Mój zaprzyjaźniony architekt (prowadzi mi wszystkie tematy, na których sam się nie wyznaję) radzi żeby dla bezpieczeństwa wszystkie ciężkie rzeczy stawiać bezpośrednio na stropie (a nie na szlichcie). Poniewaz mam do niego zaufanie, zrobiłem tak zarówno z dodatkowymi ściankami z Ytonga w kuchni, stelażem pod wiszący kibelek i zrobię tak z kominkiem (wytniemy szlichtę, wydłubiemy styropian i postawimy wkład nogami na stropie). Ari - co do rozprowadzenia - mój wkład w wykańczanym właśnie domu grzeje od 10 dni. Komin na szczęście wyszedł mi w środku domu, ogrzewam pokój dzieny, w którym stoi wkład, a przewodami (płaskie stalowe 15 x 5 zalane w szlichcie) zacząłem ogrzewać 3 sypialnie na piętrze. Na razie nie ma tam kratek z żalizjami, którymi będę sterował rozdział ciepła, ale już czuję, że w najodlegleszym (od pionu z kominkiem) wyjściu - około 5,5m jest ledwo ciepło (teoria mówi, że bez turbiny powinno to być max. 4,5 m i chyba to prawda). MarekS