest chyba nie za bardzo dobrze.
  6. Sorry, chciałem to umieścić w jakimś isniejącym wątku, ale mnie zagłuszają. Mam piec BROTJE energy 24E. Ogólnie nie mam zastrzeżeń. Działa 3 lata i żadnej awarii. Ale mam pytanie dotyczące bardziej instalacji. Piec jest dwufunkcyjny i ma na "pulpicie" zespolony czujnik wskazówkowy pokazujący temperaturę i ciśnienie wody w instalacji. No i z tym jest problem. Gdy piec grzeje i woda ma temperaturę ok. 70 st. to ciśnienie jest ok. na poziomie 1,5 - 2 barów (przedział zaznaczony na zielono). Ale jak piec nie grzeje i temperatura w instalacji spada do 40 st, to czujnik pokazuje ciśnienie 0 barów (ZERO!). Nierozumiem dlaczego tak jest? Czy te czujniki są jakieś dziwne? Zero barów to jest w wiadrze z wodą, a nie w instalacji CO. Dla "ułatwienia" dodam, że naczynie przeponowe ma niepękniętą membranę i ciśnienie powietrza ok. 4 bary. Instalacja nie jest zapowietrzona (odpowietrzałem kilka razy). Jak na zimnym piecu dopuszczę wody, tak żeby czujnik pokazał 1,1 bara, to po podgrzaniu ciśnienie rośnie do 3 barów i wywala zawór bezpieczeństwa, więc muszę znowu spuścić wodę. Miałem kiedyś (w innym domu) polski piec z podobnym czujnikiem, ale tam jak ustawilem na zimno ciśnienie 1,5 bara, to po nagrzaniu wzrastało do 1,8. I to było dla mnie zrozumiałe. Teraz podejrzewam, że coś jest do dupy z instalacją. Może jest za duże ciśnienie w naczyniu? Spuszczałem trochę, ale tam mam inny dziwoląg: spuszczam do 3,5 bara, a za chwilę jest z powrotem 4 (!?) - tyle ile na tabliczce znamionowej wynosi ciśnienie robocze. Czy mam spuścić powietrze do 2 barów? P.S. Czuję, że to lamerskie pytanie, ale jestem tylko elektronikiem
  7. Mam piec BROTJE energy 24E. Ogólnie nie mam zastrzeżeń. Działa 3 lata i żadnej awarii. Ale mam pytanie dotyczące bardziej instalacji. Piec jest dwufunkcyjny i ma na "pulpicie" zespolony czujnik wskazówkowy pokazujący temperaturę i ciśnienie wody w instalacji. No i z tym jest problem. Gdy piec grzeje i woda ma temperaturę ok. 70 st. to ciśnienie jest ok. na poziomie 1,5 - 2 barów (przedział zaznaczony na zielono). Ale jak piec nie grzeje i temperatura w instalacji spada do 40 st, to czujnik pokazuje ciśnienie 0 barów (ZERO!). Nierozumiem dlaczego tak jest? Czy te czujniki są jakieś dziwne? Zero barów to jest w wiadrze z wodą, a nie w instalacji CO. Dla "ułatwienia" dodam, że naczynie przeponowe ma niepękniętą membranę i ciśnienie powietrza ok. 4 bary. Instalacja nie jest zapowietrzona (odpowietrzałem kilka razy). Jak na zimnym piecu dopuszczę wody, tak żeby czujnik pokazał 1,1 bara, to po podgrzaniu ciśnienie rośnie do 3 barów i wywala zawór bezpieczeństwa, więc muszę znowu spuścić wodę. Miałem kiedyś (w innym domu) polski piec z podobnym czujnikiem, ale tam jak ustawilem na zimno ciśnienie 1,5 bara, to po nagrzaniu wzrastało do 1,8. I to było dla mnie zrozumiałe. Teraz podejrzewam, że coś jest do dupy z instalacją. Może jest za duże ciśnienie w naczyniu? Spuszczałem trochę, ale tam mam inny dziwoląg: spuszczam do 3,5 bara, a za chwilę jest z powrotem 4 (!?) - tyle ile na tabliczce znamionowej wynosi ciśnienie robocze. Czy mam spuścić powietrze do 2 barów? P.S. Czuję, że to lamerskie pytanie, ale jestem tylko elektronikiem
  8. Zmodyfikowane: pamiętasz, jak ewakuowali kancelarię premiera podobno znaleźli w ścianie jakiś niewypał tkwił tam od II wojny światowej mały pikuś prawdziwy niewypał zostawili i tkwi tam już 2 lata
  9. Znaczy, że czujnik dźwignią handlu Ale dobrze że to faktycznie działa.
  10. Czujnik to jasne. Ja staram się ustalić newralgiczne punkty zagrożenia. Wygląda na to, że jeśli kocioł gazowy jest w odrębnej kotłowni z dobrą wentylacją, to zagrożenie jest znikome. Kocioł w łazience, w czasie kąpieli jest niebezpieczny, bo duża wilgotność (praktycznie 100%) może powodować osłabienie ciągu i nieprzewidywalne turbulencje powietrza.
  11. A no ijeszcze jedno: Jeśli tlenek węgla jest lżejszy od powietrza, a piec wisi powiedzmy na wysokości 1,5 m, to jak leżymy na wersalce, to nic nam nie powinno grozić. Chyba, że czad wypełni całe pomieszczenie i nie będzie żadnej wentylacji. ... No chyba, że wersalka jest na piętrze
  12. Piszą, piszą. Ja tylko tak, dla podtrzymania razgawora.
  13. Odświeżamy po trzech latach, niezłe Ale faktycznie znowu mam pytanie dyletanta: Czy w piecu na gaz ziemny też może dojść do niepełnego spalania i wytworzenia czadu? No już słyszę te westchnięcia, że TAK ! Ale będę upierdliwy: czy zagrożenie jest jednakowe niezależnie od paliwa, czy np. przy gazie tego czadu będdzie znacznie mniej niż przy węglu w takich samych warunkach? No i czy można spalając gaz "zdusić płomień" tak żeby powstał czad? Kiedy może powstać taki efekt (sprawa kominka była wyjaśniana, ale pieca gazowego nie). Pozdrawiam.
  14. Ja mam garaż wprawdzie większy (6x6m, na dwa samochody), ale w jednej jego części zrobiłem dodatkowe wejście i schody na górę, w związku z tym na samochód zostało ok. 5,3m. Stawiam tam Poloneza kombi. Jak zamknę bramę to trochę trudno się przecisnąć z przodu lub z tyłu, ale zasadniczo to chodzi się tylko z boku. Jak potrzebuję przechodzić z przodu lub z tyłu (bo coś robię w garażu), to wrzucam na luz i delikatnie przpycham samochód tak, żeby dotknął zderzakiem do ściany. Wtedy z tyłu jest nawet całkiem luźno. Oczywiście jak kupisz sobie terenówkę o długości 5m to będzie pewien problem z wjechaniem tak, żeby stanąć 1cm od ściany. Ale i na to jest rada - wystarczy na podłodze przykręcić belkę blokującą, którą wyczujesz kołami.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...