Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

darekw127

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    409
  • Rejestracja

darekw127's Achievements

STAŁY BYWALEC (min. 300)

STAŁY BYWALEC (min. 300) (4/9)

10

Reputacja

  1. Moim zdaniem warto! Wykusz nieco powiększa jadalnie (da się tam częściowo wstawić stół), ale przede wszystkim ładnie doświetla salon. Poza tym urozmaica bryłę budynku, przez co wydaje się on ładniejszy z zewnątrz (no ale to już kwestia gustu). Sąsiedzi, którzy mają dom o podobnym układzie salonu, jadalni i kuchni, żałują, że nie zrobili wykusza. Wadą jest oczywiście problem z odpowiednio trwałym i skutecznym wykończeniem wykusza, żeby nie przemarzał i nie przemakał. Podobno jedynym sposobem jest całkowite zadaszenie tarasu nad wykuszem.
  2. Witajcie. Od jakiegoś czasu mam problem z niskim ciśnieniem ciepłej wody. Zimna woda jest ok, ale ciepła po kilkunastu sekundach pobierania zaczyna lecieć jak krew z nosa. Wygląda to tak: http://www.youtube.com/watch?v=jicfzwrjALI Jak na mój gust wygląda na to, że zasobnik na wejściu (od strony zimnej wody) jest przyblokowany. Po odcięciu zaworem naczynia wzbiorczego, woda ciepła woda leci z kranu praktycznie od razu po jego otwarciu: http://www.youtube.com/watch?v=NMpxQTjM5g0 Czyli ten kilkunastosekundowy okres w miarę dobrego ciśnienia na wylocie z kranu wynika (chyba) z opróżniania naczynia wzbiorczego. Oto zdjęcia mojej instalacji: http://images41.fotosik.pl/1722/1637e56fc932a1cem.jpg http://images35.fotosik.pl/1588/f7fa940651e1871am.jpg Przeglądając co nieco Internet doszedłem do wniosku, że prawdopodobnym winowajcą jest reduktor ciśnienia (z manometrem). Próbowałem zmieniać jego nastawy (od dołu jest śruba na płaski wkrętak), ale nie przyniosło to oczekiwanych rezultatów. W związku z tym proszę o sugestie, co należy zrobić. Czy taki reduktor daje się czyścić? Niestety nie ma przed nim żadnego filtru, więc zapewne mógł się zabrudzić. Instalacja jest użytkowana od trzech lat. Wydaje mi się, że problem narastał stopniowo. Dotychczas ignorowałem go, błędnie obwiniając niskie ciśnienie w wodociągu. A może to nie wina reduktora, tylko czego innego? Proszę o pomoc.
  3. Koszty zależą od zbyt wielu rzeczy, żeby dało się tak łatwo określić. Około roku 2008 mówiło się, że należy być przygotowanym na kwotę 3500zł za każdy metr powierzchni użytkowej.
  4. Zdecydowałem się zalać słupki betonem powyżej poziomu podmurówki. Było to miesiąc temu i od tamtej pory nie padał deszcz (lub padał niewielki). Wczoraj odkryłem dekielki w kilku słupkach i okazało się, że znowu w środku jest woda, a na plastikowe dekle od spodu były mokre. Zatem teoria o tym, że wilgoć w słupkach bierze się z kondensacji pary wydaje się być słuszna. Zastanawia mnie więc sposób zaradzenia temu. Czy lepszym sposobem byłyby przewiewne daszki, czy też uszczelnienie dekli silikonem. Zastanawia mnie, którędy dostaje się tam wilgoć: od gruntu, czy nieszczelnościami od dekli. Od gruntu to chyba niemożliwe, bo beton w słupkach jest około metra powyżej gruntu. Gdyby beton był tak nieszczelny, to na zasadzie naczyń połączonych woda powinna odpływać w dół. Poza tym teraz jest sucho, więc skąd wilgoć w gruncie? A z drugiej strony skoro nieszczelność przy dekielkach pozwalałaby na przedostawanie się wilgotnego powietrza do środka, to czemu nie miałaby pozwolić na jej odparowanie stamtąd? Rozważania czysto akademickie. Znajdzie się jakiś fizyk, który to wyjaśni?
  5. Odkopuję temat sprzed dwóch lat, bo jestem ciekaw, czy udało się znaleźć skuteczne rozwiązanie. Zeszłej zimy po chwilowym ociepleniu przyszedł mróz i rozsadziło mi podmurówkę wokół trzech słupków. Słupki przy tym spuchły, najwyraźniej w wyniku zgromadzonej w nich wody. Słupki były zadeklowane, na oko dość szczelnie. Dziś zdjąłem dekle z trzech słupków i w każdym z nich na kilka centymetrów stała woda. Najmniej było w słupku od bramy, w którym jest otwór do zamka. Jeśli ktoś ma jakieś nowe pomysły, to będę wdzięczny za sugestie.
  6. Midnite, wysłałem na maila. To, czy wykusz by się znalazł w planach podczas ponownej budowy okaże się za kilka lat. Wszystko zależy od tego, kiedy izolacje zawiodą i w jadalni zaczną się robić zacieki.
