Witam wszystkich serdecznie,
to mój pierwszy post na tym forum i mam nadzieję, że nie ostatni. Bardzo proszę Was o pomoc. Jestem właścicielką działki budowlanej pod miastem. Działka w 1/3 jest porośnięta lasem - na oko co najmniej 20-letnimi sosnami. Nie jest ogrodzona, bo na razie nic się na niej nie dzieje (ciągle "walczymy" z UM), została tylko uporządkowana. Dziś przyjeżdżam na działkę, a tam... Ktoś nam wyciął kilka drzew, zostały tylko odrąbane korony. Dalej w lesie to samo - powycinane drzewa, jedno za drugim. Co mogę w takiej sytuacji zrobić? Zgłosić sprawę na policję? Serce mi się kraja, bo lasek był w zeszłym roku przecinany na zlecenie leśniczego i zostały same moce, zdrowe drzewa. Na dodatek podejrzewam, że ma coś z tą sprawą wspólnego budujący się parę działek dalej sąsiad - ma nowy, tymczasowy, sosnowy płot, którego jeszcze tydzień temu nie było Tylko jak mam udowodnić, że to z moich drzew? Sąsiad sam się przecież nie przyzna... Pomóżcie, nie wiem już, co mam robić