Kiedyś te 2 domy stanowiły wspólną całość.I tak jest,ze pod podwórkiem (ulica)znajduje się piwnica sąsiadki i jej część wchodzi na przejście między oba budynkami.Przejście te należy do u.miasta.Kiedyś służyło ono do przejścia dla innych właścicieli skarpy.ale od kilkudziesięciu lat kiedy skarpę wykupiło państwo nikt tam nie mieszka i służy te przejście jedynie mojej rodzinie.Tak,ze te 1 m.szerokości przejście między oba domami stanowi własność u.miasta.Tak,ze nie wchodziła sąsiadka na moją posesje aby przerobić te schody i t.d.Nie wiem czy ktoś sobie może wyobrazić schodzenie po tych metalowych schodach ciągle gdzie te spaliny dmuchają człowiekowi prosto w twarz.Zwłaszcza,ze miedzy oba budynkami jest tak wąski przesmyk. Jest pytanie takie? czy mogła sąsiadka tak przerobić instalacje?Czy nie musiała uzyskać zgodę ode mnie na taką przeróbkę?poprzednio były schody betonowe i chodzenie było dobre i przyjemne .Teraz schodzi się po tych metalowych schodach gorzej niż po drabinie.A nie jestem młody bo liczę 63 lata.Sąsiadka twierdzi,ze dostała zgodę od konserwatora zabytków na taką przeróbkę ale czy konserwator ma o tym decydować?