  7. Witaj midnite Czuję się wywołany do odpowiedzi, gdyż mam wersję, o którą pytasz Jesteśmy (cała rodzina) bardzo zadowoleni z tego rozwiązania. Spiżarka przy kuchni jest bardzo pomocna, a wykusz ładnie doświetla i minimalnie powiększa salon. Niestety nie jestem w stanie ocenić jaki jest koszt takiego rozwiązania. Cena podstawowych materiałów jest do pominięcia. Dodatkowe tynki czy obróbki okien chyba też. Większa ilość okien już nie, bo masz trzy zamiast jednego (chyba). To, na czym nie wolno oszczędzać to odpowiednia izolacja termiczna (styropian) i przeciwwilgociowa. Szczególnie pamiętam preparat Mapei Mapelastic, który kosztował kilka stów za pojemnik na ten wykusz. Poza tym papa, obróbki blacharskie no i płytki wykańczające. Oczywiście cena balustrady też jest nie bagatelna (około 1500zł za kutą). To tyle, co pamiętam. Jeszcze raz polecam dobrze opracować i WYKONAĆ izolacje wykuszu. Niektórzy uważają, że jedynym trwałym i pewnym rozwiązaniem jest... całkowite zadaszenie. Co konkretnie chciałabyś zobaczyć na zdjęciach salonu? Mam jakieś szczątkowe fotki, ale bez żadnego widoku ogólnego...
  8. Licząc od maja 2010 do maja 2011 poszło 1120m3 gazu oraz 4mp drewna (brzozy) do kominka. Kwotowo wychodzi na jakieś 2200zł za gaz + 600zł za drewno. Kosztów energii elektrycznej (pompy podłogówki i kominka) nie uwzględniam, ale z drugiej strony w opłatach za gaz wliczone jest podgrzewanie ciepłej wody oraz gotowanie na kuchence gazowej przez cały rok. Wydaje mi się, że to całkiem znośne pieniądze. W dachu mam 20cm (15 + 5) wełny, a na ścianach 12cm styropianu grafitowego. W podłodze zaledwie 9cm styropianu posadzkowego. Wentylacja grawitacyjna, okna drewniane. Kominek to Zuzia PW 19kW z Kratek (za duża do tej powierzchni), a kocioł gazowy - Vaillant Ecotec 18kW.
  9. Cieśla, który chce najpierw robić więźbę prawdopodobnie obawia się, że murarze nie będą w stanie prawidłowo wymurować szczytów wcześniej. Prawidłowo, czyli na właściwą wysokość i pod odpowiednim kątem.
  10. Skoro wcześniej miałaś pożar sadzy, a teraz masz zniszczonego w krótkim czasie strażaka, to domyślam się (jedynie mogę się domyślać), że z jakiegoś powodu powstają u Ciebie duże ilości sadzy. Dlatego też pytałem, czy masz możliwość zajrzenia do rury, żeby to zweryfikować. Nie wiem w jaki sposób można na powstawanie sadzy wpłynąć w kotle węglowym, ale np. w kominku zasadniczo znaczenie ma paliwo oraz sposób palenia. Trzeba czyścić sadzę regularnie i tyle. Zdaje się, że trzeba to robić cztery razy do roku.
  11. Nam też się mieszka bardzo przyjemnie. Salon faktycznie mógłby być większy, a zwłaszcza bardziej ustawny. Wykusz ładnie doświetla salon, podobnie jak okno dachowe klatkę schodową. Trzeba przyznać, że projekt jest dość udany. Teresa, teraz byś wiedziała co można zrobić lepiej. Rzeczywiście chyba najgorsze z całości było użeranie się z przemądrzałymi ekipami. Więźba to był taki fajny element, który sprawił, że dom zaczął przypominać dom w końcu.
  12. Miałem na myśli pozbycie się części, która wystaje ponad komin, a nie całości. Skoro jednak piszesz, że masz rurę dwuścienną, to (zapewne) porada jest na nic, bo rura (zapewne) ma ocieplenie. Widocznie strażak był marnej jakości albo palisz mokrym drewnem lub z ograniczonym dopływem powietrza ( i / lub cugiem). Prawdopodobnie powstająca wilgotna sadza unieruchomiła strażaka w jednej pozycji. Masz możliwość rzucenia okiem jak wygląda rura od środka? Niestety jej zastosowanie nie daje gwarancji, że unikniesz pożaru sadzy w przyszłości. Musisz przemyśleć sposób, w jaki palisz, żeby ograniczyć powstawanie sadzy, szczególnie szklistej. No chyba, że strażak po prostu zardzewiał.
  13. Rura nie powinna wystawać za nadto, gdyż pozbawiona izolacji powoduje wychładzanie spalin i zanikanie ciągu. Dodatkowo zimna powierzchnia wkładu sprzyja wykraplaniu się z dymu pary wodnej i powstawania trudnej do czyszczenia sadzy szklistej. Ten sam mechanizm prawdopodobnie unieruchomił Ci strażaka. Tak mi się wydaje. Przedłużyłem sobie przed zimą komin o pół metra rurą jednościenną zwieńczoną strażakiem. Po połowie sezonu kominkowego pozbyłem się strażaka, bo zaczął skrzypieć. Na wiosnę pozbyłem się też rury.
  14. Przesyłam pozdrowienia dla wszystkich budujących, wykańczających i mieszkających. U nas to już ponad półtora roku od wprowadzenia. Dom stoi nadal, wielkich zniszczeń nie ma Największe szkody powodują dzieci. Wracam do tego wątku i z nostalgią wspominam czasy budowy. W pamięci zostały jedynie przyjemne wspomnienia. Te negatywne gdzieś sobie wyparowały, choć wiem, że sporo się wtedy denerwowałem z różnych powodów. Jakieś trzy lata temu kopaliśmy fundamenty... Ale zleciało! Czy ktoś z tamtych czasów jeszcze tu zagląda? Jak się Wam mieszka?
  15. Darek49, czy weryfikowałeś stan instalacji hydraulicznych po naprawie? W sensie czy opuszczenie posadzki, a następnie jej powrót nie nadwyrężył rurek położonych w posadzce?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...