Ja rozumiem Waszą złość i rozgoryczenie.Patrzycie jak dorobek Waszego życia ktoś marnuje i poniewiera.Ci wszyscy,którzy mają dobre ekipy to nawet o nich nie piszą,bo lepiej jest wyrzucać z siebie złość.Ja też niedawno wpakowałam się na niezłą minę z drzwiami wejściowymi.Jak to mówią"szewc w podartych butach chodzi".Mieliśmy drzwi do wymiany.Temat bardzo sporny z moim mężem.On uważał,że nie trzeba,ja wręcz przeciwnie.No i nadarzyła się okazja w osobie pana sprzedającego drzwi.Pomyślałam sobie to ja Ci teraz udowodnię,że też coś umiem załatwić.Zamówiłam piękne drzwi antywłamaniowe,zamki gerdy z montażem,poinformowałam męża,że ma problem z głowy,bo ekipa przyjdzie zamontuje i z głowy.Co mnie podkusiło to nie wiem?Kilka miesięcy wcześniej wymienialiśmy okna.Fachowcy ekstra.Szybko,solidnie,posprzątali po sobie,nawet parapetów podczas montażu nie zabrudzili.Byłam zachwycona.Teraz wyobrażałam sobie to samo.Przyjechało trzech do jednych drzwi.Jeden robił,jeden pisał SMS-y,a ten trzeci stał i patrzył.Po trzech godzinach moje stare drzwi wyszły i pozostał wielki otwór drzwiowy.Po kolejnej godzinie została przyniesiona futryna.Pan który demontował stare drzwi zapomniał na którą stronę się otwierały,więc futryna została obsadzona odwrotnie.Trzeba pruć.Chłopaki zaczynają się wkurzać bo nic nie idzie.Sobotni wieczór już tuż,tuż.Po osmiu godzinach walki trzech ludi z jednymi drzwiami skrzydło drzwiowe zawisło.Teraz tylko lekka regulacja....I co?Okazało się,że moi fachowcy poziomy mieli w oczach,a nie na poziomicy.Nic nie pasowało.Nie można było zamków zamknąć.Mój mąż ze stoickim spokojem patrzy na dalszy ciąg wydarzen,wiedząc,że panowie już pieniędzy niedostaną.No to jeden pan wymyślił sobie,że te otwory na zamki trzeba poszerzyć.Wziął gumówkę i z trzech otworów na zamek zrobił jeden.To taki chyba nowy system antywłamaniowy.To samo zrobił z dolnym zamkiem.Zapomniałam dodać,że ciął gumówką w przedpokoju w którym wisi lustro kryształowe w stuletniej ramie!Ale to szczegół.Panowie pieniędzy niedostali,szef przez telefon próbował się stawiać.Przyjechał z nadzieją na rozmowę ze mną,ale nadział się na mojego męża.Efekt taki:sam montował drzwi,popłynął na nowej futrynie,urwaliśmy co najmniej dwie stówy i wstyd którego mu nie zazdroszczę.Ale jedyna metoda na złych wykonawców:nie płacić zaliczek,płacić jak wszystko będzie zrobione jak należy.obciążać za uszkodzenia moze w ten sposób wyeliminuje się tych wszystkich którzy pracują na opinię całej branży budowlanej.